Romans paranormalny

przez **Agrest** » 18 września 2014, o 09:21

Tak w ogóle to są, ale po polsku niestety nie. Wydawnictwu nie szło zbyt dobrze i musieli zawiesić działalność.

przez **fanka76** » 18 września 2014, o 09:39

Ech czyli jak zwykle :czeka:

.
Ale i tak postanowiłam ją zdobyć i oczywiście czytać. :smile:

przez **Lilia ❀** » 18 września 2014, o 13:12

Księżycowa Kawa napisał(a):Jakoś tak złożyło, że w końcu przeczytałam dwa tomy cyklu Wampir do wynajęcia, a od dawna miałam ochotę, tyle że wcześniej mi nie pasowało. Pomysł interesujący i inny, gdyż Samantha Moon jest nie tylko wampirem, ale również matką, która zmaga się z codziennymi sprawami. Całkiem przyzwoicie to ujęto. Szkoda tylko, że historia ma kilka mankamentów. Fabuła mimo wszystko nie porywa, chociaż jest w miarę w porządku. Na plus zaliczam rozwiązania, gdyż Samantha Moon nie miała przesadnych obiekcji moralnych w pewnych kwestiach, czyli nie uważała, że każde życie jest cenne, bo ludzkie (niektórzy bohaterzy w tej materii wręcz przesadzają!). I brakowało mi pewnej ciągłości i płynności – wprawdzie atak na nią nastąpił przed kilkoma laty, lecz chwilami to jest opisywane jakby to było przed kilkoma dniami, przynajmniej takie odnoszę wrażenie, gdy są wspominane jej rozterki i wątpliwości.
Niemniej jednak najbardziej rzuciła mi się w oczy ewidentna niekonsekwencja autorki. W pierwszym tomie „Luna” Samantha ma 37 lat, w kolejnym już 34 lata. Ciekawe, ile będzie miała w następnym? Sprawdzę to. Dodatkowo przy tym zdarzenia, które miały miejsce dwa, trzy tygodnie wcześniej w drugim tomie zostały opisane, że przed kilkoma miesiącami. W kilku miejscach się powtarza. I jakoby już jest rozwiedziona, chociaż czasowo to niezbyt mi pasuje, bo chyba aż tak ekspresowo to jednak sądy nie rozwodzą. Nie najlepiej to świadczy o autorce, no i wpływa na ocenę.
Oprócz tego skoro wampiryzm był w tej historii czymś rzadkim, to jednak zbyt wielu i zbyt łatwo nabierało podejrzeń. I fragment z łowcą – końcowy – był dość bezsensowny.
Tak w ogóle, denerwowała mnie jej bierna postawa wobec męża. Na całe szczęście w „Księżyc i wampirzyca” dała mu nieźle popalić i jeśli w międzyczasie jeszcze trochę mu przyłoży, będzie dobrze. Należało się palantowi!
Gdybym miała coś do powiedzenia w tej sprawie, to odesłałam owe książki z adnotacją do poprawy. Wyszłoby im na zdrowie.

w gwoli ścisłości: to autor, nie autorka https://www.goodreads.com/author/show/5753883.J_R_Rain

przez **Taniec Wampirów** » 18 września 2014, o 17:29

Czytała z was może któraś serie Wampiraci ?

przez **Desdemona** » 18 września 2014, o 20:17

a co to takiego jest.... :niepewny:

przez **fanka76** » 18 września 2014, o 20:28

A to nie młodzieżówka. Widzialam okladki takie dziecinne :mysli:

. chyba ze myle/z innymi ksiazkami

przez **Księżycowa Kawa** » 18 września 2014, o 20:53

Lilia napisał(a):w gwoli ścisłości: to autor, nie autorka https://www.goodreads.com/author/show/5753883.J_R_Rain

Aha, nie sprawdzałam, przyzwyczaiłam się do autorek…

Taniec Wampirów napisał(a):Czytała z was może któraś serie Wampiraci ?

Pierwszy tom, był w porządku, ale za drugi już się nie wzięłam.

przez **Taniec Wampirów** » 20 września 2014, o 12:14

szczerze zainteresowała mnie ta pozycja w jednym łańcuszku-wyzwaniu na FB gdzie trzeba było wymienić 10 ulubionych książek i nie całkiem wiem czy warto ją przeczytać :ermm:

przez **Księżycowa Kawa** » 20 września 2014, o 14:43

Jeśli masz okazję, zajrzyj do środka – będziesz mogła wyrobić własne zdanie i pozbędziesz się wątpliwości, ale wydaje mi się, że to bardziej odpowiednie dla młodego czytelnika.

przez **Taniec Wampirów** » 20 września 2014, o 17:19

sprawdzę choć nie lubię serii o tych samych bohaterach :wstyd:

przez **Księżycowa Kawa** » 20 września 2014, o 22:05

Z tego, co się zorientowałam, to tak, to o rodzeństwie.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 10 października 2014, o 22:20

No to po kolei

"Klątwa Tygrysa" Houck Colleen - pierwszy tom cyklu.

Obrazek

Bohaterowie:
Kelsey- nastolatka, która straciła oboje rodziców, mieszka u przybranych Mika i Sary, którzy mają dwójkę dzieci. Uwielbia wstążki, które jej przypominają matkę. Jest skromną dziewczyną.
Ren- czyli nasz tygrysek. Jego rodzice nie żyją, a on od ponad 300 lat jest skazany na to by być białym tygrysem. Książę indyjski, na którego rzucono klątwę.
Kishan- to młodszy brat Rena, również jego dotknęła klątwa. Jednak jest czarnym tygrysem. Kishan pokochał narzeczona swojego brata, był zazdrosny o to, że Ren był ciągle wszędzie i we wszystkim pierwszy, najlepszy. Nie mógł znieść, ze również miłość jego życia trafi się Renowi więc przez pewne akcje doprowadził do tego, że rzucono na nich klątwę.
Pan Kadam- również ważna postać w całej historii. To opiekun Rena i Kishana, to on przez te wszystkie lata zarządzał ich majątkiem i czuwał nad ich bezpieczeństwem, ale również poszukiwał czegoś co by złamało klątwę rzuconą na braci. Żyje tak długo i tyle lat, dzięki fragmentowi amuletu, który Ren mu podarował.

Uwaga duży spoiler.

Spoiler:

Kells(Kelsey) w pewne wakacje postanawia podjąć pracę, jest to jakoś przed jej 18 urodzinami. Podejmuje ją w cyrku. Tam sprzedaje bilety, słodycze, balonik, zajmuje się karmieniem zwierząt. Jednym z jej podopiecznych jest tygrys. Tygrys, który wydaje jej się być znudzony. Powoli naradza się pomiędzy nimi przyjaźń. Ona czytam mu Szekspira on ją za to od czasu do czasu liże. Dzięki niej udaje mu się przemienić ponownie w człowieka. Jednak nie na długo, bo raptem na 24 minuty w ciągu jednej doby.

Dzięki temu jednak Ren może skontaktować się z panem Kadamem, który go wykupuje z cyrku i razem z naszą Kells, która ma się opiekować tygrysem podczas podróży i przez kilka dni na miejscu, przetransportowują go do Indii. Tu zaczynają się ciekawe rzeczy dziać. Otóż Kells jest wybraną, która ma pomóc w przerwaniu klątwy. Jakże mogłoby być inaczej. Na razie wydaje się to banalne, nudne, oczywiste, ale do czasu.

Nasz tygrysek postanawia nie jeden los zwojować naszej bohaterce. Kierowca, który miał ich zawieźć do rezerwatu na pierwszym postoju znika zostawiając ją i tygrysa samym sobie. Przedzierają się przez dżunglę i tam trafią na pewien domek, który należy do Pheta(chyba tak się zwał). Tam to właśnie nasz Ren pokazuje jej pod postacią człowiek, wyjaśnia co i jak i co też oni tam robią...

No i mamy pierwsze zadania, które stoją przed nimi. Muszą zdobyć dary od Drugi. Pierwsze pułapki, przypominają mi troszkę Indiana Jonesa. Trafiają na korytarze, na rozwidlenia, na truciznę zalewającą pomieszczenie, drzwi/bramy zatrzaskujące się za nimi przed nimi, kolce wystające z sufitu, no i wielka przepaść przez, którą muszą się jakoś przedostać.

Drugie zadania kojarzy się z tym chłopczykiem z dżungli M... coś tam.. Otóż trafić mają do miasta małp. I tu na ich drodze stają drzewa, w liściach mają zamontowane szpilki i jak tylko przechodzą to gałązki z listkami i tymi szpilkami przyczepiają się do nich i ranią, dalej są małpy wodne kappa, które mają trujący jad, dalej są jeszcze jakieś innego rodzaju małpy, w każdym razie gdy docierają w końcu do celu, którym jest złoty owoc. Czeka na nich jeszcze wejście po niego, bo rośnie na czubku 3 metrowego drzewa. Zanim jednak się wydostaną z jaskini, w której to miasto jest muszą jeszcze pokonać małpy, które ich ścigają, Kells musi 'zmartwychwstać' i do tego żebym nie zapomniała muszą się pocałować. Po tej wizycie w mieście małp, tygrysem może już pozostawać człowiekiem na aż 6 godzin

Książka jest napisana super. Akcja wciąga. Nie brak logiki szczególnie, że ciągle mamy do czynienia z zagadkami, które trzeba rozwiązać. Dialogi czasami zabawne, sprzeczki ich na pewno. No a ta zazdrość Rena o brata urocza

Ogólnie chyba się w tygrysku zakochałam, ale troszkę mi z czasem przeszło jak się później głupio zachował. :disgust:

Na pewno jednak jestem zauroczona.
Książka warta uwagi. Jedynka bardzo zachęca do kolejnych części(szczególnie, ze kończy się ich rozstaniem) i muszę przyznać, że pomimo pewnych rzeczy, które moje serducho nie mogło przeboleć w kolejnych tomach to jednak to jest interesujący cykl i na pewno znajdzie się dla niego miejsce u mnie na półce. No i wątek romansowy ciekawy, chodź burzliwy od czasu do czasu.
Dałabym jej na BBN 5,5/6

Zapomniałabym wspomnieć, że tylko literki przymałe, ale nawet z czasem już mi to nie przeszkadzało, tak mnie pochłonęła historia. :shades:

PS. Podobno po przeczytaniu sagi "Zmierzch" autorka napisała o tygryskach :hyhy:

Parę razy na to spoglądałam i nadal się zastanawiam...

przez **LiaMort** » 10 października 2014, o 22:38

to tak samo jak ja..xD

właściwie to lubię "koty" ze wszelakiej postaci hm..

Strona WWW · przez **Duzzz** » 11 października 2014, o 10:14

Jedynie irytującą rzeczą na dłuższą metę jest zamiana partnerów Kells. To znaczy ona na początku jest z Renem, ale potem coś się dzieje i chodzi z Kishanem. To mnie najbardziej ubodło, ale tak jest świetna

Te jej pomysły na znajdywanie kolejnych przedmiotów, przeszkody, które muszą pokonać świetnie zebrane. Do tego są w jednej części smoczki :rotfl:

Faktycznie, to jest irytujące, ale co robić?

przez **Liberty** » 17 października 2014, o 19:31

Dla zainteresowanych serią Trzech Kristen Ashley: data wydania 29 grudnia, a tu można przeczytać pierwsze rozdziały udostępnione przez KA: http://www.kristenashley.net/wp-content ... apters.pdf

przez **szuwarek** » 17 października 2014, o 19:42

Tyle czekania... Ten trzeci może nas zadowoli...

Faktycznie, może, ale ciekawi mnie to.

przez **LiaMort** » 17 października 2014, o 20:26

może... ;P

przez **Liberty** » 17 października 2014, o 21:24

Też trzymam kciuki zwłaszcza, że KA ostatnio ma słabszą formę (wiedziałam że tak będzie, gdy tylko gruchnęła wieść o kontrakcie z wydawnictwem, one zawsze źle wpływają na autorki :disgust:

).

Szkoda byłoby, bo w sumie niezła to seria.

przez **Liberty** » 17 października 2014, o 22:35

A czytałaś serię Fantasyland? Ja szczególnie lubię The Golden Dynasty mimo pewnej kontrowersyjności :hyhy:

.

Brzmi interesująco.
Jeszcze nie, tylko te dwie i "Rock Chick", ale kiedyś pewnie tak.

przez **szuwarek** » 19 października 2014, o 11:31

Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść.
Ich pragnieniem – wieczna miłość…
Czy miłość zdoła przezwyciężyć przeznaczenie?
Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna, choć nie chciała tego okazywać. A teraz zaczyna dręczyć ją sen... Powraca co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała w pyle i krwi. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli...
A potem w liceum zjawia się Lucas, najpiękniejszy chłopak, jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej,szaleńczą nienawiść. Dlaczego pierwszego dnia Helena próbuje zabić go na oczach całej szkoły?

Wkrótce Lucas odkrywa przed nią, że oboje mają odegrać rolę w tragedii napisanej przez los tysiące lat temu i zsyłanej na świat przez greckie boginie zemsty
Co stanie się z ich miłością?

Hmm... No jest to seria dla młodszych czytelniczek. Czuć to czytając. Ale czyta sie dobrze. Język dobry, nie ma głupot. Jest tylko dużooooo mitologi, mitów i trzeba się w tym dobrze orientować, żeby sie nie pogubić.
Fabuła? Mamy kolejne reinkarnacje bohaterów mitów, epopei - w tym głównie Iliada. Mamy fatalistycznych bohaterów, którzy poddają się wyrokom Kasandry, planom Mojr.
Mamy w końcu naszych bohaterów: Helenę i Parysa (Lukasa). ich miłosc od początku jest przeklęta, naznaczona tragedią. Ich rodziny ( tutaj domy Atrydzki i Tebański) pilnują, aby sie nie spotkali... Mojry i bogowie chcą inaczej...

Histroia bardzo fajna: wciągnęła mnie, podobało mi sie silne odwołanie do mitologi. Podobała mi się każda chyba postać, nikt nie jest czarno-biały. Aktualne odrodzone postaci mają cechy swoich przodków ( tu minus bo autorka pomieszała wygląd (niby tak zamieszały Mojry) z postaciami i wprowadziło to dużo zamieszania, zwłaszcza dla czytelnika. Kilka razy się gubiłam).
Pierwszy tom wciąga tajemnicą, w drugim zaczynamy poznawać wyznaczone role, a trzeci... Ciut rozczarował. Strasznie duże HEA, ale przy takiej ilości równorzędnych postaci drugoplanowych chyba nie dało się inaczej.
Helena jest - no cóż- trochę za bardzo... wiecie ten syndrom, że ona jedna przepowiedziana, cudowna. Oczywiście jako siostra Afrodyty piękna... Ale nie raziło tak bardzo, poza tym wszyscy jej przyjaciele też byli trochę za bardzo jako dzieci bogów :wink:

Lukas i Orion (Parys i Eneasz) - jeden wyborem serca, drugi ... tego trzeba się dowiedzieć, do końca jesteśmy trzymani w niepewności. Dwóch bohaterów, dwóch silnych facetów i ona jedna.
Mamy Hektora, Jazona, Andromachę, Kasandrę, Dedala, Achillesa itd...
Mogłoby być poplątanie z pomieszaniem a mamy... dwa obozy ludzkich charakterów: tych, którzy fatalistycznie chcą odegrać po raz kolejny dramat trojański, bo tak chce los (to starsze pokolenie) i mamy tych, którzy się na to nie godzą. Walczą z tym, co niby im nakazano. Walka nierówna, nie do końca uczciwa. Tak bym chyba podsumowała historię: opowieść o tym, że sami piszemy swoje losy, nikt nam ich z góry nie narzuca.
Niekonsekwencją poddanie się miłości, ale trudno, serce nie sługa :wink:

Jak to w książce dla młodzieży uczucie bohaterów na tym właśnie poziomie, to takie pierwsze, z motylkami i co najwyżej całowaniem :wink:

Ale takich wielkich, gwałtownych uczuć mamy tu zatrzęsienie- to w końcu greccy bohaterowie i bogowie. Jest tego dużo i naprawdę dobrze wpisane w fabułę. Przybliża młodym ludziom te namiętności, które wywoływały wojny, zabijały, skłócały państwa.
Ja, z moja miłością do mitologii, delektowałam się, pomimo małych zgrzytów. Było to coś nowego, innego niż wampiry, wilkołaki. Bardziej ludzkiego w tych słabościach każdej postaci - pokazanej, ze w każdym wcieleniu popełnia błędy, że ludzka natura, ile razy by nie powstała zawsze będzie błądziła. I będzie szukała miłości.

Romans paranormalny

Kto przegląda forum