Teraz jest 21 listopada 2024, o 22:50

Romans współczesny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 12 października 2019, o 21:48

Ci dinozaurowie to pewnie okazali się jacyś zmiennokształtni, czy jak tam się ich nazywa :shifty:
No bo to trąci jakąś zoofilią. Albo wręcz prehistoriofilią :evillaugh:

Fragmenty na Armadzie i komentarze do nich rozwalają system :lol: Była też recenzja tego dzieła na jednym portalu, czy blogu. Ale teraz już jej nie widzę. Potem chyba autorka książki zwyzywała autorkę wpisu, że ta ma zęby jak łasica.
Mówiłam, że czasem bywam na drugim końcu internetu :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2019, o 21:55

tak oni byli zmienni, ale seksy odbywały się w zwierzęcej formie, tak mi się kojarzy :D

Armada mnie trochę wyleczyła z chęci lektury, ale i tak jestem ciekawa :D
Ale wiesz co? Łażę obok Ciebie po tych krańcach bo też o tym czytałam. Mąż autorki też brał udział w tym kałszkwale :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 12 października 2019, o 21:59

Tak! Z tym mężem też coś rzeczywiście było :-D
I że autorka przedstawiała się też jako aktorka, bo w Trudnych Sprawach grała, czy innej Ukrytej Prawdzie :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2019, o 22:00

uuu grubo.
To brzmi znajomo... Jej bohaterka też była 'aktorką' :rotfl:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2019, o 22:05

Papaveryna napisał(a):Ci dinozaurowie to pewnie okazali się jacyś zmiennokształtni, czy jak tam się ich nazywa :shifty:

Łeee... Jak zmiennokształtni, to ja już nie chcę.
Chciałam mieć opis całkiem konkretnie, typu dinozaur plus kobieta. Bo jak ze zmiennokształtnym, to każdy głupi potrafi. A właściwie każda głupia w tym przypadku.
Lilia ❀ napisał(a):Nie czytałam. Jakoś mnie nie ciągnie. Jak i do syren, obecnie popularnych.

Prawdopodobnie to mądra decyzja.
A co do syren, to wydaje mi się, że mam w domu coś z syreną. Jak kupuję książki na stoiskach wyprzedażowych za pół ceny, to biorę nieraz rzeczy, na które normalnie nigdy bym nie spojrzała. Jakaś syrena chyba też się trafiła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 15 października 2019, o 11:58

Nie widziałam, żeby kobitka miała swój autorski dział, więc pytam tutaj. Tykała któraś z Was te książki? Mogę czytać? Nie wypali mi mózgu? :P

Obrazek

Obrazek
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 października 2019, o 15:12

Podłączam się do pytania :-D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2019, o 17:44

Widziałam opinie Joakar i dramatu nie ma. Podobno lekkie łatwe i przyjemne ;) planuję niebawem, ale jeszcze mi się zejdzie :D Drugi tom podobno lepsiejszy :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 15 października 2019, o 23:25

jakichś wysokich lotów nie ma. ;) ale przyjemnie się to czyta. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 17 października 2019, o 08:47

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4 ... 52x500.jpg

Shuttergirl C.D. Reiss

Hollywoodzki idol.
Rozchwytywana paparazzi.
Dwa światy, które kiedyś były nierozłączne.
Nigdy o niej nie zapomniałem. Ani na minutę. Czasem ją widzę, ale nigdy z nią nie rozmawiam. Oboje w biegu. Jesteśmy w tym samym mieście, w tym samym miejscu, w tym samym budynku, ale przepaść między nami jest zbyt duża. Aż do tego wieczoru.
Gdy ON stawał się światowej sławy gwiazdą, ja od zera budowałam karierę paparazzi. Teraz to nic dla mnie nie znaczy. Gdy odszedł, moje życie się rozpadło. Jesteśmy królem i królową po przeciwnych stronach Los Angeles. Nie zamieniamy ze sobą nawet słowa. Aż do tego wieczoru.


Sama nie wiem, jak ocenić tę książkę. Męczyłam się z nią strasznie, bo chyba 2 tygodnie i nie wiem, czy to wina książki, czy mojego braku czasu i sił na czytanie. A może po prostu oklepał mi się już taki schemat i muszę poczytać coś innego :bezradny:
Historia jest niewątpliwie ciekawa - on jest znanym aktorem, synem równie znanych aktorów, więc tak na prawdę nie miał za bardzo wyboru, co w życiu robić. Ona jest całkowitym jego przeciwieństwem. Wychowywana w różnych rodzinach zastępczych, trafiła w końcu pod skrzydła znanego fotografa, który wprowadził ją w tajniki zawodu i teraz odnosi sukcesy jako jedna z najlepszych w mieście paparazzi. Co ciekawe oboje się znają ze szkoły, do której przez jakiś czas chodziła Laine. Kiedy wpadają na siebie w klubie, dawne uczucie (któremu kiedyś nie mieli szansy ujrzeć światła dziennego) nagle odżywa. Ale nie jest to łatwe. Oboje mają świadomość, że związek gwiazdy i paparazzo nie ma racji bytu i może wywołać spore zamieszanie w celebryckim światku. Do tego dochodzi trudna przeszłość Laine, która może zaważyć na dalszej karierze Michaela.

Oprócz tej otoczki, "Shuttergirl" to kolejny romans z podobnym schematem - spotykają się, mają trochę oporów przed wejściem w związek, potem chwila związku (a w sumie tutaj to chyba nawet za duże słowo), pojawia się problem, więc się rozstają i potem schodzą.
Chyba mnie to zmęczyło już. Poza tym, nie rozumiem zachowania Laine z nastoletnich lat. To kolejna bohaterka, która w obliczu tego, co się stało, oskarża sama siebie i martwi się tym, że to ona będzie oskarżana przez społeczeństwo. Nie wiem, nie pojmuję dlaczego. I podobny motyw pojawia się już w którejś z kolei książce. Być może na prawdę tak działa nasza psychika, a może nie. I nie rozumiem dlaczego, w większości romansów, bohaterowie muszą mieć jakieś traumy z dzieciństwa. Dlaczego tak mało jest historii o normalnych, nieporanionych bohaterach?

Generalnie warsztat autorka ma całkiem niezły i dobrze się czyta jej historie. Ale dla mnie "Małżeńska gra" była chyba lepsza.

Dla mnie 6/10 :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 17 października 2019, o 11:19

O nie, kolejna sierotka wychowywana w rodzinach zastępczych? Czy to jakiś nowy schemat? :facepalm: Bo ciągle ostatnio gdzieś w tle przewijają mi się rodziny zastępcze i traumy z tym związane. Moda jest na nie, czy co?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 17 października 2019, o 11:24

Też mam takie wrażenie. I dlatego chyba na razie mam dość takich książek :puke:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 października 2019, o 11:30

Karino, a czytałaś Mój Torin? :evillaugh: to jest dopiero hicior z rodzinami zastępczymi w tle :D
Dorotka coś o tym wie...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 17 października 2019, o 11:54

Nie, Sol, nie czytałam i jakoś mnie w ogóle nie ciągnęło do tej książki, a biorąc pod uwagę Wasze opinie, to nawet nie mam ochoty próbować.
Ale mam wrażenie, że połowa Ameryki wychowywała się w rodzinach zastępczych i prawie w każdej były jakieś problemy :mur:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 października 2019, o 13:36

Ocalona ode złego :evillaugh:
I dobrze ;) nie próbuj, szkoda nerwów ;)

No tak po książkach to wygląda.A druga połowa miała trudne dzieciństwo w biologicznych rodzinach ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 17 października 2019, o 21:25

Ancymonek napisał(a):Nie widziałam, żeby kobitka miała swój autorski dział, więc pytam tutaj. Tykała któraś z Was te książki? Mogę czytać? Nie wypali mi mózgu? :P

Obrazek

Obrazek

czytałam jej inną serię i przyjemnie się czytało :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 18 października 2019, o 16:06

Przeczytałam i "Lexa" i "Iana", odmóżdżyłam się, było spoko. Nieskomplikowanie :D takie akurat na wieczór ;)
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 22 października 2019, o 14:19

Nie wiem czy wiecie, ale na YT jest ekranizacja Iana. :hyhy:

Spoiler:


Obrazek

"Pan Romantyczny"

Eden od kilku lat pracuje jako dziennikarka. Niestety pomimo starannego wykształcenia zajmuje się jedynie pisaniem mało ambitnych treści, tzw. clickbaitów. Kobieta cały czas szuka tematu, który pozwoliłby jej się wybić. Szanse upatruje w historii Pana Romantycznego. Ten tajemniczy mężczyzna do towarzystwa organizuje swoim klientkom wymarzone randki, podczas których wciela się w różne postacie. Może być milionerem, gwiazdą rocka, a nawet motocyklistą, wszystko zależy od fantazji jego partnerki. Eden postanawia stworzyć demaskujący go artykuł, w którym opisze jego zdolność do wyłudzania pieniądze od naiwnych, samotnych kobiet. Zdesperowany Max Riley, bo tak naprawdę nazywa się Pan Romantyczny, proponuje dziennikarce pewien układ. Jeśli ta pójdzie z nim na trzy randki i się nie zakocha, to może opublikować jego historię. Jeśli jednak ulegnie zauroczeniu, będzie zmuszona zrezygnować z sensacyjnego tematu. Eden postanawia przyjąć ofertę.
Zawsze mam problem z romansami, w których główny bohater jest kimś w rodzaju żigolaka. Tym razem również trochę obawiałam się zawodu Maksa. Jak się okazało - zupełnie niepotrzebnie. Autorka tak poprowadziła ten wątek, że zaczął mi on delikatnie przeszkadzać dopiero pod koniec książki. Przez większość czasu mężczyzna był skupiony wyłącznie na Eden. Od samego początku było widać, że kobieta bardzo mu się podoba i traktuje ją inaczej niż pozostałe klientki.
Wadą tej powieści jest niestety postać głównej bohaterki. Dziennikarka jest mocno cyniczna, do znudzenia powtarza, że nie wierzy w miłość, uwielbia swoją samotność itp. Ciężko jej więc pogodzić się z rodzącym się uczuciem do Pana Romantycznego. Praktycznie do samego końca nie może uwierzyć, że ich związek ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie. Szczerze mówiąc nie potrafiłam jej polubić, męczyła mnie jej postawa, wydawała mi się dość antypatyczna.
Trudno jest mi ocenić tę książkę. Niewątpliwie muszę pochwalić autorkę za nieszablonowe podejście do motywu żigolaka i jego klientki. Ale sama historia mnie nie porwała, czegoś mi w niej zabrakło. Były momenty kiedy miałam wrażenie, że nic się w niej nie dzieje, po obiecującym początku pojawiały się niepotrzebne dłużyzny. Możecie ją oczywiście śmiało przeczytać, krzywdy Wam nie zrobi, ale na rynku wydawniczym znajdziecie sporo lepszych romansów. Sama nie ukrywam, że czekam drugi tom tej serii, który będzie opowiadał o siostrze Eden.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 października 2019, o 16:49

Obrazek

Eden w dzień pracuje jako kelnerka, a w nocy udziela się w sekskamerkach. To pozwala jej utrzymać siebie i niewidomego brata, którym się opiekuje.
Z nudów na jej profil wchodzi Ryder, syn producenta filmowego. Mężczyzna od momentu, kiedy zmarła mu matka i zostawiła dziewczyna, czuje się samotny i znudzony. To powoduje, że klika w internecie na zdjęcie dziewczyny ze skrzypcami. Tak zaczyna się historia Eden i Rydera. Najpierw rozmawiają na czacie, później przenoszą się na skype. Kiedy niespodziewanie dziewczyna nie daje znaku życia, Ryder postanawia ją odnaleźć.

Spodziewałam się jakiś dram, a tu mamy przyjemniutki romansik. Liczyłam na jakiś zwrot akcji, kiedy wkroczyła była dziewczyna z zamiarem odzyskanie Rydera, ale wszystko odbyło się miło i kulturalnie. :shades:
Powalona nie zostałam, ale przyjemnie się czytało. :smile:
4/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 października 2019, o 17:24

Ostatnia książka tej Pani jaka czytałam też była zaskakująco miła i przyjemna :) chyba sobie i te zapisze :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 31 października 2019, o 21:02

Lucy napisał(a):Obrazek

Eden w dzień pracuje jako kelnerka, a w nocy udziela się w sekskamerkach. To pozwala jej utrzymać siebie i niewidomego brata, którym się opiekuje.
Z nudów na jej profil wchodzi Ryder, syn producenta filmowego. Mężczyzna od momentu, kiedy zmarła mu matka i zostawiła dziewczyna, czuje się samotny i znudzony. To powoduje, że klika w internecie na zdjęcie dziewczyny ze skrzypcami. Tak zaczyna się historia Eden i Rydera. Najpierw rozmawiają na czacie, później przenoszą się na skype. Kiedy niespodziewanie dziewczyna nie daje znaku życia, Ryder postanawia ją odnaleźć.

Spodziewałam się jakiś dram, a tu mamy przyjemniutki romansik. Liczyłam na jakiś zwrot akcji, kiedy wkroczyła była dziewczyna z zamiarem odzyskanie Rydera, ale wszystko odbyło się miło i kulturalnie. :shades:
Powalona nie zostałam, ale przyjemnie się czytało. :smile:
4/6

Brzmi całkiem nieźle :smile:
joakar4 napisał(a):Nie wiem czy wiecie, ale na YT jest ekranizacja Iana. :hyhy:

Spoiler:

Ja obejrzałam tylko trailer. Jeden miał fryzurę, który wyglądała jak jakaś proteza :lol:
joakar4 napisał(a):Obrazek

Właśnie go czytam i tak się boję, że się popsuje, że aż nie mogę się skupić :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 listopada 2019, o 19:09

Karina32 napisał(a):Obrazek

Hollywoodzki idol.
Rozchwytywana paparazzi.
Dwa światy, które kiedyś były nierozłączne.
Nigdy o niej nie zapomniałem. Ani na minutę. Czasem ją widzę, ale nigdy z nią nie rozmawiam. Oboje w biegu. Jesteśmy w tym samym mieście, w tym samym miejscu, w tym samym budynku, ale przepaść między nami jest zbyt duża. Aż do tego wieczoru.
Gdy ON stawał się światowej sławy gwiazdą, ja od zera budowałam karierę paparazzi. Teraz to nic dla mnie nie znaczy. Gdy odszedł, moje życie się rozpadło. Jesteśmy królem i królową po przeciwnych stronach Los Angeles. Nie zamieniamy ze sobą nawet słowa. Aż do tego wieczoru.


Sama nie wiem, jak ocenić tę książkę. Męczyłam się z nią strasznie, bo chyba 2 tygodnie i nie wiem, czy to wina książki, czy mojego braku czasu i sił na czytanie. A może po prostu oklepał mi się już taki schemat i muszę poczytać coś innego :bezradny:
Historia jest niewątpliwie ciekawa - on jest znanym aktorem, synem równie znanych aktorów, więc tak na prawdę nie miał za bardzo wyboru, co w życiu robić. Ona jest całkowitym jego przeciwieństwem. Wychowywana w różnych rodzinach zastępczych, trafiła w końcu pod skrzydła znanego fotografa, który wprowadził ją w tajniki zawodu i teraz odnosi sukcesy jako jedna z najlepszych w mieście paparazzi. Co ciekawe oboje się znają ze szkoły, do której przez jakiś czas chodziła Laine. Kiedy wpadają na siebie w klubie, dawne uczucie (któremu kiedyś nie mieli szansy ujrzeć światła dziennego) nagle odżywa. Ale nie jest to łatwe. Oboje mają świadomość, że związek gwiazdy i paparazzo nie ma racji bytu i może wywołać spore zamieszanie w celebryckim światku. Do tego dochodzi trudna przeszłość Laine, która może zaważyć na dalszej karierze Michaela.

Oprócz tej otoczki, "Shuttergirl" to kolejny romans z podobnym schematem - spotykają się, mają trochę oporów przed wejściem w związek, potem chwila związku (a w sumie tutaj to chyba nawet za duże słowo), pojawia się problem, więc się rozstają i potem schodzą.
Chyba mnie to zmęczyło już. Poza tym, nie rozumiem zachowania Laine z nastoletnich lat. To kolejna bohaterka, która w obliczu tego, co się stało, oskarża sama siebie i martwi się tym, że to ona będzie oskarżana przez społeczeństwo. Nie wiem, nie pojmuję dlaczego. I podobny motyw pojawia się już w którejś z kolei książce. Być może na prawdę tak działa nasza psychika, a może nie. I nie rozumiem dlaczego, w większości romansów, bohaterowie muszą mieć jakieś traumy z dzieciństwa. Dlaczego tak mało jest historii o normalnych, nieporanionych bohaterach?

Generalnie warsztat autorka ma całkiem niezły i dobrze się czyta jej historie. Ale dla mnie "Małżeńska gra" była chyba lepsza.

Dla mnie 6/10 :bezradny:

Powiedziałabym, że społeczeństwo szybko się rwie do oskarżania drugiej osoby, zresztą niektórzy tak właśnie robią w tej sytuacji.
Mnie tutaj jeszcze podobało się, jak LA zostało przedstawione.


Dorotka napisał(a):O nie, kolejna sierotka wychowywana w rodzinach zastępczych? Czy to jakiś nowy schemat? :facepalm: Bo ciągle ostatnio gdzieś w tle przewijają mi się rodziny zastępcze i traumy z tym związane. Moda jest na nie, czy co?

Niekoniecznie, lecz czasami mam pecha, że trafiam na kilka książek pod rząd z tym samym schematem albo wątkiem i w efekcie człowiek czuje się przytłoczony.

Van Dyken czytałam inny cykl i było nieźle.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 listopada 2019, o 20:50

Księżycowa Kawa napisał(a):I nie rozumiem dlaczego, w większości romansów, bohaterowie muszą mieć jakieś traumy z dzieciństwa. Dlaczego tak mało jest historii o normalnych, nieporanionych bohaterach?

Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema łapami.
Właśnie dlatego lubię chicklity, że bohaterki są normalne.

Unikam książek z traumami, bo dla mnie są dowodem na to, że ich autorki nie mają pomysłu na poprowadzenie akcji tu i teraz i wyciągają te stare traumy jak królika z kapelusza, by zapchać czymś miejsce w książce.
Ponieważ na końcu takich książek zwykle się okazuje, że trauma sama się wyleczyła tylko tym, że ktoś się zakochał, albo opowiedział o niej drugiej osobie (i czytelnikowi), to dla mnie jest dowodem na to, że te autorki nawet nie sprawdziły wcześniej informacji, czym jest trauma i jak działa.
Dlatego trauma z dzieciństwa u bohatera lub bohaterki w książce jest dla mnie podstawą do podejrzeń o brak talentu pisarskiego i brak dobrego warsztatu takich autorek.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 listopada 2019, o 20:55

Akurat to nie moja wypowiedź. Niektóre autorki na pewno, ale nie wszystkie. Osobiście mam wrażenie, że niektóre autorki czuja lepiej w poważnych klimatach albo może chodzi o to, że może w ten sposób będą lepiej odbierane; poważniej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 listopada 2019, o 21:02

Bardzo przepraszam, źle zacytowałam. Uciełam Karinę z cytatu.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości