Motywy, których brakuje nam w romansach
Napisane: 6 marca 2019, o 20:45
Czyli tematy/epoki/grupy wiekowe/wszystko czego próżno szukać w romansach, albo jest tego bardzo mało.
Mnie brakuje:
1. W romansach historycznych strasznie brakuje mi grupy wiekowej 40+ (a może być i 50+, nie mówię "nie") jako głównej pary. Dlaczego tam, jak już mamy do czynienia ze starą panną, ma ona maksymalnie 25-28 lat? Faceci też zawsze są najwyżej po trzydziestce.
2. Cierpię z powodu braku (przynajmniej u nas) erotyków (erotyków, nie romansów, w których jest sporo seksu), które byłyby delikatne, romantyczne i pełne czułości (i bez przekleństw co drugie słowo).
3. Coraz więcej wydaje się książek o tematyce LGBT. I ekstra, ale czy na pięć książek z romansem męsko-męskim, nie można wydać jednego o dwóch dziewczynach? W końcu mamy równouprawnienie. Być może na świecie jest z tym lepiej, ale u nas jakoś chyba panuje w tym względzie monotonia tematyczna.
Na razie tyle, może potem sobie coś przypomnę.
Mnie brakuje:
1. W romansach historycznych strasznie brakuje mi grupy wiekowej 40+ (a może być i 50+, nie mówię "nie") jako głównej pary. Dlaczego tam, jak już mamy do czynienia ze starą panną, ma ona maksymalnie 25-28 lat? Faceci też zawsze są najwyżej po trzydziestce.
2. Cierpię z powodu braku (przynajmniej u nas) erotyków (erotyków, nie romansów, w których jest sporo seksu), które byłyby delikatne, romantyczne i pełne czułości (i bez przekleństw co drugie słowo).
3. Coraz więcej wydaje się książek o tematyce LGBT. I ekstra, ale czy na pięć książek z romansem męsko-męskim, nie można wydać jednego o dwóch dziewczynach? W końcu mamy równouprawnienie. Być może na świecie jest z tym lepiej, ale u nas jakoś chyba panuje w tym względzie monotonia tematyczna.
Na razie tyle, może potem sobie coś przypomnę.