tu nie chodzi o urażenie
skądże - przeciez jeżeli napiszę, że czegoś nie lubię, nie znaczy, że cały świat tez ma nie lubić albo nie chcę rozmawiać z osobą o innych poglądach niż moje
i mam nadzieję, że wyrażenie opinii nie zniechęca do rozmowy ze mną
dlatego własnie się dopytuję: aby poznac cudzą opinię i jej uzasadnienie - to zawsze daje do myslenia
wytłumaczę może moje podejście: nie lubię tego, czego się boję
czyli: boję się sformułowania "literatura kobieca" ponieważ bardzo często (nie zawsze) idzie za tym ocenianie (kobieca=gorsza, bo: hermetyczna, nieuniwersalna, emocjonalna, płytka, infantylna, niezrozumiała... itd itp).
więc przyznaję się do uprzedzenia.
ale zgodziłabym się, że konkretnie romans jest przyjemny, bo ma własnie HEA, nawet jeśli po drodze potrafi trochę skopać emocje i wymaga jednak, wbrew obiegowym opiniom, myślenia oraz stawia wyzwania.
w temacie "Czym jest romans" parę razy rozmawiałyśmy, co czyni romans romansem i w sumie zawze pada stwierdzenie: HEA lub, wolę tę wersję, "emocjonalnie satysfakcjonujące i optymistyczne w wydźwięku zakończenie"
i tego szukamy najczęściej siegając po "romans". ale nie tylko romans swoą drogą...