to w ramach usług turystycznych
i bynajmniej nie tylko Rosjanie się oddają takiej rozrywce.
ale ja się zgodzę, że hśź ostatnio wpieniają, bo zamiast mieszania i zabawy stereotypami oraz przemycania Istotnych Treści
to się zajmują opisami emocjonalnych hustawek bohaterek w stylu "oni tacy biedni bo mieli trudne dzieciństwo"...
nie znaczy, że nie ma wyjątków
ja uważam, że hśź jest niezbędny w romansie jako gatunku - wyczerpuje pewne rozwiązania fabularne, pozwala na fabularne fantazjowanie aż do granic wytrzymania materiału, pokazuje niekiedy "czego nie powinno się umieszczać w romansie" i ogólnie bawiąc uczy oraz trzyma w ryzach niektóre autorki (i czytelniczki)