Evelyn wraz z najlepszą przyjaciółką ,pojechała do Vegas świętować swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Po nocy pijaństwa, budzi się obrzygana w łazience. Jakie jest jej zdziwienie ,kiedy słyszy nad sobą męski głos. Zdziwienie przechodzi w panikę ,kiedy widzi na palcu ogromny pierścionek i dowiaduje się, że zeszłej nocy wzięła ślub. Jej mąż to David -członek popularnego zespołu rockowego.
Ev po dojściu do siebie, myśli o rozwodzie ,ale po spędzeniu kilku godzinach razem (na trzeźwo), obydwoje postanawiają dać sobie szanse.
Ale jak to w
światku muzycznym ,nic nie jest łatwe. Fanki, nieporozumienia ,zazdrość ...
Wszystko to sprawia, że miło i przyjemnie nie jest .
Czy jestem zadowolona z książki ? Absolutnie nie! Poleciałam na ten tytuł ,ponieważ jak magnez przyciągała mnie
kapela rockowa. Jestem wielką fanką serii "Ich noce"- Olivii Cunning i liczyłam, że będzie coś podobnego. Może nie nastawiałam się na seksy jakie tam wyprawiali ,ale na Boga , tu mieliśmy raczej do czynienia z boysbandem ,a nie zespołem rockowym.
Nie wiem czym się inspirowała autorka ,ale nie wierzę ,że takie zespoły tak się
nudnawo zachowują. I jeszcze główny bohater .. Tu po prostu klapa na całej linii. Liczyłam że będzie facet z rodzaju bezczelnych. Wiecie ,on się będzie wymądrzał ,czy zadzierał nosa ,a ona go będzie gasić. Na świntuszenie się nastawiałam
,na potyczki słowne ,a tu nic. Facet od samego początku jest ospały ,zmęczony życiem. Iskra w niego wstępuje ,kiedy zaczyna się złościć. Byłam w połowie książki ,a facet chyba z dwa razy skrzywił usta w uśmiechu. Wiecie co mi jeszcze przeszkadzało? Ona ma 21 lat ,a on 26/27 (zapomniałam teraz
) .Ich uczucie wyglądało na miłość ludzi po przejściach ,mających o wiele więcej lat. Brakowało mi pasji ,szaleństwa
To prawda ,że w połowie zaczyna się więcej dziać (akcja z byłą dziewczyną),ale i tak nie mam serca do tej historii. Pamiętam taką sytuacje,że on czatował od kilku dni przed kafejką w której pracowała. Zamiast podejść do niej ,przerzucić ją sobie przez ramie ,to stał ze zbolałą miną i nic nie robił.
Dla mnie to strasznie słodka i naiwna opowiastka. Na LC jest bardzo dużo dobrych opinii i zapewne u nas znajdą się wielbicielki. Sorry ,ale ja tych zachwytów nie rozumiem.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.