Strona 1 z 46

Ostrzegamy! Kiepskie książki!

PostNapisane: 24 września 2007, o 01:03
przez pinksss
Ostrzegamy! Kiepskie książki!

Czyli nasze forumowe OSTRZEŻENIA. Tu możemy dyskutować o książkach, które naszym zdaniem zasługują na miano najgorszych. Niech to będzie temat-przestroga, by nikt inny nie popełnił tego błędu co my i nie stracił czasu na czytanie!


Zapraszamy do dyskusji Obrazek

PostNapisane: 24 września 2007, o 01:17
przez Fringilla
pinksss napisał(a):Zapraszamy do dyskusji na tytułowy temat Obrazek

Założone wstępnie do pomstowania na Jadwigę Courths- Mahler i Barbarę Cartland ale do wyrażania opinii o innych też zapraszamy Obrazek Obrazek


znajoma poinformowała mnie niedawno, że cartland jest passe, a Jadwiga i retro wraca do łask Obrazek

cztyając CM przychodzi mi na myśl sissy... ja swoją drogą germanofobką jestem... Obrazek

PostNapisane: 24 września 2007, o 09:50
przez jola
C-M,jest podejrzewam powodem,dla którego wiele kobiet - zwłaszcza młodszych - nie sięgnie ponownie po romans. Wiem bo tak było ze mną. po przeczytaniu 1 jej książki miałam dość tych jej oh-ów i ah-ów, kumpela mnie przez pół roku potem namawiała na harlequina

PostNapisane: 24 września 2007, o 14:52
przez Fringilla
romanse sprzed II wojny to ryzykowna sprawa do czytania codziennego.

PostNapisane: 24 września 2007, o 20:53
przez Roma
Ja zaczynałam od C-M i Cartland. jakieś naście lat temu. Potem dojrzałam. na pułce znalazłam C-M z ciekawości zaczełam czytac i o boże. Nigdy więcej...

PostNapisane: 24 września 2007, o 21:04
przez Fringilla
nie powiedziałabym, że CM jest zła - chyba zasłużyła na miejsce w historii gatunku? w sumie nie natknęłam się dotąd na autorkę totalnie beznadziejną... bo co do cartland i steel też nie odważyłabym się wypowiadać jednoznacznych osądów, jakkolwiek ze skrajnymi opiniami zdarzało mi sie spotkać...

PostNapisane: 24 września 2007, o 22:54
przez pinksss
no z pewnością- sa osoby które to uwielbiały bez wyjątku taka dajmy na to sp. księzna diana Obrazek ale pomyślcie- chyba z 700 ksiązek - matko Boska!!! :lol: i wszystkie o tym samym :lol: samymi ksiązętami zaludniłaby małe miasteczko, nie licząc hrabiów, baronów ... :lol:

och proszę- przeczytajcie sobie wywiady z nią:

http://www.cool-stuff.co.uk/Cartland/

Obrazek

PostNapisane: 25 września 2007, o 01:33
przez Jane
przerażające... choć ja bym sobie chętnie takiego jednego księciunia przygruchała Obrazek

PostNapisane: 25 września 2007, o 01:36
przez Fringilla
dobre Obrazek

PostNapisane: 25 września 2007, o 01:44
przez Jane
Do pomstowania dorzucę Steel czyli przede wszystkim współczesny szajs z wszelkimi możliwymi tragediami i zbczeniami na 200- 300 stronach! W ogóle babka chyba ma coś ... nie tego jest ogólnie

PostNapisane: 25 września 2007, o 01:56
przez Fringilla
wkurza mnie jeszcze parę romansów historycznych pisanych głównie na początku lat 80tych - tam nie ma scen erotycznych - to klasyczne gwałty. no jakoś tak nie do końca...

PostNapisane: 25 września 2007, o 11:28
przez pinksss
zanim stały sie "poprawne erotycznie"- Obrazek woodiwiss napisała w 72 romans w którym bohater zmusza literalnie bohaterke do seksu Obrazek a teraz z nostalgia wspomina że to by juz nie przeszlo Obrazek choć sie nadal świetnie sprzedaje Obrazek

PostNapisane: 25 września 2007, o 13:08
przez Fringilla
wszytko zalezy od klasy autora :lol: woodiwiss dobrze pisała, ale parę jej nasladowczyń...

co to było - literatura kompensacyjna? poprawność polityczna, erotyczna... i co, dobrze, że się zmieniło? Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: 25 września 2007, o 18:11
przez pinksss
ha! sama nie wiem! a które autorki tak cie wnerwiły??

PostNapisane: 25 września 2007, o 19:09
przez Fringilla
i tu zadziałał mechanizm wyparcia - odruchowe wywalenie tekstu. to jakieś typowe bodice-rippery z zewnątrz i wewnątrz były - zaginęły w mrokach niepamięci.

PostNapisane: 26 września 2007, o 12:09
przez Smoczyca
A mnie sie zdaje, że to się dalej utrzymuje. Weźmy na przykład taką Small, której bohaterki w jednej książce gwałci z 8 faceta. I co? Bardzo popularna autorka.

PostNapisane: 26 września 2007, o 13:44
przez Fringilla
może to kwestia tego, że w romansach różni ludzie szukają rzeczy różnych, zgodnie z upodobaniami swymi, a wachlarz możliwości jest duży...

ktoś tu czynnie czyta small i podzieliłby się opinią?

(znaczy w Pogaduchach - czym jest romans lub 18+ :wink:

PostNapisane: 28 września 2007, o 11:06
przez Gość
Ja czytam Small i bardzo mi się podobają lubię sceny erotyczne

PostNapisane: 28 września 2007, o 13:07
przez Kamila W.
Nigdy Small nie czytalam wie csie nie wypowiem choc ciekawa jestem :lol: A jak sie ta Pani Small nazywa w calosci Obrazek Obrazek

PostNapisane: 28 września 2007, o 13:19
przez Kat
ja kiedys cytalam ksiazke pani o nazwisku Smith <juz kiedys gdzies o niej pisalam> tytulu teraz niestety nie pamietam, ale chyba cos z gwiazda bylo... w kazdym razie on chcial sie zemscic na facecie uwodzac jego corke... normlanie taki gniot, ze ledwo przez niego przebrnelam... jak sobie przypomne, to podam wam tytul, zebyscie sie tym nie katowaly Obrazek

PostNapisane: 28 września 2007, o 13:43
przez Kamila W.
tylko teraz patanie o ktorym(ej) Small mowicie :lol:

Small Bertrice

Small Doug

Small Gary

Small Lass

PostNapisane: 28 września 2007, o 13:54
przez Fringilla
Small Bertrice.

o ile się nie mylę jej twórczość można podzielić na okres wczesny("czytliwy") i późny("trudny") - nie jestem pewna, które tytuły do której grupy się zaliczają...

PostNapisane: 28 września 2007, o 14:37
przez Kamila W.
Z opisow ksiazek wydaja sie ciekawe wiec nie mam pojecia co tam jest takiego trudnego, nidno pisze czy co? Obrazek :lol:

PostNapisane: 28 września 2007, o 14:45
przez jola
nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale jest trudna - zgadzam się

PostNapisane: 28 września 2007, o 15:17
przez Fringilla
tu nie chodzi o "co" się dzieje ale "jak" się dzieje Obrazek

jest np taki fajny termin "duke of slut" - nie wiem jak by go fajnie przełożyć, ale ładnie ilustruje osobowość bohaterów u small :lol:

i odbiór zależy chyba też od podejścia do kwestii - którą ja bym chętnie z innymi Romansoholiczkami przedyskutowała - ilu partnerów bohaterka powinna mieć w ramach jednej fabuły :lol:

nie wspominając o, juz gdzieś poruszanym, temacie "sztuka opisu sceny erotycznej"

:lol:

a w ogóle do de gustibus... :wink: