Teraz jest 22 listopada 2024, o 03:10

Young Adult + New Adult

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 października 2018, o 20:34

Nie czytałam i nawet nie słyszałam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 26 października 2018, o 08:29

Mnie to kiedyś ciekawiło, ale już nie pamiętam przez co się zniechęciłam do tej książki :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 26 października 2018, o 21:08

Przeczytałam "Klejnot" Amy Ewing i nic a nic mi nie urwało.
Początek był ciekawy, przyznaję, ale od pewnego momentu coraz mocniej zaczynałam zgrzytać zębami. Nad naiwnością bohaterki, nad głupotą w postępowaniu bohaterki, na przewidywalnością książki.
Jedyne co to autorka zakończyła niezłym clifhangerem i teraz mnie korci żeby się dowiedzieć co dalej, ale z drugiej strony, jeśli dalej to wszystko będzie taki naiwne i dziecinne to będę zawiedziona. Na razie chyba porzucę serię, może kiedyś w przyszłości gdy będę miała pod ręką jeszcze do niej wrócę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 października 2018, o 21:21

A ja lubię tą serię. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 26 października 2018, o 21:24

nie denerwowało Cię jak:
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 października 2018, o 21:30

jakoś chyba nie Szczypto. ;) ale czytałam to jakiś czas temu. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 października 2018, o 21:33

Szczypta_Kasi napisał(a):Przeczytałam "Klejnot" Amy Ewing i nic a nic mi nie urwało.
Początek był ciekawy, przyznaję, ale od pewnego momentu coraz mocniej zaczynałam zgrzytać zębami. Nad naiwnością bohaterki, nad głupotą w postępowaniu bohaterki, na przewidywalnością książki.
Jedyne co to autorka zakończyła niezłym clifhangerem i teraz mnie korci żeby się dowiedzieć co dalej, ale z drugiej strony, jeśli dalej to wszystko będzie taki naiwne i dziecinne to będę zawiedziona. Na razie chyba porzucę serię, może kiedyś w przyszłości gdy będę miała pod ręką jeszcze do niej wrócę.

Czy to jest coś w stylu Selekcji Cass i tej dziwnej serii Royal? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 października 2018, o 21:44

do Royal bym tego nie porównywała..xD ;) to jest słabe.
Spoiler:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 27 października 2018, o 10:08

Ale w stylu Selekcji myślę, że tak. Młoda dziewczyna w świecie podzielonym na kasty. Bunt przeciwko panującemu porządkowi. Do tego młodzieńcza miłość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 27 października 2018, o 21:21

LiaMort napisał(a):do Royal bym tego nie porównywała..xD ;) to jest słabe.
Spoiler:

O Matko i Córko, trzymaj mnie od tego z daleka :missdoubt:
Dziewczyny, czy wiecie coś o:
Anatomii obcości - Porter
Początku wszystkiego - Schneider?
Wyszłam z tym z biblioteki ostanio, ale nie wiem czy brać się czy nie tykać ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 27 października 2018, o 23:09

Nie znam tego Aralk. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 27 października 2018, o 23:16

Ja tez nie. Pani byla zadowolona jak mi dawała. Tylko czemu :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 października 2018, o 00:17

LiaMort napisał(a):Nie znam tego Aralk. ;)


też nie :wink:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 28 października 2018, o 00:19

Ło losie :evillaugh:
Dzięki, dziewczyny. Zobaczymy w takim wypadku ki diabeł ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3456
Dołączył(a): 24 kwietnia 2017, o 10:53
Lokalizacja: Pyrlandia
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer, Judith McNaught, Lisa Kleypas, SEP

Post przez Ancymonek » 28 października 2018, o 09:32

Klarku "Początek wszystkiego" polecała Kawa z tego co kojarzę hmmm ale nie wiem czy mi się nie pochrzaniło z inną książką :P

Niemniej, jak przeczytasz to chętnie się dowiem co i jak :hyhy:
"(...)Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci(...)"

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 28 października 2018, o 23:17

•Sol• napisał(a):jestem po wszystkich trzech tomach Cass. Pełne wrażenia i jak zmieniały się nastroje poniżej :hyhy:

Obrazek
Jestem zaskoczona jak dobrze Rywalki wpisały się w mój gust.
Spodziewałam się repety z Igrzysk śmierci (reality show w antyutopijnym świecie) pomieszanych z czymś w stylu Rolnik szuka żony (reality show o szukaniu żony), a dostałam przyjemną powieść bez wielkich sensacji i rozlewu krwi o ludziach wzbudzających sympatię.

Spodziewałam się wielkiego miłosnego trójkąta, a póki co America nie próbuje grać na dwa fronty, albo nie jest rozerwana między panem A, a panem M.Są jeszcze dwa tomy więc wszystko się może zdarzyć gdy głowa pełna pragnień, ale póki co - dram nie ma.
America nie rozpacza po facecie który w zasadzie nie zasługuje na jej łzy. Daję sobie możliwość zmiany zdania o Aspenie, ale póki co to Maxon skradł moją sympatię (serce jeszcze nie) i liczę, że Ami i on stworzą parę marzeń ;) Aspen miał swój moment i spartolił po mistrzowsku.

Nie znosząc postapo/antyutopii polubiłam świat Illei, mimo kast i podziałów społecznych, nie odbiega on drastycznie od sytuacji panującej w naszym świecie jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Bo czymże innym jak nie mezaliansem są małżeństwa między klasami? Czymże są Jedynki i Dwójki jak nie szlachtą i miłościwie panującymi? A wszyscy poniżej Szóstki chłopstwem i biedotą? Uwspółcześnioną wersją, trochę inną, ale nadal liczne cechy wspólne odnajdujemy.

Planuję kolejne tomy, jestem ciekawa jak to się potoczy.
Liczyłam co prawda, że w ramach tych całych Eliminacji dziewczyny będą zobligowane do większej ilości aktywności, że książka głównie na tym będzie polegała, a niestety jest to jeden z jej elementów. Ważne, że mimo niespełnienia początkowych moich oczekiwań, jestem zadowolona ;)
Idę czytać Elitę :D Maxon, liczę na Ciebie!

Obrazek
Ależ mnie ta America wkurzyła w tym tomie!
Ale Maxon też... Pokładałam w nim wielkie nadzieje a on się łajdaczy jak wioskowa lafirynda. Rozumiem, że póki Ami mu nie powie definitywnie tak, to musi brać pod uwagę inne opcje, ale no bez przesady!
A sama Ami to też lepszy numer. Zazdrosna o baby kręcące się przy Maxonie, mająca do niego pretensje że z tą czy ową rozmawia czy spędza czas a sama co robi?
TAK, obściskuje się po kątach z Aspenem. Podwójna moralność hip hip hura!

Na szczęście poza tą uczuciową sinusoidalną karuzelą, która męczy jest też wątek lekko sensacyjny. Rebelianci i ich motywacje. O co walczą dokładnie? Czemu służą ataki? Czego szukają?! To mnie bardzo ciekawi i bardzo chcę się tego dowiedzieć.
Liczę na rozwiązanie w ostatnim tomie, takie definitywne, nie pozostawiające wątpliwości ;)

Drugi tom bardziej ma konstrukcję klasycznych rozterek w wielokącie miłosnym, co odrobinę męczy. Jednak będąc nastolatką chłonęłam takie rzeczy, teraz wolę szybszą 'kawę na ławę' i wierność.
Liczę też na to, że w tomie trzecim nie będę miała ochoty zamordować żadnego z bohaterów i tak Ami jak i Maxon podejmą mądre i dorosłe decyzje.
A zło zostanie ukarane. Bo zło jest, potężne i groźne, któremu najwyższy czasu uciąć łeb przy samej...

Obrazek
Doszłam do finału historii Maxona i Ami. Szybko, bo ciekawość pchała mnie z siłą perszerona, ale nie mogę powiedzieć, że jest to dzieło wybitne.

Pierwszy tom był zaskakujący, drugi lekko sztampowy. Trzeci... Z jednej strony to ciąg dalszy uczuciowej sinusoidy, z drugiej lekka nuta sensacji i rozlew krwi. I śmierć.
Zdecydowanie za dużo umierania i jak jeszcze niektóre ofiary naprawdę rozumiem, tak dwie z nich - pani Cass, pani się rozhulała. Niepotrzebnie. Bo jedna z nich to sztuczne wydłużenie książki, oraz brak pomysłu jak inaczej, sprytniej Ami mogła odkryć pewną tajemnicę.

Odkryć, dobre sobie. Podana jej została na tacy, bo mimo wszelkich znaków na niebie i ziemi nie zauważyła.
A podobno ona taka mądra, sprytna itd. Tu w nią zwątpiłam.

Maxon mnie zirytował w pewnej chwili koszmarnie. Ami irytowała w wielu. Właściwie oboje sobie robili pod górę i rzucali kłody pod nogi, a odrobina dobrej woli z obu stron załatwiłaby całą książkę w epilogu do tomu drugiego. No albo jakiejś zgrabnej połówki zwanej dodatkiem.
Jedynie Aspen w całym tym burdlu był wierny sobie i nie kręcił.

Dobrze się bawiłam z tą serią. Jest to bardzo niewymagająca ale jednocześnie miła lektura, zwłaszcza na chwile, gdy naprawdę nie chce się myśleć i skupiać. Pewnie nastolatki znajdują w tym więcej, ale w końcu do nich adresowana jest Selekcja ;)


O jak ja lubię tą serię. Głównie za Maxona. 4 część jak dla mnie niepotrzebna. Nie ma w niej takich bohaterów jak 1-3. Poczytałabym coś w tym klimacie, ale póki co nic nie znalazłam...
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 października 2018, o 14:30

Aniu, mnie oni tam wszyscy denerwowali za to pokręcone niezdecydowanie chociaż jednie Maxon miał do tego prawo :P a on też miał momenty że bym zabiła najchętniej :P
Z tym, że jak zaczęłam tom 4 i potem 5 to bohaterowie tomów 1-3 mi się jawili jako o wiele sympatyczniejsi :P Eadlyn to taka suuuucz...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 29 października 2018, o 21:06

Sol dokładnie. Ja tam też się denerwowałam na Americę czy Maxona ale ta ich córka...ło matko. Zaczęłam Klejnot i jak się okazało wcześniej to czytałam, ale chyba nie dokończyłam serii...póki co nie ma porównania do Rywalek...
Ostatnio edytowano 29 października 2018, o 22:31 przez aniazlipca, łącznie edytowano 1 raz
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 października 2018, o 21:16

Klejnotu nie planowałam ani nawet jakoś się nie interesowałam ;)
Chociaż po Rywalkach coraz mocniej mam chęć na tak niewymagajaca serię ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 29 października 2018, o 21:36

Jak dla mnie to jest to bardzo porównywalne do Rywalek. No może część romansowa trochę słabiej wypada w Klejnocie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 29 października 2018, o 22:33

Kasiu pierwsza część była dla mnie słaba...w Rywalkach przynajmniej Maxon mnie zainteresował :wink: zobaczymy 2 część :twisted:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 30 października 2018, o 10:00

Aniu to czytaj, daj znać co myślisz. Ja ciągle nie mogę się przekonać do czytania dalej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 30 października 2018, o 19:06

jak na razie średnio. Nie ma tego czegoś co znalazłam w Rywalkach...czytam dalej :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 30 października 2018, o 19:14

mnie trafiało, że to kobiety rywalizowały ;)
co prawda jak faceci rywalizowali w tomach 4 i 5 to była kaszana, ale przez bohaterkę. Więc nie wiem czy coś dokładnie w stylu Rywalek byłoby drugi raz do przełknięcia, ale jak tak gadacie o tym Klejnocie to mnie kusi ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 31 października 2018, o 08:37

Tylko że Sol jakoś bardzo z zachwytów nie piejemy.
Lia mówi że fajne, ale ona cały cykl przeczytała więc może ma szerszy pogląd na to.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości