Ten jest jednym z moich "ulubionych" - Sergiusz Pinkwart "Klub racjonalistek":
38-letnia Ewa Jaworska, redaktor działu psychologii w Kobiecie Modnej, jest w ósmym miesiącu ciąży z młodszym od niej o 10 lat drugim mężem, dziennikarzem motoryzacyjnym Marcinem Zarembą, marzącym o szybkim zarobieniu dużych pieniędzy. Tymczasem adoptowany syn Ewy, 15-letni Kuba, przechodzi okres buntu i... zakochuje się w tancerce Natalii. Zmęczona ciążą Ewa ma poważne wątpliwości, co do dalszego życia. Czy jej obecne małżeństwo ma w ogóle sens? Szukając wsparcia, kobieta wybiera się do znanej wróżki Karmy, która zamiast rozwiązać rozterki Ewy, wróży, iż syna Ewy spotka śmierć. Na szczęście Kuba o włos unika niebezpieczeństwa. Ewa i jej przyjaciele z pracy, tytułowy „klub racjonalistek”, próbują znaleźć wyjaśnienie dla serii tajemniczych wypadków, które spotykają nastolatka. Czy mają one jakiś związek z nowym mężem Ewy i jego byłą dziewczyną?Za dużo streszczenia, wygląda na to, że wystarczy zajrzeć tylko na ostatnią stronę i dowiemy się ostatecznego "clue" historii.
Odnośnie opisów, to serdecznie nie cierpię rzeczy typu:
1. "To historia o tym, jak miłość pokonuje wszelkie granice, a zło nie jest w stanie dotknąć tego co najświętsze. Ta historia rozdziera duszę."
No super, ale o czym jest książka?
2. "Autorka po raz kolejny zaprasza czytelnika w podróż po tematach, które zna najlepiej - rodzina, słońce, zwierzaki, naprawa drabin."
No kurde, ale o czym to jest???
Jestem prostym człowiekiem. Potrzebuję na zachętę prostego opisu:
"Madzie łamie nogę, w szpitalu okazuje się, że ma też AIDS."
I już wiem, czy chcę o tym czytać czy nie.