aniazlipca napisał(a):tully napisał(a):
@lc: 5
To bylaby fajna ksiazka choc nie przepadam tak do konca za motywem: nie jestem dla niego wystarczajaco dobra... gdyby nie niekonsekwencja glownej bohaterki... bo jesli to szara zacofana gaska w wyniku wielkiej traumy, to niech bedzie nia do konca a nie w zaleznosci od chlopaka ktory do niej uderza... wiem co teraz pomyslicie... przeciez jest cos takiego jak milosc od pierwszego wejrzenia, chemia itd... racja tak moglo by byc jednak bedac zakochana w chlopaku na ktorego nie zasluguje w swoim najwiekszym przyjacielu, mozemy chyba ogolnie stwoierdzic ze drugi strzal w serce raczej malo prawdopodobny... musze przyznac ze nie lubie przeskakiwaczek z kwiatka na kwiatek lub z miecza na miecz jak ktora woli... zwlaszcza jesli nazywa sie to pierwsze wielka miloscia a to drugie niewiem jeszcze wieksza miloscia? na ta pierwsza nie zaslugiwala ale na ta druga juz tak? wybaczcie ale dawno takiej irytacji z glowna bohaterka nie przezylam... koniec oczywisty, milosc powrocila i bohaterka stala sie jej godna ach drama... musze jednak przyznac ze jak kazde NA czyta sie szybko i dobrze... choc nie przecze mialam ochote rzucic romansem okolo polowy... (glupota bohaterki) jednak wytrwalam... nie polecam to kolejna ksiazka na sile wywolujaca potok lez (tak potwierdzam mozna tam poplakac) nielogiczne postepowanie bohaterki i tak naprawde ratuje ta ksiazke tylko gatunek i w miare fajna postac Beau, przyjaciela glownej bohaterki... jednym slowem mozecie przeczytac jesli macie wysoki stopien odpornosci... bo przy Kate bedziecie go naprawde potrzebowac...
Wow! Dla mnie ta książka była niesamowitym rollercosterem łez. A Ashera chciałam tylko przytulać non stop. Za to Beau mógłby nie istnieć Czuję się jakbysmy czytały dwie róźne książki zdecydowanie inne gusta
Ja zgodziłbym się z Tobą Tully w kwestii bohaterki - faktycznie, była wkurzająca
A Asher i Beau - obu bardzo ich polubiłam Co do łez - dla mnie historia była bardzo wzruszająca, a łzy same płynęły
Ancymmonnkku - z Twojej opinii o "Friendzone" wynika, że najciekawszy motyw autorka zepchnęła na dalszy plan Zobaczę, jak ja odbiorę tę książkę - zapowiedź bardzo mnie zaciekawiła, więc ciągle mam nadzieję, że po przeczytaniu nie będę zbytnio rozczarowana
Jutrzenka