Trylogia "Widzę cię", "Słyszę cię", "Pragnę cię" Irene CaoTo było straszne. Sama siebie nie rozumiem, dlaczego nie przerwałam po pierwszej części, miałabym przynajmniej jeszcze jakiś szacunek dla bohaterki
Historia młodej, 29-letniej, Eleny, która w czasie prac konserwatorskich jednego z weneckich pałaców, poznaje Leonardo, światowej sławy szefa kuchni. Tak zaczyna się ich dziwny romans. Elena, z jednej strony chciałaby spróbować stworzyć związek ze swoim przyjacielem ze studiów, Filippo, z drugiej sypia od czasu do czasu z Leonardo. Tak, od czasu do czasu, bo Leonardo pojawi się i znika w jej życiu wtedy kiedy ma na to ochotę, niespecjalnie tłumacząc się ze swoich działań Elenie.
Pierwsza część kończy się konkluzją bohaterki, że jednak nie chce niepewności oferowanej przez Leonardo, ale woli spróbować z Filippem i wyjeżdża do niego do Rzymu. Tu właściwie mogłaby się skończyć ta historia, ale nie ma tak łatwo.
Przez kilka miesięcy w Rzymie Elena żyje sobie szczęśliwie z Filippem, aż pewnego razu, ten organizuje jej 30 urodziny w jednej z rzymskich restauracji. Oczywiście okazuje się, że jej szefem kuchni jest Leonardo. Uśpione uczucie, a właściwie to raczej pożądanie, budzi się w Elenie i zaczyna piękny trójkącić
Z jednej strony chce być z Filippem, który jest czuły i opiekuńczy, z drugiej nie może się obejść bez Leonarda.
Myślę, że sama historia może i miała jakiś potencjał, ale chyba autorka nie za bardzo wiedziała jak ją wykorzystać. W książce jest właściwie sam seks i trochę przemyśleń bohaterki - narratorki. Niestety nie wzbudziła ona jakoś mojej większej sympatii, a już szczególnie w drugiej części, gdy zdradzała swojego chłopaka, a później na początku trzeciej, gdy topiła smutki w alkoholu i przypadkowym seksie. Zmęczyłam serię tylko dlatego, że potrzebuję do samochodu audibooków niezbyt wymagających, żeby skupić się na drodze, a nie na słuchaniu