Strona 166 z 182

PostNapisane: 28 września 2016, o 22:21
przez Papaveryna
Viperina napisał(a): Żeby go od hrabiny odciągnąć, jego zwierzchnik ściąga do Wiednia pannę, która przez ostatnią dekadę była guwernantką, ale wcześniej odrzuciła oświadczyny głównego bohatera, bo chciał się z nią ożenić wyłącznie dla posagu, który podówczas jeszcze posiadała. I teraz ma przyjechać i odciągnąć go od Zmysłowej Rosyjskiej Hrabiny, której ów as dyplomacji i wywiadu miałby niechcąco przekazywać informacje. Czujecie bezsens tego manewru?


Może Panna Teraz Już Bez Posagu z wiekiem nabrała mocy urzędowej :rotfl: No bo nie rozumiem, jak mogła go odciągnąć od Zmysłowej Hrabiny, jeśli kiedyś widział w niej tylko kasę, a teraz nawet i tego nie :ermm:

Kiara napisał(a):O to daj znać jak przeczytasz :smile:

Na pewno dam. Tylko, znając moje powolne tempo, trochę mi się z tym zejdzie ;)

PostNapisane: 11 listopada 2016, o 21:48
przez Szczypta_Kasi
Obrazek
"Odważna panna Elise" Bronwyn Scott

Po śmierci ojca świat Elise Sutton legł w gruzach. Z dnia na dzień stocznia jachtowa, którą odziedziczyła, znalazła się na skraju bankructwa. Robotnicy odmówili pracy dla kobiety, a klienci wycofali zamówienia. W tej trudnej sytuacji poznała tajemniczego mistrza szkutnictwa, który zgodził się jej pomóc. Elise jednak nie wie, że Dorian Rowland nie jest tym, za kogo się podaje.


To na prawdę fajna książka. Choć spodziewałam się na początku romansu damy ze zwyczajnym rzemieślnikiem, szybko okazało się że Dorian tak na prawdę jest synem księcia, który wyrzekł się arystokratycznego życia. Został trochę szkutnikiem, trochę żeglarzem, trochę przemytnikiem - czyli bardzo interesującym mężczyzną. W trakcie pracy biega po stoczni bez koszuli, w krótkich spodniach, nisko opadających na biodrach, a wieczorami pokazuje się oczywiście w bryczesach, wysokich butach i pięknie związanym fularze. Jest arogancki, pewny siebie, skuteczny i niebezpieczny dla swoich wrogów, ale też potrafi być bardzo zmysłowy i czarujący. Rozgadałam się o nim bardzo :inlove:
Elise natomiast jest przedsiębiorcza, niezłomna i ma niezwykły talent do projektowania okrętów. Wiele pojęć z dziedziny żeglarstwa dla mnie raczej obcych, urozmaica bardzo fabuę książki sprawiając, że jest ona bardzo oryginalna.
Bardzo podobały mi się pewne zabawy językowe autorki. Na przykład kilkakrotnie zakończenie rozdziału za pomocą gry słów wiązało się z początkiem kolejnego z rozdziałów -
Końcówka Rozdziału trzeciego:
Porażka mogła oznaczać utratę nie tylko ostatniej koszuli.

Rozdział czwarty:
Nie miał koszuli!


Ostatnio okupiłam się w kilka pozycji autorstwa tej pani z czego bardzo się cieszę, gdyż z przyjemnością będę czytać dalej

PostNapisane: 12 listopada 2016, o 12:20
przez Kiara
Oj brzmi bardzo interesująco, chyba sobie kupię :smile:

PostNapisane: 16 listopada 2016, o 12:20
przez •Sol•
oj ja chyba też się skuszę ;)
a te gry słowne tak trochę pachną Garwood ;) ona tak robi ;)

PostNapisane: 16 listopada 2016, o 15:25
przez Szczypta_Kasi
"Zamorska posiadłość" nieco gorsza. A mam w planach jeszcze "Kawaler do wynajęcia".

PostNapisane: 17 listopada 2016, o 12:52
przez •Sol•
szukałam sobie na allegro, na razie brak... Tylko ebook :ermm:

czyli co najlepsza na razie ta Odważna panna?

PostNapisane: 17 listopada 2016, o 13:12
przez Duzzz
A e-booki HQ można było kupić na promocji niedawno po 1,99 ;)

PostNapisane: 17 listopada 2016, o 13:17
przez •Sol•
tylko cały problem w tym że ja nie chcę ebooka :mrgreen:

PostNapisane: 17 listopada 2016, o 22:24
przez Szczypta_Kasi
Ja własnie tak nabyłam ta Scott. Tak najlepsza Panna, ale mam małą skalę porównawczą jeszcze. Ciągle coś innego mi wpada w czytniku na wierzch czytania.

PostNapisane: 17 listopada 2016, o 23:57
przez Księżycowa Kawa
•Sol• napisał(a):szukałam sobie na allegro, na razie brak... Tylko ebook :ermm:

Niedawno widziałam w wersji książkowej :hyhy:

PostNapisane: 21 listopada 2016, o 12:39
przez Szczypta_Kasi
Obrazek
Przeczytałam "Kawalera do wynajęcia" Scott i dalej obstaję przy tym że "Odważna panna Elise" najlepsza.
W tym przypadku tłumacz niestety nie pokusił się (może nie zauważył) o nawiązywanie końcówek rozdziałów do początków następnym, a wydaje mi się, że w oryginale mogło tak być.
Temat dość odważny - czyli dziewiętnastowieczni kawalerowie do wynajęcia.
Annorah jest trzydziestotrzyletnią panną, która lada chwila ma stracić prawo do dysponowania swoim pokaźnym majątkiem. Postanawia więc sprawić sobie prezent urodzinowy, czyli wynająć mężczyznę, aby po raz pierwszy zaznać z nim rozkoszy cielesnych. Do jej wiejskiej posiadłość przyjeżdża więc Nick, pod pozorem skatalogowania jej księgozbioru.
Z tym pomysłem mogła wyjść znacznie lepsza książka. Dylematy co jest prawdą, a co jedynie płatnym pochlebstwem. Jak zwykłą umowę biznesową przekształcić w prawdziwy związek. Narażenie się na ostracyzm środowiska w związku z tym nietypowym związkiem.
Po części wszystkiego tego było trochę. Ale jakoś tak nie czułam w pełni satysfakcji, z wydrążenia przez autorkę nasuwających się problemów.
Brak było też dla mnie czegoś wyjątkowego, tak jak na przykład w "Pannie Elisie" wiedza na temat żeglarstwa, a w "Zamorskiej posiadłości" informacje o metodach uprawy trzciny cukrowej. "Kawaler do wynajęcia" pod tym względem nie specjalnie się wyróżnił.
Nie zmienia to jednak mojego zdania, że jako romans historyczny jest całkiem nieźle napisany - wartka akcja, innowacyjny pomysł, całkiem do rzeczy rozwiązania trudnych kwestii.

PostNapisane: 21 listopada 2016, o 16:15
przez montgomerry
Kasiu Odważną.... Bronwyn Scott właśnie sobie słucham przy drutach, ale dla mnie autorka w ogóle jest za halo do przodu, nic mi nie gra w tej książce, za szybko. Na pewno sprawdzę też tą, o której piszesz.

PostNapisane: 21 listopada 2016, o 16:53
przez Kiara
Muszę sobie kupić te dwie ksiazki, tylko kurcze nie mogę znaleźć nigdzie dwóch w jednym sklepie :smutny:

PostNapisane: 21 listopada 2016, o 17:09
przez Szczypta_Kasi
No bo jej bohaterki to nie są niewinne panny.
Zawsze zastanawiałam się z kim tak bogate doświadczenia seksualne zdobywali bohaterowie romansów, skoro wszystkie bohaterki są takie super niewinne i delikatne i nic nie wiedzące. Okazuje się że chyba z bohaterkami od Scott. I nie chodzi o to że te kobiety są rozwiązłe, ale ich życie kiedyś nie potoczyło się tak jak w romansach przystało i dopiero gdy rozpoczyna się fabuła nastanie dla nich lepszy czas.

PostNapisane: 21 listopada 2016, o 20:42
przez montgomerry
Szczypta_Kasi napisał(a):No bo jej bohaterki to nie są niewinne panny.
Zawsze zastanawiałam się z kim tak bogate doświadczenia seksualne zdobywali bohaterowie romansów, skoro wszystkie bohaterki są takie super niewinne i delikatne i nic nie wiedzące. Okazuje się że chyba z bohaterkami od Scott. I nie chodzi o to że te kobiety są rozwiązłe, ale ich życie kiedyś nie potoczyło się tak jak w romansach przystało i dopiero gdy rozpoczyna się fabuła nastanie dla nich lepszy czas.


tak masz rację, są po przejściach, ale mi wszystko i tak Halo do przodu :)

PostNapisane: 2 grudnia 2016, o 23:57
przez Lilia ❀

PostNapisane: 3 grudnia 2016, o 12:32
przez giovanna
Fajne to, tylko ta pierwsza koszulka z rękawkami :ermm: , zawsze myślałam, że one miały koszulki bez rękawów no i pokojówki do pomocy :)

PostNapisane: 3 grudnia 2016, o 21:54
przez Duzzz
Poczułam się zmęczona. :hihi:

PostNapisane: 4 grudnia 2016, o 20:44
przez Kiara
Właśnie już wiem po co im te pokojówki były hmmm


Ja nie dałabym rady tyle czasu się ubierać, musiałabym być żebrakiem wtedy jedna koszula i w drogę :mrgreen:

PostNapisane: 5 grudnia 2016, o 13:13
przez •Sol•
filmik cudny, ale naprawdę samo patrzenie mi wystarczy :P
z tym że no jak się ubrała to efekt jest. Tylko te guziczki :mur:

PostNapisane: 12 grudnia 2016, o 08:54
przez Viperina
Skończyłam trzeci tom serii Guhrke o amerykańskich dziedziczkach w Londynie:

Obrazek

I no cóż... To zdecydowanie nie jest moja ulubiona seria Guhrke. Zapowiadało się nawet ciekawie, bo wątek pt. on ją kompromituje, ona nie chce za niego wyjść, nie jest nadmiernie wyeksploatowany, ale z wykonaniem było już gorzej. Przede wszystkim nie mogłam ogarnąć, co spowodowało, że on się w niej zakochał, bo klasycznie dla tego cyklu on się orientuje pierwszy. Ale dlaczego??? Bo ona ma ładne niebieskie oczy? Bo ona go nie chce? A nie chce faktycznie, to nie jest żadne tam udawanie, ona po prostu jego nie chce. Ale chce wyjść za mąż, w zasadzie to nawet musi, bo wywołali skandal, więc musi szybko wyjść za mąż, żeby ten skandal ogarnąć, najlepiej za zubożałego arystokratę, który potrzebuje jej posagu (to też jest trochę niedorzeczne, ale pal sześć). On o nią zabiega, chociaż oświadczył się wyłącznie ze względu na to, że to sprawa honorowa (nie planował jej skompromitować, tak wyszło, działał powodowany wyższą koniecznością). Potem jest wyjazd do posiadłości Belindy-swatki znanej z pierwszej i drugiej części, gdzie następuje konkurs o rękę panny w wykonaniu kilku dżentelmenów, po kolei skutecznie eliminowanych przez naszego bohatera. W końcówce lekka dramatoza rozprowadzona rozmową. Nudziłam się. Zwłaszcza pod koniec.

5/10. Najwyżej.

PostNapisane: 9 stycznia 2017, o 23:11
przez nataleczka
Cześć Dziewczyny, a ja bym chciała się Was poradzić, za którą autorkę powinnam się teraz wziąć :) Jednym tchem przeczytałam wszystkie książki Judith McNaught, Julie Garwood, Lisy Kleypas. Jestem też fanką Susan Elizabeth Phillips, Elizabeth Adler i z tych mocniejszych - Sylvii Day.
Przeglądałam różne wątki na forum, ale tyle tego jest, że spędziłabym kilkanaście godzin na czytanie forum, zamiast ten czas poświęcić na czytanie książek :)
Czy mogłbyście polecić autorkę, która piszę w stylu tych powyższych? (Garwood, Kleypas, McNaught). Lubię romanse z humorem, a także peeeeełne namiętności :)
Z tego co do tej pory udało mi się wyczytać w Waszych rozmowach to biorę pod uwagę Stephanie Laurens i Christine Dodd. Ale czy to dobry wybór i trafiony w ten styl?
Będę wdzięczna za podpowiedzi!

PostNapisane: 9 stycznia 2017, o 23:31
przez Kiara
Ja z historyków mogę polecić Balogh, Basso, z erotyków Robin Schone "Kochanek" :smile:

PostNapisane: 10 stycznia 2017, o 00:08
przez Fringilla
jeżeli jest się fanką "starej szkoły" (80. i 90. ;) to może też Amandę Quick (z tegoż okresu).

PostNapisane: 10 stycznia 2017, o 09:39
przez nataleczka
Balogh juz przeczytana :) sprawdze co ma do zaoferowania Basso.
Nie moge jakos przekonac sie do Amandy Quick, nie wiem czy to przez watki sensacyjne czy ogolne wrazenie po opisach ksiazek. Hmmm moze jednak sie skusze.