szuwarek napisał(a):
Grzeczne dziewczynki nie mają kłów Molly Harper
Sięgnęłam niepewnie. Kilka takich pozycji już było. jedne bardziej udane, inne mniej. Bałam się silenia na chick lit lub kolejnej daremnej młodzieżówki (boże jak mnie ostatnia wymęczyła). A jednak było fajnie. Polubiłam bohaterkę. To dociekliwa, wykształcona i wygadana bibliotekarka. Która znalazła się w nieodpowiednim momencie i miejscu. Jej stwórca Gabriel również zyskuje. nie jest samcem alfa z setka kobiet u stóp. W ogóle relacje romansowe są takie.. naturalne, logiczne. Nie rzucają się na siebie, przyciąga ich ale dla bohaterki ważniejsze jest oswojenie z koszmarem bycia wampirem. Straciła pracę, ma apodyktyczną matkę, wkurzającą siostrę i ktoś próbuje ją zabić. ma kłopoty z radą wampirów i błąka się przy niej Dick - mega stukach w miasteczku. Jane mieszka w małym miasteczku, w którym wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. To tez kłopot. Bycie wampirem, pomimo, że się ujawniły, nie jest łatwe. Problem z piciem krwi, robienie w nocy zakupów... no i rodzice. Kiedy Jane myśli, że świat wampirów jest logiczniejszy... no cóż. Do tego jej najlepszy przyjaciel zaczyna spotykać się z wilkołaczką (z ADHD i tendencja do przytulania). Nie ma lekko...
Dobrze, że przy jej boku jest Gabriel. Ale też i Jane nie jest słodka idiotką, która siedzi i czeka. Jej skłonność do doczytania, zapamiętania jest bardzo przydatna.
Sam romans bardzo mi się podoba, bo nie ma od razu łóżka, nie ma od razu wielkich słów. W sumie to obydwoje chcą spróbować, zobaczyć co się wykluje.
Księżycowa Kawa napisał(a):Jeśli zajrzysz do środka, daj znać…
Tak swoją drogą, to małolata pisała i całkiem nieźle jej to wyszło. Tak nawiasem, czyta się to bardziej jak przygodówkę niż romans.
klarek napisał(a):Już sobie zapisałam i nie tylko
Kupuję wszystko co mogłoby stać na półce obok Pająka
zgadzam się. Początek ciężkawy ale potem jak ruszyło... Aż do konkursu mistera mnie ciągnęło jak nie wiem, potem zrobiło się tak... dziwnie. Ponuro i ten seks właśnie. Dopóki było między Dzidzią a Ice'em samo napięcie to luzik ale jak skonsumowali to jakoś już nie to.szuwarek napisał(a):Bo sam zamysł, akcja (ale tak od 1/4 książki) niezła
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości