Wszystko zaczyna się na imprezie z okazji wydania tomiku wierszy (lub czegoś w tym stylu) Rafe'a, naszego prześladowcy. Korzystając z okazji mężczyzna podaje bohaterce - Clarissie, czymś zaprawione wino, odprowadza do jej domu i tam wykorzystuje. Później powołuje się na ich wspólną noc, twierdząc, że jej się podobało, że tego chciała i tylko on potrafi ją zadowolić. Stalkeruje na potęgę. Codziennie czeka przed domem, codziennie coś tam podrzuca - zdjęcia, które robi ukradkiem, prezenty, później różne chore rzeczy, np: kwiaty, które kupuje się na pogrzeb, magazyn ze zdjęciami brutalnie powiązanych kobiet, baśnie z zaznaczonymi makabrycznymi fragmentami.
Nie wiem na jakiej zasadzie, ale bohaterka przez jakiś czas zasiada w ławie przysięgłych podczas toczącej się sprawy o gwałt i uprowadzenie. Stalker po pewnym czasie się orientuje i również tam zawsze czeka, kiedy ona wchodzi do środka. Kiedy ona wraca do domu, on już tam jest. Kradnie jej worki ze śmieciami, wie kiedy ona ma okres, czym się smaruje i jak często goli. Cały czas dzwoni dzwonkiem, wydzwania na jej numer telefonu. Pewnego razu, gdy ona jest w parku próbuje ją zaciągnąć do swojego samochodu. Nawiązuje kontakt i przeciąga na swoją stronę jedną z przyjaciółek bohaterki, by się do niej zbliżyć. Generalnie jest bardzo, bardzo chorą mendą.
Bohaterka w międzyczasie poznaje w sądzie mężczyznę, do którego się zbliża. Ma na imię James i jest strażakiem. Oczywiście prześladowcy bardzo się to nie podoba.
Kiedy kobieta myśli, że wreszcie się od niego uwolniła, on wyskakuje niczym diabeł z pudełka. Włamuje się do jej mieszkania, krępuje, znęca się i gwałci. Na szczęście zostaje uratowana przez Jamesa, a w ferworze walki wbija prześladowcy nóż w serce. Wydaje się, że teraz już nastaje spokój, ale wychodzi na jaw, że James jest żonaty, choć twierdził, że jego żona zginęła w wypadku. Ponadto Clarissa jest w ciąży i nie wie, czy czasem jej dziecko nie jest owocem gwałtu. Okazuje się, że nie.
Jeszcze wcześniej bohaterka nawiązuje kontakt z rodzicami byłej dziewczyny Rafe'a - Laury, która zaginęła w podejrzanych okolicznościach. Kiedy z nim zerwała, prześladował ją do tego stopnia, że kilkukrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, wpadła przez niego pod samochód, a ostatecznie musiała wyjechać do USA. Kiedy rodzice przestali otrzymywać jakiekolwiek oznaki życia od niej, stwierdzili że musiał maczać w tym palce. Okazało się, że to prawda. Po jego śmierci wychodzi na jaw, że w któreś wakacje spędził miesiąc w Stanach. Nie dowiadujemy się, co tak naprawdę stało się z Laurą.
Muszę przyznać, że ciarki mi od tego chodziły po krzyżu i wcale to nie było miłe
Okazuje się, że ktoś może cię zamordować czy co tam innego zrobić i prawda nigdy nie ujrzy światła dziennego
Jeszcze jednym dołującym elementem było to, że kobieta, której sprawa toczyła się, kiedy bohaterka zasiadała w ławie przysięgłych, popełniła samobójstwo rozgoryczona jej wynikiem.