Teraz jest 21 września 2024, o 00:05

Romans + erotyka (15+)

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 17 lutego 2013, o 17:13

mówcie co chcecie, ale ja polubiłam tego nieszczęsnego Greya... mimo beznadziejnej jakości literackiej, dzieciakowatej Any, denerwująco apodyktycznego Christiana... czytam to z przymrużeniem oka... i tak to trochę traktuję z dystansem... a wciągam się też trochę
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

Avatar użytkownika
 
Posty: 6427
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2013, o 17:22

Grey byłby dla mnie niezła książką, gdyby główna bohaterka nie była takim koszmarem. Już w pierwszym akapicie została tak zaprezentowana, że aż ulżyłam sobie kolorową wiązanką. I uważam, w przeciwieństwie do tego, co zaplanowała autorka, że to Ana jest sadystką w tym związku. Tom drugi jest tego dowodem. Sceny, gdy Grey budzi się z koszmaru, a ona go magluje, szantażuje emocjonalnie, strzela focha i niby robi to w imię miłości, są autentycznie obrzydliwe. Zadawanie bólu za przyzwoleniem jest ok, ale znęcanie się psychiczne już nie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 17 lutego 2013, o 17:29

jak narazie jestem ok 140 strony i jedno (z wielu) co mi się rzuca w oczy to, że ona bez przerwy się na niego wścieka... no i wewnętrzna bogini znów w akcji... :evillaugh: ale za to "o rety" już mniej ;)
te książki są naprawdę beznadziejne pod wieloma względami, ale wzbudzają moją sympatię... może to jest jak w meczu tenisa, ja zawsze kibicuję temu słabszemu (jeśli nie grają Polacy oczywiście), a co do Greya, może moja sympatia wynika z litości ;)
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

Avatar użytkownika
 
Posty: 6427
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 17 lutego 2013, o 19:40

Wszyscy nabijają się z tej wewnętrznej bogini, ale mnie ona tak bardzo nie przeszkadzała, raczej nadużywanie tego zwrotu było upierdliwe. To "wewnętrzne coś" jest dość powszechne w języku potocznym i w popkulturze - wewnętrzny żarłok, wewnętrzna/ukryta zdzira, ukryty diabełek itp.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 18 lutego 2013, o 19:10

W miniony weekend sięgnęłam po powiastkę pt. Za sceną niejakiej Olivii Cunning. Jako ostatnia durna pała która nie uczy się na błędach (wcześniej przeczytałam Szczęśliwą zamianę z tej samej serii i nie podobało mi się) skusiłam się na motyw niegrzecznego rockmana z duszą romantyka. Książka może się podobać... ale tylko miłośniczkom twórczości w stylu Evangeline Anderson lub Moiry Rogers. Tak, dobrze myślicie - mamy do czynienia ze zwykłym pornolem. Nic dodać nic ująć. Nie żebym była jakoś wybitnie purytańska lub konserwatywna (jest wręcz przeciwnie) ale sytuacja w której

Spoiler:


to nawet jak na moją zboczoną wyobraźnię za dużo. Można by było jakoś to przełknąć gdyby nie ciągłe zapewnienia ze strony głównego bohatera o dozgonnej miłości. Autorka wymieszała z błotem to piękne uczucie i sprowadziła je do zwierzęcej chuci. Smutne, żałosne, głupie...

Książka jest reklamowana jako greyopodobna. No cóż, Grey przy bohaterach Za sceną to ministrant, już wolę jego 50 odcieni..
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 lutego 2013, o 20:05

Za sceną niejakiej Olivii Cunning. Jako ostatnia durna pała która nie uczy się na błędach (wcześniej przeczytałam Szczęśliwą zamianę z tej samej serii i nie podobało mi się)


Ale to nie jest "ta sama seria", chyba że za serię uznać książki, które Amber postanowił wydać na fali Greya.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 18 lutego 2013, o 21:30

Agrest napisał(a):
Za sceną niejakiej Olivii Cunning. Jako ostatnia durna pała która nie uczy się na błędach (wcześniej przeczytałam Szczęśliwą zamianę z tej samej serii i nie podobało mi się)


Ale to nie jest "ta sama seria", chyba że za serię uznać książki, które Amber postanowił wydać na fali Greya.


Właśnie o to mi chodziło, nieprecyzyjnie sie wypowiedziałam, to te moje emocje :mur: :mur: :mur:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 18 lutego 2013, o 22:20

mad_line to mnie trochę załamałaś bo ja sobie ta ksiązkę Za sceną kupiłam i teraz się zastanawiam czy na pewno ja czytać....
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 18 lutego 2013, o 23:10

Skora już zamówiłaś to nie ma odwrotu - przeczytaj i koniecznie napisz potem o wrażeniach. Jestem ciekawa twojego zdania... Na pocieszenie dodam, że między chłopakami z zespołu są fajne relacje, nieźle sobie docinają, a kiedy główna bohaterka zaczyna im matkować to te moczymordy robią się takie słooodkie :P . Mi przeszkadzało przede wszystkim to o czym napisałam w spoilerze - po prostu nie trawię tego typu rzeczy i może to rzuciło się w dużej mierze na negatywną opinię.
Tak więc czytaj - do odważnych świat należy! :mrgreen:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 18 lutego 2013, o 23:58

Ok więc przeczytam i ocenie i opiszę wrażenia ;)

a zamierzasz czytać drugą część?
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 19 lutego 2013, o 08:52

Liberty napisał(a):Wszyscy nabijają się z tej wewnętrznej bogini, ale mnie ona tak bardzo nie przeszkadzała, raczej nadużywanie tego zwrotu było upierdliwe. To "wewnętrzne coś" jest dość powszechne w języku potocznym i w popkulturze - wewnętrzny żarłok, wewnętrzna/ukryta zdzira, ukryty diabełek itp.


sam pomysł podoba mi się, ale co za dużo to nie zdrowo

no to skończyłam Ciemniejszą stronę.. mam wrażenie, że autorka musiała podpisać niezłe kontrakty reklamowe... szczególnie z jedną firmą produkującą telefony

a tak na poważnie.. szkoda, że to wszystko wbrew pozorom takie proste się okazało... dla mnie to mógłby być niezły materiał na popapranie... mam na myśli relacje międzyludzkie.. szkoda, że bardziej nie rozbudowano relacji Pani Robinson-Ana, rodzice Greya-Grey... a może to w trzeciej części?
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

Avatar użytkownika
 
Posty: 10069
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 19 lutego 2013, o 11:55

Pierwsza część mi się podobała i nie zwracałam uwagi na powtarzające się słowa/zdania.
Druga część - fajna ale już miałam dosyć ciągle tych samym słów
Trzecia część - jestem w trakcie, jak już pisałam
Spoiler:

w sumie, na razie nic się ciekawego nie dzieje a jestem na 200 stronie :roll:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 19 lutego 2013, o 12:08

taaak, James chyba często używała Ctrl+C Ctrl+V, a i jeszcze mi się rzuciło, że po każdym seksie... "nie opuszczaj mnie", "nie mam zamiaru", "co ty ze mną wyprawiasz"... ach i jeszcze "potrzebuję cię"... itd... :zalamka:

trzecia to chyba taka bardziej sensacyjna, co?
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 lutego 2013, o 12:10

czysta reklama
:evillaugh: :evillaugh: :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 19 lutego 2013, o 12:20

Tobie akurat nie próbuję reklamować ;) z resztą, chyba nikomu... no ale czytam... bo mam ochotę na to trochę... a i fantazja w łóżku większa jakby :evillaugh:
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 lutego 2013, o 12:34

mówisz... to może jednak warto przeczytać :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1643
Dołączył(a): 6 czerwca 2012, o 16:26
Lokalizacja: czytelnia
Ulubiona autorka/autor: Brockway/Schone/Long/Gabaldon

Post przez syntemeks » 19 lutego 2013, o 12:39

to chyba jedyny powód dla którego warto ;) w drugiej części trochę mniej takiego chorego seksu, więcej waniliowego z pieprzykiem... ;) tak bym to za autorką nazwała ;)
"Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?" Henry Miller

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 19 lutego 2013, o 13:35

sunshine napisał(a):Ok więc przeczytam i ocenie i opiszę wrażenia ;)

a zamierzasz czytać drugą część?



Bardzo wątpię...Napewno nie kupię sobie drugiej części, w mojej miejskiej bibliotece nie znajdę takiej frywolnej twórczości, ewentualnie skorzystam z niedokońca legalnego źródła w internecie na "ch" i to raczej w wersji angielskiej, może jak nie do końca wszystko zrozumiem to moja opinia będzie lepsza :rotfl: Ale napewno nie zrobię tego w najbliższym czasie :heat:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

 
Posty: 52
Dołączył(a): 25 marca 2011, o 10:24
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Iris Johansen, Ursula Le Guin

Jakie sceny erotyczne lubicie

Post przez joannalukowska » 25 lutego 2013, o 20:52

Nie wiem, gdzie będzie większy odzew - więc tu też zrobię sondę.
Mam mieć - prawdopodobnie - prelekcję na Pyrkonie na temat "Fantastycznych scen erotycznych". Konkretnie o pisaniu takowych. Stąd moje pytania:
- jakie lubicie w romansach sceny erotyczne?
- jakie was odrzucają na kilometr?
- jakie miałybyście rady dla młodych pisarzy porywających się na ujęcie w słowa takiej sceny?

Liczę na pomoc:)
pozdrawiam serdecznie
Joanna Łukowska
moich utworów szukaj na:
www.rw2010.pl

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2013, o 21:02

Lubię w romansach hot scenki, ale bardziej takie w których sobie trzeba coś dopowiedzieć niż jak jest podane na tacy jak w Greyu czy Crossie.
Rada: męski narząd rozrodczy do nie ostroga czy lanca jak to się spotkałam w kilku romansach :P to było odrobinkę żenujące, lepiej pozostawić niedopowiedziane niż silić się na wymyślne określenia. Przynajmniej moim skromnym zdaniem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 52
Dołączył(a): 25 marca 2011, o 10:24
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Iris Johansen, Ursula Le Guin

Post przez joannalukowska » 25 lutego 2013, o 21:05

No właśnie - czasem mam wrażenie, że piszący nie docenia wyobraźni czytającego
pozdrawiam serdecznie
Joanna Łukowska
moich utworów szukaj na:
www.rw2010.pl

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 25 lutego 2013, o 21:06

To pytanie raczej działu 18+, może do tematu Ulubione sceny erotyczne czy coś w tym stylu. Myślę, że tam zajrzy najwięcej osób. Może ktoś z uprawnieniami zajrzy tu i przeniesie ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 52
Dołączył(a): 25 marca 2011, o 10:24
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Iris Johansen, Ursula Le Guin

Post przez joannalukowska » 25 lutego 2013, o 21:08

Byłoby miło:)

Zależy mi na waszych opiniach. Zamierzam nawet powiedzieć, że robiłam wśród was sondę. I posłużyć się cytatami. Więc czujcie się ostrzeżone: wszystko co powiecie, może zostać wykorzystane:)
pozdrawiam serdecznie
Joanna Łukowska
moich utworów szukaj na:
www.rw2010.pl

Avatar użytkownika
 
Posty: 59463
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 lutego 2013, o 21:11

Agreście Tyś tu specjalistką, skoro zarządzasz przeniesienie niech tak będzie ;)

wyobraźnia wyobraźnią, ale czasem zamiast wywoływać wypieki to takie scenki powodują obrzydzenie. Specjalistką to ja nie jestem, ale literatury erotycznej mam lekki przesyt i jeśli mogę cokolwiek sugerować to w romansie już niech będzie pójście na jakość a nie na ilość ;)
Joanno, a gdzie zamierzasz nas cytować? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

 
Posty: 52
Dołączył(a): 25 marca 2011, o 10:24
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Iris Johansen, Ursula Le Guin

Post przez joannalukowska » 25 lutego 2013, o 21:16

No, nie że zaraz z nazwiska (nicku), ale ta prelekcja ma być na Pyrkonie - to jest taki konwent fantastyki w Poznaniu. Ale seks to temat uniwersalny:)
pozdrawiam serdecznie
Joanna Łukowska
moich utworów szukaj na:
www.rw2010.pl

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość