Strona 151 z 182

PostNapisane: 17 grudnia 2014, o 19:42
przez Księżycowa Kawa
„Niebezpieczne złudzenia” Amanda Scott
Ta historia według mnie wyróżnia się przede wszystkim tym, że realistycznie przedstawia to, jak wyglądała sytuacja prawna kobiet w Anglii na początku dziewiętnastego wieku, przynajmniej na tyle, ile się orientuję. Natomiast sama powieść oraz bohaterzy są w porządku.
Lady Daintry Tarrant jest porywcza, kąpana w gorącej wodzie, niezależna, wykazuje nadmierną skłonność do sprzeciwiania się, przy tym jednocześnie nie za bardzo lubi słuchać innych, chwilami okazuje się za bardzo zacietrzewiona oraz niecierpliwa. Naiwnie pojmuje, na czym polega tak naprawdę niezależność. Niekiedy zbyt szybko wyciąga wnioski – to znaczy: najpierw mówi, potem myśli, co sprawia sporo jej kłopotów. Z czasem jednak uczy się odrobiny powściągliwości.
Lord Gideon Deverill jest zdecydowany, odpowiedzialny, wie, czego pragnie (chociaż w jednej kwestii zdawał się nieco pogubiony) i w sumie wytrwale dąży do celu. Niemniej jednak z reguły postępuje sensownie i potrafi docenić Daintry, lecz nie zawsze to okazuje w najlepszy sposób, co powoduje nieco konfliktów. Nie boi się uczuć i tym samym nie odstawia żadnych kabaretów pod tym względem, co cieszy.
Podobała mi się w pewnej chwili postawa lorda Andrew Penthorpe'a.
Natomiast akcja kręci się wokół próby wyjaśnienia przyczyn powstania konfliktu pomiędzy rodzinami Tarrant i Deverill, ponieważ nikt nie ma pojęcia, co było powodem niechęci, nawet najstarsi tego nie pamiętają. No i w międzyczasie właśnie jest poruszana kwestia prawna kobiet w Anglii, co wynika z sytuacji, w jakiej znajduje się starsza siostra Daintry, Susan. I ważną rzeczą jest fakt, że ojciec Daintry pragnie jak najszybciej pozbyć się córki z domu i skoro sama już trzykrotnie zrywała zaręczyny, postanawia ją wydać za lorda Penthorpe’a, zacięcie dążąc do wyznaczonego celu. Chwilami to nawet jest zabawne.
Tak czy inaczej, całość jest ujęta sensownie i logicznie, aczkolwiek miałam wrażenie, że właśnie ta kwestia prawna kobiet przebija się przez tę opowieść i chyba to najbardziej w tym zapamiętam.

PostNapisane: 21 stycznia 2015, o 10:06
przez Agrest
Alias napisał(a):Bone Deep mnie zaintrygowało swoim opisem. Szepnij słówko jak skończysz, czy warto...


Myślę, że jeśli pomimo ambiwalentnych odczuć Archer's Voice podobało ci się na tyle, że nie żałujesz tej lektury, to możesz śmiało czytać Bone Deep. Tak porównuję, bo nie tylko układ fabularny podobny, ale i generalnie styl - bardzo prosty, niezbyt pogłębiony. BD nie jest tak słodkie i bajkowe jak AV, więc tej wady nie posiada, ale z drugiej strony podobnie jak w AV pewne elementy są spłycone, kolejne etapy pokonywane zbyt szybko.

Ale przeczytać można ;) A jak masz ochotę na coś w takiej tematyce, w co można się bardziej wgryźć, to polecam Simple Jess Morsi (bohater ma lekkie upośledzenie po niedotlenieniu przy porodzie) i Wild at Heart Patricii Gaffney (wariacja na temat Tarzana :lol: no ale Gaffney ;) ). Wiem że SJ brzmi z opisu kuriozalnie jak na romans, ale Morsi wiedziała co robi ;)

PostNapisane: 21 stycznia 2015, o 13:09
przez Alias
Dzięki :)
Chyba wezmę się za Bone Deep, na plus brak lukru ;)
Gaffney mam chyba ze trzy tytuły, nie tego chyba nie :mysli: . Ale znam ją i wiem, że potrafi :)
Morsi chyba sobie daruję. Upośledzony bohater... coż, brzmi trochę wyzwaniowo, nawet jak dla mnie ;)

PostNapisane: 21 stycznia 2015, o 13:24
przez Księżycowa Kawa
Owe "imple Jess" Morsi brzmi intrygująco, wydaje się być inne.

PostNapisane: 21 stycznia 2015, o 13:46
przez Agrest
Chyba wezmę się za Bone Deep, na plus brak lukru ;)


Też nie że jakiś supermroczny realizm, no ale trochę mnie tego cukru niż u Sheridan ;)

Co do Morsi, to jest kwestia wykonania, proporcji itd. Nie dałoby się pewnie połączyć takiego bohatera z typową romansową heroiną, która koniecznie musi być uważana za wielce inteligentną, dowcipną itd, i trudno byłoby go umiejscowić w londyńskich salach balowych, ale tutaj bohaterka jest dobrą, mądrą, ale prostą kobietą, a akcja dzieje się w małej wiejskiej społeczności, głównie wśród takich właśnie prostych ludzi.
Myślę, że Morsi zrobiła to ze sporym wyczuciem między innymi dlatego, że sama ma samodzielnie funkcjonujące dziecko z upośledzeniem.

Ona ma imho lekkie pióro, pisze trochę wzruszająco, trochę humorystycznie, z fajnie przedstawionymi postaciami drugoplanowymi (jak jest ta trzecia to nie jest stereotypową zołzą, jak jest ten dodatkowy konkurent, to nie obleśniak lub sztywniak bez serca - zawsze się odkryje jakieś drugie dno). Tak że ja polecam ;) Wbrem pozorom to nie jest ciężka, dramatyczna książka.

(ale to głównie o historykach piszę, jak się skończyła moda na westerny i americanę, to się przesiadła na współczesne)

PostNapisane: 21 stycznia 2015, o 13:50
przez Księżycowa Kawa
Lubię nietypowe rzeczy. I lubię przede wszystkim, gdy są właśnie dobrze napisane – wtedy same poruszane motywy mają mniejsze znaczenie. Zaczęłam za nią się rozglądać, mimo że lista do czytania i tak jest długa.

PostNapisane: 15 lutego 2015, o 11:21
przez szuwarek
Obrazek

Dla wielbicielek Szkotów, upartych do bólu kobiet i wojowników. Fabuła znana i kojarząca się z np. Garwood. Mamy młoda śliczną dziewczynę, która przysięga nie wychodzić za mąż za wojownika- bo oni giną. mamy głowę klanu , wojownika tak znanego, że opowiadają o nim historie. No i mamy jego podstęp, szybki ślub i zabranie Maggie do jego klanu. No i tutaj autorka trochę za bardzo IMHO się wciągnęła w opór Maggie - skoro taka mądra i honorowa, i odważna to dlaczego , na Boga!, tak długo zachowuje się jak uparta oślica. Bold jest cierpliwy, troskliwy, ao na nie bo nie! ze zmarłym bliźniakiem rozmawia, i czasem mam wrażenie lubuje się tym swoim dramacie. Jaka to ona nieszczęśliwa, jak to ją pokarało. Ani jej nie zdradza, nie kochał pierwszej żony, pilnuje jej - bo mamy oczywiście zdradę wewnątrz klanu i próby zabicia Maggie. Dopiero gdy sama ucieka do rodziców dociera do niej, że tak źle nie było i jest sierota. A to już tak 3/4 książki!!!Potem ciąża, wielka kłótnia, podczas której w końcu Bold nie wytrzymuje. I naprawdę uważam, że jej się upiekło, za mało przepraszała. :wink: Potem dramatyczna utrata ciąży i kolejny zamach na Maggie - już trzeci raz Bold przez nią szaleje... No i finał - wróg wyciągnięty z rękawa i HEA.
Mamy w klanie Bolda siostrę, która woli być mężczyzną, bohaterkę kolejnej części.

Autorka ma potencjał, fajnie pisze, lubi szkotów co czuć. Nie koloryzuje za bardzo lukrem, ale też prawdy historycznej się nie trzyma. Jednak za bardzo rozwlekła wahania Maggie, naprawdę nudziło to mocno, powtarzało sie co kilka stron - za dużo, za długo. Można było jednak skrócić i historia stałaby się żywsza. No i ta końcówka z sufitu. :zalamka:

PostNapisane: 19 lutego 2015, o 20:04
przez szuwarek
Czytam Narzeczeni Panny Julii i pomijając momenty kiedy upór bohaterki mnie denerwuje to musze napisać: już dawno nie czytałam romansu historycznego napisanego z takim przymrużeniem oka, z humorem, lekko i radośnie.
Sama fabuła jest tak abstrakcyjna i tak pokręcona - poza wątkiem kto się czubi itd... , że rozkłada mnie na łopatki. Koty ciotki Klary, niezastąpiona służba, Tatuś Julii Lord Wrexton, inspektor Bloodsoe, no i nasi bohaterowie: Julia i Gareth - każdy z nich jest postacią charakterystyczną, ciekawą, ze swoistym humorem. Watek zaginionych sześciu narzeczonych ( ważne oczywiście w jakim czasie zdobytych i w jakich okolicznościach :wink: )- bezcenny.

PostNapisane: 19 lutego 2015, o 21:17
przez Księżycowa Kawa
Właśnie dzięki tym wszystkim drobiazgom ta powieść zapisuje się na plus :hahaha: Kiedyś zastanawiałam się, czy by jej nie opisać, ale nie wiedziałam, jak za to się zabrać.
Zdesperowany tatuś postawił ultimatum, a ta od razu poszła na całość :evillaugh:

PostNapisane: 19 lutego 2015, o 21:35
przez szuwarek
no własnie, ciężko ją opisać bo albo zdradzie się szczegóły albo... dwa zdania. No ja się nie dziwie narzeczonym, jak sie z szoku otrząsnęli - ciężki charakterek Julii ...

PostNapisane: 19 lutego 2015, o 23:41
przez Księżycowa Kawa
I postanowili na przyszłość uważać na pieski, między innymi :evillaugh:

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 07:39
przez Viperina
Zainteresowałyście mnie. Wciągnęłam na listę :)

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 09:57
przez szuwarek
Vip - jednym zdaniem - duże przymrużenie oka ! polecam!

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 11:45
przez Duzzz
Również wciągam na listę :mrgreen:

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 20:05
przez Księżycowa Kawa
Tyle że warto do tej książki podejść bardziej rozrywkowo niż romansowo.

szuwarku, może jeszcze to Cię zainteresuje: http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=25153
A propos, namierzyłam policjanta w historyku, ale tego jeszcze nie czytałam :wink:

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 20:35
przez obession
Szuwarku już mnie wcześniej zainteresowałaś, tą książką w wątku "właśnie czytam". I jak tylko wpadnie mi w ręce to chętnie sięgnę, lubię takie romanse z przymrożeniem oka i uparte bohaterki. :)

PostNapisane: 20 lutego 2015, o 21:02
przez klarek
Dopisuję do listy :D

PostNapisane: 10 kwietnia 2015, o 19:09
przez Sheeme
Witam. Czy któraś z Was ma może w pdfie książki Johanny Lindsey -Kusicielka albo Dla siebie stworzeni ? :bigeyes: Szukam i cieżko trafić

PostNapisane: 10 kwietnia 2015, o 20:34
przez Lilia ❀
Na forum nie handlujemy (nie)legalnymi e-bookami.

PostNapisane: 10 kwietnia 2015, o 21:20
przez Sheeme
Handel jest wtedy kiedy bierze się za to pieniądze ale ok dziękuje za info.

PostNapisane: 20 kwietnia 2015, o 09:00
przez Nocny Anioł
POŻĄDANIE W JEGO OCZACH - Kaitlin O'Riley czytał ktoś?

PostNapisane: 21 kwietnia 2015, o 00:02
przez sunshine
Aniołku ja czytałam :)
ale nie polecam,
nudne i durne.

PostNapisane: 21 kwietnia 2015, o 07:04
przez Nocny Anioł
o to jak nie polecasz, to daje sobie spokój

PostNapisane: 21 kwietnia 2015, o 08:04
przez Viperina
Ja też zrobiłam pod to podejście, ale bez efektów (aż musiałam zajrzeć, czy to czytałam, bo nie pamiętałam), nie skończyłam, czyli musiało być słabe.

PostNapisane: 23 kwietnia 2015, o 18:23
przez Księżycowa Kawa
Nocny Anioł napisał(a):POŻĄDANIE W JEGO OCZACH - Kaitlin O'Riley czytał ktoś?

Owszem, i z tego, co pamiętam, było bez ikry.