Strona 163 z 182

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 10:10
przez •Sol•
Szkoda że rozdzielają sie z ukochanymi ;)
A obawiam się że porównanie do Kisiel może być ślepą uliczką ;) ona pisze współcześnie i na paranormalnie i komedia omyłek ;)

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 10:13
przez Szczypta_Kasi
No własnie taką komedie omyłek miałam na myśli.

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 10:25
przez •Sol•
W takim razie chyba muszę spróbować ;)
A HEA jest?

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 11:55
przez Szczypta_Kasi
No nie do końca. Poboczni tak maja HEA, a co do głównych bohaterek to jest to skonstruowane jakby autorka miała zamiar jeszcze coś o nich napisać.

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 15:36
przez basik
Miałam ochotę kupić W służbie miłości ale skoro to komedia omyłek to chyba poczekam na bibliotekę. :)
Kiedyś zaczęłam czytać Ekstrakt z kwiatu orchidei ale jakoś nie przypadł mi do gustu

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 17:31
przez giovanna
Też mi nie podeszła, nudna była, przeczytałam, ale nad W służbie miłości chyba się zastanowię

PostNapisane: 30 lipca 2016, o 18:49
przez Szczypta_Kasi
Nudno nie jest. Cały czas się coś dzieje, akcja nie zwalnia ani na chwilę. Przy końcu wręcz męczy od nadmiaru wydarzeń.

PostNapisane: 31 lipca 2016, o 11:32
przez •Sol•
ale skoro nie ma HEA dla głównych to chyba też poczekam aż autorka się zdecyduje na kontynuację. Romans musi mieć HEA ;)

PostNapisane: 31 lipca 2016, o 11:47
przez Szczypta_Kasi
Happy End jest, ale taki bardzo otwarty na dalsze przygody

PostNapisane: 29 sierpnia 2016, o 07:31
przez szuwarek
nie wiedziałam gdzie a dużo wyjaśnia :hihi:
https://www.youtube.com/watch?v=zGl_UXc9HIE

PostNapisane: 29 sierpnia 2016, o 20:15
przez gosiurka
Taka zbroja warzyła od 80 do 100 kg + rycerz , bardzo współczuje koniom.

PostNapisane: 29 sierpnia 2016, o 20:33
przez giovanna
A ja podziwiam też rycerzy, jaką oni musieli mieć się żeby w tym walczyć, albo upał jak się to żelastwo nagrzało, a mróz brrr

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 07:10
przez szuwarek
a jak tu romans prowadzić - zanim sie rozebrał, spocony , zmęczony :facepalm: :hyhy: :evillaugh:

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 12:29
przez giovanna
No, ale chyba giermków od rozbierania mieli :hyhy:

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:00
przez Księżycowa Kawa
Tylko większość autorek zdaje się być nieświadoma tego faktu albo pomijać milczeniem. I zdaje się, że wtedy trochę inaczej podchodziło się do kwestii czystości.

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:02
przez •Sol•
mycie szkodziło ;) a na oddanie tego co pysk pochłonął pewnie jakąś klapkę w w zbroi mieli albo co...

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:04
przez joakar4
Księżycowa Kawa napisał(a):Tylko większość autorek zdaje się być nieświadoma tego faktu albo pomijać milczeniem. I zdaje się, że wtedy trochę inaczej podchodziło się do kwestii czystości.

A która z kobiet by chciała czytać romans o niemyjącym się, śmierdzącym potem rycerzu. :hyhy:
Tak samo pomijana jest kwestia gładkości nóg u bohaterek.

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:08
przez Księżycowa Kawa
Co racja, to racja. Za duża ilość faktów może być przytłaczająca.

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:18
przez •Sol•
A przepraszam bohaterki mają zawsze gładkie nogi :hyhy:

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:22
przez joakar4
Źle się wyraziłam. Tak, mają zawsze gładkie nogi i pachy. No i zgrabne kostki. :hyhy:

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:24
przez •Sol•
Tylko ze magicznie linieją :P nie muszą nic ku tej gładkości robić co jest zwyczajnie wkurzajaco niesprawiedliwe:P

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:52
przez giovanna
Bardzo niesprawiedliwe, nie wiem dlaczego my tak nie mamy :P

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:54
przez •Sol•
też tego kompletnie nie rozumiem :P
cofnęła się ewolucja czy jak? :P

PostNapisane: 30 sierpnia 2016, o 13:56
przez giovanna
Chyba, w tym przypadku w odwrotną stronę idzie :hyhy:

PostNapisane: 14 września 2016, o 06:00
przez Viperina
Przeczytałam:

Obrazek

To była moja pierwsza Duran, raczej pewniak, bo bardzo wszędzie chwalona książka. Przyznam, że było to co najmniej drugie moje podejście pod tę książkę. Tym razem udane. Początek dość niemrawy, przyznam, w ogóle cała część, której akcja dzieje się w Indiach, niespecjalnie mnie porwała, dużo zdarzeń, mnogość miejsc i bohaterów, dialogi przeplatane wstawkami w urdu, czytało się to dość ciężko. I połapać się w tym, co się w zasadzie wydarzyło, nie było łatwo. Za to przeniesienie akcji do Anglii! Strzał w dziesiątkę! Nie mogłam się oderwać. Dwójka głównych bohaterów fajna, choć pokazana mało wyraziście, moim zdaniem. W zasadzie bardziej domyślamy się ich emocji i motywów niż są one nam podane. Co może być plusem, wszak czytelnik nie jest idiotą i może nawet powinien sam się zamyślić nad tym, co czyta. Czarne charaktery nieco zbyt jednowymiarowe, ale za to nie ma problemu z ich nielubieniem.

Na pewno pociągnę autorkę, bo debiutancka powieść do tego zachęca.

Jakieś 7/10.