The Highwayman Kerrigan Byrne za mną. Według mnie warto zwrócić uwagę na te autorkę, bo chociaż ma na swoim koncie kilka nowelek, to jest to jej pierwsza większa powieść (rozpoczynająca nowy cykl) i mam wrażenie z szansą by dołączyć (z czasem) do grona tych najbardziej popularnych i docenianych autorek romansów.
W zasadzie sama historia nie jest wybitnie oryginalna, ale może zainteresować i wciągnąć wielbicielki dobrze napisanych historyków. To właśnie sposób w jaki pisze Byrne zwróciło moją uwagę. Chociaż nie wystrzega się powszechnie stosowanych błędów i zupełnie niepotrzebnie wplata sporo współczesnych określeń
to i tak wyróżnia się w sposób pozytywny swoim stylem. Bardzo ładnie dobiera i łączy słowa w całość. Niektóre zdania, opisy, miejscam brzmią nawet odrobinę poetycko...
Chociaż mam kilka zastrzeżeń (pewne rzeczy autorka mogła bardziej zgłębić, inne pominąć), to nie są one na tyle duże i znaczące w moim odczuciu, by odebrać przyjemność w lekturze tej historii.
Miejscami może jest trochę surowy klimat, ale jest też subtelnie i romantycznie.
Emocjonalna, z ciekawie nakreślonymi postaciami (również tymi drugoplanowymi), porządnie napisana i naprawdę wzruszająca opowieść o dwójce przeznaczonych sobie ludzi.
Myślę, że warto zapamiętać tą panią, ja sama z pewnością będę chciała przeczytać kolejny tom tej serii