Jak dla mnie szału nie było ale dobrze się czytało.
Co my tu mamy:
przepowiednię- tajemniczą, nie do końca zrozumiałą
zagładę ludzkości - juz lada chwila
dobre i złe smoki - wszystkie waleczne i w postaci ludzkiej zabójczo przystojne
piękne, mądre i obdarzone mocami kobiety.
Czego można chcieć więcej? Wiwerna przepowiada nadejście trzech Ognistych Sztormów podczas najbliższych zaćmień księżyca. Ognisty Sztorm to silniejsza niż wszystko energia popychająca smoka do jedynej wybranej kobiety mająca na celu spłodzenie potomka. Każdy tom jest historią kolejnej wywróżonej pary: każda z nich boryka się z innymi wewnętrznymi demonami (zwłaszcza smoki są jakieś takie ... z przeszłością) czy to pokonanie demonów przeszłości (zdrady kobiety, utraty bliskiej osoby czy też walka z niezależnością). bohaterki też swoje maja ale na ogół są silne, niezależne i, co najważniejsze, musza pogodzić się z istnieniem smoków i własnych mocy. Zaskoczeniem dla mnie była trzecia para - przyznam obstawiałam kogoś innego. Pocieszające, że w zamyśle trylogia rozwinęła się o kolejne tomy i widzę w 5 lub 6 w końcu Rafferty'ego - smoka, który chyba jako jedyny czekał najdłużej na partnerkę i tak mu jej życzyłam...
Mamy tutaj dużo scen wali ze złymi smokami - pełnymi złej energii, podstępu i sadyzmu. Oczywiście kibicujemy tym dobrym
Spodobała mi sie idea smoczego dymu , zwłaszcza w pierwszej części (ten Kowal tak mi pasował do tego). Sami bohaterowie nieco schematyczni, przewidywalni. No poza tymi złymi ale tam już ciemne moce pomagają ...
Czasem trochę dłużyzn, za dużo wewnetrznych dylematów bohaterów, w scenach bitew też się troszkę gubiłam. lecz poza tym fajna paranormalna rozrywka z przystojniakami i HEA.