Teraz jest 21 listopada 2024, o 17:16

Harlequin Światowe Życie

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 czerwca 2008, o 21:35

Frank powstrzymał małżonkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 czerwca 2008, o 21:42

a moze to ona go powstrzymała?

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 czerwca 2008, o 21:43

tudziez przekonał Obrazek



ps.i w ŚŻ występuje najwyższy odsetek braci-gejów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 4 czerwca 2008, o 21:48

i właśnie te wszytskie rzeczy sprawiją, ze lubię czytać ŚŻ, Obrazek

jkiś czas temu ktoś sie wyśmiewał z nawy serii Obrazek jak można by ją nazwać inaczej biorąc pod uwagę poruszaną w niej tematykę ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 czerwca 2008, o 21:57

ja się podśmiewałam, przyznaję się Obrazek brzmi jak "plotki z wielkiego swiata" - i równie dobrze może brzmieć "miłość i romans w czasach globalizacji" - równie pretensjonalnie... nie lubię sformułowań z wyrazem "świat" dającym do zrozumienia, że tenże "świat" jest gdzie indziej... Obrazek to już Lucas zgrabnie wybrnął "dawno dawno temu w odległej galaktyce"... Obrazek



_____________________

prę zdań tylko o jednym takim harlequinie z serii Presents, czyli nasze ŚŻ, bo trochę zdziwiłam się Obrazek

oczekiwałam standardu, bo nazwisko autora znane: Helen Brooks, a i tytuł klasyczny: The Billionaire Boss 's Secretary Bride

a zabrałam się tylko dzięki rekomendacji: zawartość - pudełko szczeniąt - co zrobić, czytam wszystko bez marudzenia co ma psy w fabule Obrazek



i tu zaskoczenie: przeczytałam od deski do deski... nie jest to nic wymyślnego, baaardzo prosto i nowelowo [akcja obejmuje 3 chyba dni plus zakończenie, skupienie maksymalne na 2 protagonistach, zero wątków pobocznych].

Opowieść nastrojowo w sam raz na jesień przedbożonarodzeniowo, bo cieplutka i sympatyczna na maksa, bardzo poprawna formalnie, chociaż faktycznie do przeczytania w kwadrans...

Czemu ma się wrażenie, że powinna była pójść jako "biały romans" i dziwnym przypadkiem się zaplątała do HP?

bo niby jest szef, a raczej syn szefa, miliarder Harry, który to pojawił się rok wcześniej [na czas choroby ojca] aby zająć się po części firmą [w trybie urlopowym], cholerrrnie przystojny i na domiar złego sympatyczny... i nasza główna bohaterka Gina o figurze modnej w czasach mm i tycjanowskich włosach. I 32 latach na karku... sekretarka beznadziejnie zakochana we wspomnianym milionerze... ma więc dosć, postanawia rzucić pracę i przenieść się z yorkshire do londynu... on jej nie zauważa, bo playboyem wszak jest... spotykamy ich w dniu ostatniego dnia pracy bohaterki - jest miło choc trochę smutno - szefostwo i współpracownicy organizują milutkie przyjęcie pożegnalne.. Harry ofiarowuje sie podrzucic ja do domu... i nie, nie rozpoczyna się w tym momencie płomienny romans, aż bielizna rozrywana jest na strzępy... nietypowo na HP to taka mała opowieść o otwieraniu się oczu i uswiadamianiu sobie pewnych spraw... Harry nie jest macho, a Gina co prawda chwilami pogrąża się w melodramatycznym smutku, to jednak w sumie racjonalna i praktyczna jest jak najbardziej...

dodać należy czwórkę szczeniąt znalezionych w pudełku na drodze, które staną się symbolem przemiany bohatera... odpowiedzialnośc wszak Obrazek parę wytartych w sumie filmowo i literaturowo scen, nieodmiennie jednak słodkich - Harry chcący pomóc w przeprowadzce, Harry wkurzony na "faceta, który nie chciał się zmienić i zmusił Ginę do zmiany okolicy", Harry wybierający imiona dla szczeniąt, Harry odstawiający klasyczny numer: 7rano, telefon, Gina odbiera i zaspanym głosem pyta kto to, a to Harry, zaprasza ją na sniadanie gdzieś, pytanie: za ile będziesz? odpowiedź: no...bo siędzę w samochodzie przed twoim domem...i oglądałem wschód słońca, który miał kolor twych włosów... patetycznie żałosne i nieodmiennie słodkie.

ogólnie: jest szef miliarder, jest sekretarka, jest Wielkie Nieporozumienie [na skalę praktycznych Anglików]... ba jeszcze parę elementów się znajdzie, a jakże...



ale ogólnie: pełen optymizm, sami fajni ludzie wokół, zero melodramatu, luksusowych samochodów, apartamentów etc. I szczenięta oczywiście Obrazek

bajka. i jeśli ktoś akurat ma ochotę na bajki...

i dowód kolejny, że w serii HP/ŚŻ różne rzeczy sie zdarzają.



aha, jedna rzecz: to HP z miniserii "dinner at eight", czyli angielscy bohaterowie, angielskie realia Obrazek co wiele tłumaczy Obrazek

widac wciąż jest popyt Obrazek



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 czerwca 2008, o 20:48

hm... może być fajne Obrazek trzeba będzie poczekać na tłumaczenie

a na razie pod wpływem słów jednej takiej Pani F. Obrazek przeczytałam "Gry namiętności i biznesu" i .........tak ta ksiazka jest o niebo lepsza od "Wakacji w Hiszpanii", ale co się dziwić w końcu rzecz dzieje się w Australii Obrazek a wiadomo , ze Australijczycy i NowoZelandczycy to najfajniejsze Obrazek chłopaki są



* strasznie podobały mi się blizny i reakcja na nie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 5 czerwca 2008, o 21:00

a ja sobie luknęłam w kiosku do tych "Wakacji w Hiszpanii" - toz bym faceta zrównała z ziemią...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 czerwca 2008, o 21:02

ale on to wszystko z miłości............ Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 5 czerwca 2008, o 21:08

taaa... gdzieś pod sufitem mam harlekina w którym facet znęca sie nad babą psychicznie, wykorzystując techniki tajnych służb, niemal doprowadza ja do samobójstwa, ale oczywiście mamy happy end, bo on to z wielkiej miłości robił, bo z jakiegos powodu uznał, że ona sucz jest, jego miłością buty sobie wytarła i dlatego się mścił...

Wnerwiło mnie tak, że zastanowiłam się przez chwilę, czy lordowiczów z czasów Regencji nie zacząć nasladować i do podcierania nie zużyć, no ale oni to tomiki poezji w tym celu wykorzystywali, a taki.... to by mi jeszcze zaszkodzić mogło...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 czerwca 2008, o 21:14

jak mozesz to podziel się tytułem tego harlekina, wielc emnie zaciekawiołaś, tajne służby wykorzystuje toż to chyba nielegalne jest?

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 5 czerwca 2008, o 21:23

jak go znajdę, to się podzielę, nawet oddać mogę, to po angielsku jest i w łapach miałam go parę lat temu...

Ma tez coś takiego pt "Satan takes a bride" - światowiec żeni się z litości pono z zakompleksiona małolata i urządza jej piekło... Tez pod sufitem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 5 czerwca 2008, o 21:40

mam wyraźną słabość do takich ksiażęk, ale to jest wkurzające jak on dręczy to wszystko jest oki ale jak jakaś kobieta zaczyna dręczyć to od razu jest czatrnym charakterem nie ma sprawiedliwości an świeci

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 czerwca 2008, o 12:06

Ja nie znoszę takich, co bohater poniewiera bohaterką, bo jest przekonany, że ona myśli tylko o sobie i leci na jego kasę itp. Czytałam takiego chyba Carol Marinelli go napisała albo jakies podobne nazwisko - jego brat i jej siostra zginęli w wypadku, zostawili małą córeczkę, wcześnej to była taka "zabawowa" para. Jak przyjechali ze szpitala, gdzie mała została na obserwacji to wskoczyli do łóżka, wcześniej raz się prawie że przespali, ale chyba ona uciekła czy coś takiego. Obydwoje chcą zajmować się dzieckiem, on nie chce jej pozwolić, bo myśli, że jest tak samo "zabawowa" jak jej siostra, co oczywiście jest nieprawdą, w końcu biorą ślub, on ją ciągle podejrzewa o najgorsze i po prostu niedobrze się robi jak się czyta ciągle i wciąż o tym, jak to ona chce, żeby zmienił swoją opinię, a on jak ten idiota, którym jest zresztą, ciągle widzi to, co chce widzieć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 6 czerwca 2008, o 12:11

kiedy to większość harlekiniwych facetów tak ma...

Kasiek, akurat tego pajacyka, o którym pisałam, to chyba jednak wywaliłam, albo spoczywa gdzies w piwnicy, ale znalazłam podobny Sally Wentworth "Shattered dreams"....

A może by założyć temat na najbardziej denerwujących bohaterów?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 czerwca 2008, o 12:12

Przeczytałam dwie książki Sally Wentworth i po prostu brak mi słów na to, co ona robi tym bohaterkom Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 czerwca 2008, o 15:15

przy Sally nawet ja nie chichoczę Obrazek

ale swoją drogą i tak strawniejsze bywają w większości nowsze niż starsze...



Scholastyka - jest jeszcze temat "Irytuje nas..." - został w sumie z ta myślą założony Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 6 czerwca 2008, o 15:32

czyli moge tam wrzucać swoje żółciowe przemyślenia na temat bohaterów/bohaterek?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 czerwca 2008, o 15:52

obrzyna im piersi, uśmierca ukochanych, uśmierca siostry, uśmierca je same, załatwia im poronienia ... o czymś zapomniałam? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 czerwca 2008, o 19:49

i właśnie na tym polega urok tych harlekinów, toz to prawie jak najgorszy horror, tyle że tu zamiast na koniec zabić tego typaka to mu sie bohaterka na szyję rzuca

a Sally Wentwotrth bardzo lubię jak i Julie James, Lucy Gordon,. Lucy Monreo jakoś tak ich arcydziała budza mi śmiech a śmaić lubię bardzo

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 czerwca 2008, o 20:10

Scholastyka - jak najbardziej Obrazek



pinks - a gdzie to śmierć kliniczna się zaplątała? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 czerwca 2008, o 21:23

Znam uciętą pierś, ale uśmierconej bohaterki nie uświadczyłam.... Ale to pewnie było ciekawe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 czerwca 2008, o 22:26

nie pamiętam ale było jakoś tak że jedna siostra była bohaterką hq a potem umarła i w następnej książce z tym samym facetem była jej siostra, nie? czy mam omam? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 czerwca 2008, o 22:29

przykro mi, nie kojarzę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 czerwca 2008, o 22:32

naprawdę ci przykro? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 czerwca 2008, o 22:34

no więc, ekhm, yyy... ja jestem jak Stanisław August i jego Habsbużanki: siostra po siostrze to incestowo brzmi i ja dziękuję Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości