Strona 90 z 150

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:02
przez Duzzz
I to nie wiem jeszcze czy nie w jego łazience, ale tego już nie pamiętam więc nie będę mącić, w każdym bądź razie szef ją przyłapie :ermm:

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:03
przez Viperina
wiedzmaSol napisał(a):my to chyba powinnyśmy mieć temat z ostrzeżeniami :P


Stanowczo popieram tę piękną inicjatywę!

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:06
przez Duzzz
Mamy niby temat viewtopic.php?f=36&t=208 - Kiepskie książki, który jest jednak mało używany i zapomniany. Jednak zawsze gdzieś przy okazji się wspomina o 'gniotach' :)

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:09
przez •Sol•
duzzza22 napisał(a):I to nie wiem jeszcze czy nie w jego łazience, ale tego już nie pamiętam więc nie będę mącić, w każdym bądź razie szef ją przyłapie :ermm:
ciekawe jak się wytłumaczy...

ale wleźć do cudzej łazienki i tak bezczelnie korzystać :zalamka:

a temat może jakby się zreanimowało, może odświeżyło nazwę to by ruszył? ;)

dla przykładu Duz, mogłabyś swoją ostrzegawczą opinię tam zalinkować ;)
w sensie tytuł i autorkę może z okładką i odnośnik do tej dyskusji tutaj. Można by taki katalog zrobić.
To luźna myśl do przedyskutowania jeśli taka forma nie pasuje ;)

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:16
przez gosiurka
O goleniu ktoś przeczyta i spodoba się pomysł i wykorzysta idee, a efekt może być nieciekawy, bo można dostać zapalenia skóry, jak moja mama zamiast swojej wzięła taty :roll:

Fakt, powinniśmy reaktywować temat Kiepskie książki.

Duzz dziękuję, Ostatni wieczór czeka w koszyku :-D

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:18
przez Szczypta_Kasi
No ja aż tak bardzo przerażona nie byłam lekturą, ale potraktowałam te wszystkie idiotyzmy jako zabieg celowy, mający uzmysłowić kobietom, które wpakowały się w podobna sytuację jakie to jest głupie.

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 14:27
przez Duzzz
Sol, że odkupi piankę czy maszynkę bądź jedno i drugie. Dokładnie nie pamiętam :P

Pomyślę co tam można byłoby zmienić, dopisać by troszkę się ten temat ruszył, odnowił :)
Z drugiej strony nie raz nie dwa dla kogoś coś było koszmarkiem, a dla innego perełką, więc myślę, że znaczące byłoby to kto się na temat danej książki/autorki wypowiedział ;) zatem z takim spisem to bym się wstrzymała ;)

Gosiurko, wątpię by ona dla kogoś była przykładem, serio to jest tak antypatyczna postać, że zastanawiam się czy ktoś będzie w stanie powiedzieć o niej cieplejsze słowo, polubić ją.

Cieszę się :) Koniecznie potem napisz kilka słów o swoich wrażeniach :)

PostNapisane: 22 sierpnia 2016, o 21:57
przez Księżycowa Kawa
Tej autorki czytałam inną książkę i było podobnie – niby kobieta potrafi pisać, lecz bohaterka to jęcząca kretynka i podobno to miało być zabawne :roll:

PostNapisane: 23 sierpnia 2016, o 16:25
przez Duzzz
Masz rację, bo jeśli chodzi o język, styl to jest to nieźle napisane.
Nie wiem gdzie to było zabawne. Mnie nie bawiło, a obrzydzało.
Pewnie to z żabą na okładce?

PostNapisane: 23 sierpnia 2016, o 22:32
przez Księżycowa Kawa
Tak. To już wolę Kathryn Taylor, chociaż gorzej pisze :lol:

A tak swoją drogą, „Ostatni wieczór” mam i czeka, lecz brakuje mi czasu. No i hitmani za mną ostatnio chodzą :evillaugh:

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 01:10
przez Duzzz
Ehh, u mnie ostatnio tylko filmy i seriale oglądałam/oglądam, bo mogłam/mogę swoją pracę w międzyczasie nadganiać. A teraz jeszcze mnie choróbsko dorwało, więc znowu nazbiera mi się masę pracy do nadrobienia :zalamka: Poza tym mam taki okres, że ostatnio sporo książek zaczynam i zostawiam :bezradny:

Taylor w końcu oddałam, innym razem ją wezmę i poczytam ;)

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 10:30
przez •Sol•
duzzza22 napisał(a):Pewnie to z żabą na okładce?

to ta sama autorka od dzieła z maszynką? :shock:
a ja to kupiłam...

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 12:41
przez Duzzz
Tak to ta sama autorka co tej książki...
Obrazek
Kiedyś chyba ktoś pisał więcej słów na jej temat i też nie było dobrze. :wink:

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 12:44
przez •Sol•
chyba Dorotka w recenzjach jeśli się nie mylę.
Tak to jest jak się czasem dorwę do nieprzeczytanych :P

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 12:54
przez joakar4
Ja to czytałam i już nic nie pamiętam. Kojarzę tylko, że moja siostra była zachwycona, a ja tak mniej.

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 17:09
przez Księżycowa Kawa
Ciekawe czym? Z drugiej strony może jej nie przeszkadzała bohaterka…

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 17:16
przez •Sol•
spojrzałam w recenzję Dorotki i dla niej bohaterki wręcz nie dało się nie polubić ;) mówię o Nie tacy oni straszni ;)

PostNapisane: 24 sierpnia 2016, o 17:19
przez Księżycowa Kawa
Osobiście nie lubię takich bohaterek – nic im nie wychodzi, a one tylko jęczą i jęczą i mają głupie pomysły itp. Najgorzej, że tu to wyglądało całkiem realistycznie.

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 00:50
przez Duzzz
Zmieniłam temat. Dopisałam o co chodzi do pierwszego postu.
Czy taki temat dla kiepskich książek jest teraz bardziej widoczny, lepszy?
viewtopic.php?p=7432#p7432
Czy coś mam poprawić, dopisać?

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 06:53
przez Lucy
Jest ok. :)

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 12:40
przez tully
Dobrze nie doczekam sie na Freeman wiec wrzucam tutaj...

Obrazek

@lc:

Musialam troche ochlonac, odczekac, zmierzyc sie z uczuciami bo gdybym pisala ta recenzje zaraz po przeczytaniu zobaczylibyscie nastepujacy ciag: Pani Kimberley dziekuje... kocham... cudowna... dziekuje... kocham...cudowna... Nudne prawda? Teraz moze... mam przynajmniej taka ndzieje ze bede mogla napisac cos wiecej choc niestety nie obedzie sie bez piesni zachwytow... To co bylo troszeczke nie tak we wzgorzu tutaj juz plonie cudownym cieplym plomieniem, oba watki wspolczesny i historyczny cudowne, splataja sie uzupelniaja i oba bardzo emocjonalne i ciekawe... przez pewien czas nawet bardziej podobal mi sie wspolczesny... u pani nie ma nic na sile, nie ma zakonczonego watku glownej bohaterki wspolczesnej i dobrze po co go na sile zamykac, sa znow zywi utentyczni bohaterowie, to nie porcelanowe figurki ktore robia wszystko dobrze, a juz postac Isabelli ktora jest bliska popadniecia w chorobe psychiczna po stracie dziecka czesto przekraczajac zdrowy rozsadek po prostu miazdzy wszystkie moje zmysly... ale to rowniez inne postacie jak na przyklad matka dziecka ktorym opiekuje sie Isabella, tutaj nie ma basni 1000 i jednej nocy to normalne zycie a nie cudowny splot dzialan prowadzacy do szczesliwego konca. Fajnie zarysowany watek sensacyjny, i tak tylko zarysowany, jest w tle i robi swoja robote ale nie przytlacza i nie wychodzi na pierwszy plan, fajny stan zagrozenia tajemnica ktora moze wyjsc na jaw i widzimy to za bohaterke proprzez wieloosobowa narracje. Dodatkowo trauma obydwu bohaterek zarowno wspolczesnej uwiklanej w zwiazek z zonatym facetem i skrywajaca straszna tajemnice jak i Isabelli ze swiadomoscia straty dziecka i zycia w nieudanym zwiazku... Az sie boje czytac dalej Freeman bo autorka podniosla poprzeczke ta ksiazka do takich rozmiarow ze nie moze byc juz lepiej... przezylam huragan uczuc, isabelle jest bardzo bliska mojemu sercu z wielu przyczyn... to co sie dzialo w jej wnetrzu zmusilo mnie to wielu pytan czesto odplywalam ze swiata realnego... a wlasnie tego w ksiazce szukam... podziekowania dla SOL za wzgorze ktore bylo jakby otwarciem drzwi do zaczarowanego swiata pani Freeman, swiata ktorym wladaja uczucia i emocje w ktorym ludzie nie sa doskonali w ktorym bohaterka moze byc kazda z nas i ktory w koncu wstrzyknie do naszej krwi czysta heroine by odplynac i zapomniec o chwili obecnej...

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 13:32
przez •Sol•
Tully, niezły miks musi być w tej książce ;)
a powiedz mi, bo jeszcze Zatoka przede mną, jak HEA? Satysfakcjonuje? Oba wątki mają?

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 14:05
przez tully
historyczny tak, wspolczesny jest nie dokonczony przynajmniej ze strony jednej z siostr, u drugiej jest HEA

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 14:26
przez •Sol•
to i tak 2 na 3 HEA, nie jest źle.
W sumie we Wzgórzu też wątek Beattie nie ma takiego HEA tradycyjnego

PostNapisane: 26 sierpnia 2016, o 14:48
przez tully
watek drugiej siostry jest niedokonczony ale jest sugestia jak sie zakonczy... ale to naprawde nie boli wole w sumie cos takiego niz szybkie na sile zakonczenie ze zyli dlugo i szczesliwie, jak bylo we wzgorzu...