Dla mnie takie krótkie definicje odpadają, to jest zbytnia generalizacja. Poza tym to ma być wyjaśnienie pojęć, a nie napisanie co w nich jest. Można podstawowe 'dane' rozwinąć o to, ale nie jestem za tym by usunąć to.
Ramy wiekowe są potrzebne po to by rozgraniczyć oba podziały. Jeśli zapiszemy to tak jak podajesz to równie dobrze jedno i drugie się na siebie nałoży. Ramy wiekowe pozwalają nam też znaleźć coś dla siebie, nie każdy chce czytać młodzieżówki[czyt. YA], wolą starszych bohaterów[czyt. NA].
YA- to Young Adult, Młodzi Dorośli, wcześniej funkcjonujące u nas jako literatura młodzieżowa. A NA, Nowi Dorośli, to nowy nurt, który kiedyś wpadłby do wora dla dorosłych, np. do romansu współczesnego.
Poza tym nie skupiajmy się tu na stwierdzeniach, że YA to jest o pierwszych miłościach, niekoniecznie tak jest, czasami większe znaczenie ma pokazana przyjaźń, radzenie sobie z danymi problemami niż pierwsza miłość czy w ogóle miłość.
Są też książki typowo przygodowe, kryminalne etc. YA mówi o nich wszystkich, a nie tylko o romansach[możemy to wyszczególnić z racji tego, że jesteśmy jednak forum romansoholicznym, ale samego pojęcia nie generalizujmy].
wiedzmaSol napisał(a):a może zamienić najczęściej na często?
będzie tak krakowskim targiem
eee w obu są. Tylko dostosowane do wieku bohaterów. Albo i nie
granice wiekowe zostawmy już takie jakie są. Na blogu jest jakieś takie dziwne rozgraniczenie.
18 to jeszcze liceum więc wkładanie tego do NA to takie nie teges.
Może być
Tia... Czasami walą takie dramaty dla nastolatków, że można zwątpić. Czasami to jest surrealistyczne
Dokładnie. NA to typowy czas studiów, czas pierwszych prac. Przejścia na własny rachunek, niekoniecznie finansowy, ale np. jeśli chodzi o różne inne typowe sprawy dnia codziennego. Pomimo iż bohaterowie dostają pieniądze od rodziców, czy stypendia, sami pracują, sami opłacają rachunki, sami dbają o swoje potrzeby[jedzenie, pranie, sprzątanie, etc.]. Tu się zaczyna układanie sobie życia i obieranie danych dróg.