Strona 1 z 4

Romans współczesny czy historyczny?

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 12:48
przez basik
Romans współczesny czy historyczny?

Która forma romansu bardziej Wam odpowiada, co bardziej lubicie czytać i dlaczego.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 13:12
przez Lilia ❀
Kiedyś odpowiedziałabym ci, że historyczne. Później, że współczesne. Później miałam fazę na fantastykę.
Teraz? Zależy od nastroju. Czasami mam parcie na historyczne, kiedy indziej nie mogę na nie patrzeć i wtedy czytam nałogowo Krentz lub harlequiny.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 14:07
przez tajemna
Na początku istniał dla mnie tylko historyczny.
Do tej pory największym sentymentem darzę właśnie ten gatunek i najchętniej go czytam.
Ale będąc tu na forum przekonałam się do współczesnych i - co bardziej nieprawdopodobne - paranormalnych, więc właściwie czytam wszystko.
Chyba ważniejsze są dla mnie teraz motywy romansów, niż czasy, w których odbywa się akcja.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 14:55
przez basik
Ja zdecydowanie bardziej wolę historyczny. Do wspólczesnego jakoś nie mogę się przekonać, no chyba że ma wątek sensacyjny. :)

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 15:04
przez Alias
U mnie to i to.
Kiedyś częściej czytałam historyki. Ale ostatnio jest mniej więcej pół na pół. Jak mam zmęczenie historykami, sięgam po wspóczesne i odwrotnie. Chciałabym nauczyć się czytać szybciej. Odkąd czytam po angielsku w zasadzie wszystko jest już dla mnie dostępne. Przez to moja lista tego co chciałabym poznać, wzrosła dwudziestokrotnie :zalamka:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 15:05
przez Lilia ❀
Alias, znam ten ból :glaszcze:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 15:18
przez aralk
basik napisał(a):Ja zdecydowanie bardziej wolę historyczny. Do wspólczesnego jakoś nie mogę się przekonać, no chyba że ma wątek sensacyjny. :)

Dokładnie tak mam obecnie.
Kiedyś nie tykałam historycznych - to było na etapie hq i palmer, kiedy przyszłam tutaj zaczęłam czytać historyki, historyki i historyki. A jako, że mam nieskromne poczucie, że w tej materii co najlepsze już przeczytałam, zaczęłam zaglądać do współczesnych. Toleruję te z wątkiem sensacyjnym :)

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:19
przez Duzzz
U mnie kiedyś historyczne i tylko historyczne, co było w bibliotece wyczytywałam, ale potem powoli zaczęłam się bardzie przekonywać do współczesnych, czytałam jakiś czas głównie je, a teraz to już na zmianę raz te raz te w zależności na co tak naprawdę mam ochotę :D

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:25
przez •Sol•
u mnie się zaczęło od paranormali, potem współczesne i historyki i tak mi zostało. Mieszam dokładnie wszystkie czasy, czytam i obce i rodzime. Wątek sensacyjny chętnie, humor jeszcze chętniej.
Teraz chwilowo mam wstręt do historycznych, ale to przejdzie. Wstręt objawia się nie czytaniem czysto historycznych bo tych mieszanych (Cukiernia pod Amorem, Wzgórze dzikich kwiatów) wcale nie unikam.
Także jak wiatr zawieje tak jest ;)

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:35
przez Liberty
Zaczynałam od historyków i połykałam je hurtowo. Nadal czytuję, ale od kilku lat czuję niedosyt współczesnych, więc z uporem maniaka przedzieram się przez chaszcze tego podgatunku. Jakoś łatwiej o dobry historyk niż współczesny romans.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:35
przez LiaMort
hm... to zależy od dnia i nastroju... czasem po prostu zanurzam się w ten "inny świat", innym razem chce po prostu poczytać o miłości, o balach i pięknych sukniach, jeszcze innym mam ochotę na wampiry czy "duże kotki", na odkrywaniu jakiejś tajemnicy czy rozwiązaniu kolejnej zagadki, a czasem chce by ogarnął mnie strach i odżyły potwory. :)

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:36
przez ewa.p
lubię wszystkie,ważne,żeby były interesująco napisane.Chwilami czytuję wyłącznie współczesne,później niemal same historyki,jeszcze kiedy indziej fantastykę czy paranormal.Lubię pomieszanie współczesności i historii tak jak np. u Gutowskiej-Adamczyk ale i z nutka humoru jak u Chmielewskiej.Zresztą zauważam od czasu do czasu że po prostu muszę wciągnąć coś historycznego,bo mi jakoś nie idzie czytanie

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:37
przez Kasiag
A ja u siebie ostatnio zauważyłam tendencję do unikania historyków. Chyba mi się przejadły chwilowo :]
Chociaż to też nie do końca prawda, bo jak sobie pomyślałam teraz o Gabaldon, to stwierdzam, że jednak nie wszystkie koniecznie :mrgreen:
Ale fakt jest taki, że ostatnio sięgam bardziej po współczesne i sama nie wiem dlaczego :mysli:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:37
przez Jadzia
Liberty napisał(a):Zaczynałam od historyków i połykałam je hurtowo. Nadal czytuję, ale od kilku lat czuję niedosyt współczesnych, więc z uporem maniaka przedzieram się przez chaszcze tego podgatunku. Jakoś łatwiej o dobry historyk niż współczesny romans.

Z ostatnim zdaniem się zgodzę.

A ze swojej strony mogę powiedzieć, że łatwiej o dobry lekki historyk niż o dobry lekki współczesny. Lubię też s-f, ale u nich z lekkimi to już kompletna klapa, chyba żeby wśród erotyków, tam się takie zdarzają ;)

Ale ogólnie to czytam wszystkie czasy i epoki, ale chyba jednak więcej historyków niż współczesnych. Jak już fantazjować, to do końca :P

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 19:38
przez Agrest
Jakoś łatwiej o dobry historyk niż współczesny romans.


W zasadzie coś podobnego chciałam napisać. W tej chwili czytam chyba po równo, lubię i to, i to, z żadnego bym nie zrezygnowała, ale jakbym miała zrobić listę takich, które uważam za ważne, za bardzo dobre, za poruszające, to pewnie wciąż byłoby na niej więcej historyków.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:24
przez Księżycowa Kawa
W zasadzie to nie ma znaczenia, czy współczesny, czy historyczny - przede wszystkim dla mnie liczy się sama historia i sposób jej przedstawienia.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:31
przez mad_line
Gdybym miała wymienić 10 ulubionych romansów to podejrzewam, że ok. 7 z nich byłoby romansami historycznymi... Mimo całej mojej obezwładniającej miłości do SEP i szacunku dla twórczości Nory Roberts muszę stwierdzić, że najwięcej nieprzespanych nocy i zużytych chusteczek zawdzięczam właśnie historykom... :bigeyes:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:46
przez Księżycowa Kawa
Bo tak na dobrą sprawę historyków jest więcej, czyli więcej można znaleźć lepszych.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:52
przez Liberty
Też mi się kiedyś wydawało, że historyków jest więcej, ale patrząc na to, co jest wydawane teraz za granicą, to chyba się wyrównało. I nadal łatwiej znaleźć dobry historyk niż współczesny.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:56
przez basik
Przy historykach zawsze dobrze się bawię,bo to takie oderwanie od rzeczywistości, natomiast te nieliczne współczesne które przeczytałam poruszały takie sprawy które znam z własnego życia .

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:57
przez mad_line
Też mam wrażenie, że obecnie historyki są w odwrocie... I dobrze wiemy czyja to wina, szaro to widzę :hyhy:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 20:59
przez Księżycowa Kawa
mad_line napisał(a):Też mam wrażenie, że obecnie historyki są w odwrocie... I dobrze wiemy czyja to wina, szaro to widzę :hyhy:

:rotfl:
Dobrze, że nie wampiry :hyhy:

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 21:01
przez mad_line
Wampiry miały swoje 5 minut... Apogeum gryzienia już chyba za nami.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 21:02
przez Księżycowa Kawa
I zdarzało im się pojawiać w historykach.

PostNapisane: 30 kwietnia 2013, o 21:05
przez mad_line
Medeirossssss hmmm