Teraz jest 5 listopada 2024, o 20:59

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 kwietnia 2012, o 17:00

− Moimi włosami? - Patience zamrugała. - Po prostu będziesz musiał mi
pomóc je ułożyć. Zakładam, że elegancki dżentelmen, taki jak ty, uczy się
pożytecznych umiejętności bardzo wcześnie.
− Właściwie to nie - Vane sięgnął do wsuwek w jej włosach. - My,
uwodziciele, po pierwsze... - Rozrzucając wsuwki na lewo i prawo, rozpuścił
jej włosy. Chwycił ją w talii i przycisnął mocno do siebie. - My - powiedział,
patrząc w jej oczy - spędzamy czas koncentrując się raczej na innych
umiejętnościach, jak rozpuszczanie włosów damom. I rozbieranie ich.
Zabieranie ich do łóżka. I innych rzeczach.
Zademonstrował to bardzo dokładnie. Zatopił się w niej głęboko. Pochylił się
i znalazł jej usta. Westchnęła. I usłyszała:
Moim ciałem wielbię cie. Moim sercem adoruje cię. Kocham cię. I jeśli
chcesz, bym powiedział to tysiąc razy, powiem. Tak długo, jak długo
będziesz moją żoną.

− Będę - Patience usłyszała swój głos.

Przysięga Laurens Stephanie

Lubię bardzo. ;)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 kwietnia 2012, o 17:07

fajny..xD :)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40241
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 26 kwietnia 2012, o 19:50

Fajne, bardzo fajne :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 19:52

świetne ;)
Rozumiem że zaganiasz do czytania kolejnego tomu? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40241
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 26 kwietnia 2012, o 20:00

Pytasz mnie czy Tajemnej
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 20:07

Tajemnej ;)
Aniele, nawet nie wiem czy Ty to czytałaś ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40241
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 26 kwietnia 2012, o 20:14

Raczej nie, ale fragment mi się spodobał, a reszta fajna?
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 20:19

czytałam pierwszy tom serii Narzeczona Diabła jeśli ciekawi Cię dokładna opinia znajdziesz ją tu ;)
dlatego pytam czy Tajemna umieściła fragment ku pogonieniu do następnych tomów ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40241
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 26 kwietnia 2012, o 20:22

Może kiedyś sięgnę
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 20:24

to może kiedyś sięgnij ;) myślę że warto.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30760
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 26 kwietnia 2012, o 20:30

ja dodałam swoje przemyślenia o Oświadczynach Demona tu
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 kwietnia 2012, o 20:42

wiedzmaSol napisał(a):świetne ;)
Rozumiem że zaganiasz do czytania kolejnego tomu? ;)

Tak nieśmiało, owszem :D Daaaawno nie powtarzałam tej części, wolę inne, ale i w niej można znaleźć fajne momenty, całość jak zawsze bardzo typowa dla Cynsterów.
Ech, tak uciekają chłopaki od ołtarzy, a potem ciągną do nich swoje wybranki, nawet jak one nie chcą :P Ten fragment lubię, bo on tak ładnie mówi o tym wielbieniu ciałem :)

Aniołku warto jak najbardziej. Tylko z Tobą to jest tak, że z ekranu nie czytasz i biedna od razu kupujesz. Może znalazłabyś właśnie Narzeczoną Diabła na papierze, bo to pierwszy tom (nie licząc przedtomu o rodzicach Diabła) i tak charakterystyczny i dla cyklu i dla autorki, wtedy po przeczytaniu mogłabyś się decydować na kupno innych, lub rzucić w kąt. ;)
Czytaj sobie inne książki, a tej sobie szukaj w międzyczasie albo zapisz się gdzieś w kolejce w bibliotece o ile mają.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 20:45

Tajemna z tymi ucieczkami panów od ołtarzy i wleczeniem pań do tychże to już była mocna zachęta :P
Lubię takie dziwne i wesołe sytuacje ;)

Aniele, spróbuj właśnie się do bibliotecznych przekonać. Cynsterowie na allegro kosztują krocie a w empiku standardowe 3 dyszki.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 kwietnia 2012, o 20:51

Bo w prawie wszystkich tomach Cynsterów jest tak, że on po kolejnym ślubie kuzyna/brata (także Cynstera) ucieka np. do przyjaciela, do ciotki czy do swojego domu na wsi, żeby czasem i jemu się nie przydarzyło takie nieszczęście. :P A potem spotyka JĄ i już wie, że nie ma ucieczki. Ale ona nie jest taka chętna i to on zwykle musi namawiać do ślubu :hyhy:
Lubię takie rozwiązanie w romansach :lovju:
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 30760
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 26 kwietnia 2012, o 20:58

wypisz -wymaluj Demon i Flick.Trzy razy jej się oświadczał(choć początkowo uciekł z Londynu na wieś przed nadgorliwymi mamuśkami) a ona nie i nie
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 kwietnia 2012, o 21:04

wydaje mi się że też bym takie rozwiązanie polubiła ;)
Ewo, to też brzmi dla mnie zachęcająco.
Kompletnie nie wiem za co się wziąć po skończeniu Kleypas. Za duży wybór.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40241
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 kwietnia 2012, o 07:51

Nie ma u mnie Biblioteki, no cóż zapiszę sobie może kiedyś trafię gdzieś to kupię.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 kwietnia 2012, o 22:10

Zgasiliśmy światło i już zbieraliśmy się do wyjścia, kiedy rozległ się szum automatycznych drzwi od garażu. Znajdowaliśmy się w wykończonej części piwnicy. Od garażu oddzielał nas tylko niewielki hol, przedpokój i schody. Drzwi prowadzące do garażubyły zamknięte. Przy progu pojawiła się smuga światła.
- O cholera! - szepnął Vinnie.
Drzwi się otworzyły i ukazał się w nich DeChooch. Zszedł do przedpokoju i zapalił światło u podnóża schodów, po czym spojrzał prosto na nas. Staliśmy wszyscy nieruchomo niczym sarny w blasku samochodowych reflektorów. Minęło kilka sekunda nim Eddie zgasił światło i wbiegł na schody. Myślałam, że ruszy w stronę drzwi wejściowych na parterze, ale minął je i wpadł do kuchni, osiągając dobry czas jak na takiego staruszka.
Rzuciliśmy się za nim, wpadając na siebie w ciemności. Dotarliśmy na szczyt schodów i w tym momencie ujrzałam błysk ognia i łup - DeChooch strzelił do nas na ślepo.
Wrzasnęłam i rzuciłam się na podłogę, szukając kryjówki.
- Agenci sądowi! - ryknął Vinnie. - Rzuć broń, DeChooch, ty stary, dumy pierdzielu!
DeChooch odpowiedział następnym strzałem. Usłyszałam, jak coś się roztrzaskuje, a Vinnie klnie. W sekundę później otworzył ogień.
Siedziałam za kanapą, zakrywając rękami głowę. Vinnie i DeChooch walili do siebie w ciemności, jakby mieli zawiązane oczy. Vinnie był uzbrojony w czternastostrzałowego glocka. Nie wiedziałam, czym dysponuje DeChooch, ale przypominało to broń maszynową. Nagle zapadła cisza i usłyszałam, jak pusty magazynek Vinniego uderza o podłogę, a na jego miejsce wsuwa się nowy. Tak mi się przynajmniej wydawało, że to Vinnie. Trudno było coś powiedzieć, ponieważ kuliłam się tchórzliwie za kanapą. Cisza wydawała się jeszcze bardziej ogłuszająca od huku strzałów. Wysunęłam głowę i wlepiłam wzrok w smolistą ciemność.
- Halo?
- Straciłem DeChoocha - wyszeptał Vinnie.
- Może go zabiłeś?
- Poczekaj chwilę. Co to za hałas?
Automatyczne drzwi garażu.
- k****! - wrzasnął Vinnie. Ruszył w stronę drzwi wejściowych, potknął się i walnął tyłkiem o podłogę. Zerwał się na równe nogi, otworzył gwałtownie drzwi i wycelował. Usłyszałam pisk opon i zobaczyłam, jak Vinnie zatrzaskuje drzwi.
- Cholera, gówno, w mordę, k****! - rzucił tylko, kręcąc się po przedpokoju. - Nie mogę uwierzyć, że zwiał! Minął mnie, jak ładowałem spluwę. k****, k****, k****!
Rzucał kurwami z taką zawziętością, że o mało nie pękła mu tętnica na skroni. Po chwili zapalił światło i zaczęliśmy się rozglądać. Lampy były stłuczone, ściany i sufit podziurawione, obicia porozrywane kulami.
- Ja pieprzę! - rzucił z podziwem Vinnie. - Wygląda jak strefa działań wojennych. W dali zawyły syreny. Policja.
- Zmywam się stąd - oświadczył Vinnie.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł uciekać przed policją.


JANET EVANOVICH ''SEVEN UP''
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 28 kwietnia 2012, o 22:20

fajny...xD :)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 kwietnia 2012, o 23:06

Bob dreptał niespokojnie przy drzwiach. Rozdymało mu żołądek, z pyska kapała ślina. Wspaniale.
- Ty sobie dzwoń, a ja wyprowadzę Boba - zwróciłam się do Morellego. Pobiegłam do sypialni, wciągnęłam dżinsy i bluzę od dresu, na koniec włożyłam buty.
Zapięłam Bobowi smycz i chwyciłam kluczyki od wozu.
- Kluczyki? - zdziwił się Morelli.
- Na wypadek, gdybym potrzebowała pączka.
Akurat. Bob szykował się do wielkiej chińskiej kupy. I to na trawniku Joyce. Może nawet udałoby mi się sprowokować go do rzyganki.
Skorzystaliśmy z windy, bo nie chciałam, żeby Bob ruszał się więcej, niż to konieczne. Popędziliśmy do samochodu i wystartowaliśmy z parkingu. Bob przycisnął nos do szyby. Jego żołądek pęczniał i w każdej chwili groził eksplozją. Wcisnęłam gaz niemal do dechy.
- Wytrzymaj jeszcze, olbrzymie. Jesteśmy prawie na miejscu. Już niedługo. Zahamowałam z piskiem opon przed domem Joyce. Podbiegłam do drzwi dla pasażera, otworzyłam je i Bob wyskoczył jak szalony. Pognał na trawnik, kucnął i zwalił kupę, która na pierwszy rzut oka musiała ważyć dwa razy tyle co on. Odczekał chwilę, po czym wyrzygał mieszankę złożoną z resztek tekturowych pudełek i czegoś z krewetek.
- Grzeczny chłopiec! - wyszeptałam.
Bob otrząsnął się i pognał do wozu. Zamknęłam za nim drzwi, wskoczyłam za kierownicę i dałam nogę, zanim dotarł do nas smród. Kolejna dobrze wykonana robota.


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++


- A dzieci? - spytałam. - Co z alimentami?
- Wydaje mi się, że powinien pomagać dziewczynkom, przynajmniej teoretycznie, ale Steve zniknął. Jest chyba na Kajmanach z naszymi pieniędzmi.
- To okropne!
- Prawdę mówiąc, uciekł z naszą opiekunką do dzieci.
Wszyscy sapnęliśmy z wrażenia.
- W zeszłym miesiącu skończyła osiemnaście lat - wyjaśniła Valerie. - Dałam jej na urodziny przytulankę.
Mary Alice zarżała.
- Chcę siana. Konie nie jedzą mięsa. Konie muszą jeść siano.
- Jakie to urocze - zachwyciła się babka. - Mary Alice wciąż uważa, że jest koniem.
- Jestem koniem mężczyzną - sprecyzowała Mary Alice.
- Nie bądź koniem mężczyzną, kochanie - wtrąciła Valerie. - Mężczyźni to hołota.
- Niektórzy są w porządku - zauważyła babka.
- Wszyscy mężczyźni to hołota - upierała się Valerie. - Z wyjątkiem dziadka, oczywiście.
Joego z hołoty nie wykluczono.
- Konie mężczyźni potrafią galopować szybciej niż konie kobiety - oświadczyła Mary Alice i cisnęła w siostrę łyżkę tłuczonych ziemniaków. Pocisk przeleciał obok Angie i wylądował na podłodze. Bob wyczołgał się spod stołu i zeżarł ziemniaki.
Valerie zmarszczyła brwi.
- To niegrzeczne rzucać ziemniakami.
- Owszem - potwierdziła babka. - Małe damy nie rzucają ziemniakami w swoje siostry.
- Nie jestem małą damą. Ile razy mam ci powtarzać? Jestem koniem! - oznajmiła ze złością Mary Alice i cisnęła w babkę garścią puree.
Babka zmrużyła oczy i zaatakowała zieloną fasolką, która odbiła się od głowy Mary Alice.
- Babcia uderzyła mnie fasolką! - wrzasnęła Mary Alice. - Uderzyła mnie fasolką! Powiedzcie jej, żeby nie rzucała we mnie fasolką!
I tyle na temat idealnych panienek. Bob natychmiast pożarł fasolkę.
- Przestańcie karmić psa - nakazał ojciec.
- Nie gniewacie się chyba, że tak niespodziewanie przyjechałam - powiedziała Valerie. - Wyprowadzę się zaraz, gdy znajdę sobie jakąś pracę.
- Mamy tylko jedną łazienkę - uprzedził ojciec. - Rano idę od razu do łazienki. Siódma to moja pora.
- Wspaniale, że zostaniesz u nas z dziewczynkami - wyznała matka. - Możesz pomóc przy ślubie Stephanie. Ustalili właśnie z Joem datę.
Valerie zakrztusiła się.
- Gratulacje.
- Ceremonia ślubna szczepu Tuzi trwa siedem dni i kończy się rytualnym przebiciem błony dziewiczej - odezwała się Angie. - Potem panna młoda przenosi się do rodziny męża.
- Widziałam w telewizji program o kosmitach - wtrąciła babka. - Okazało się, że nie mają błon dziewiczych. Nie mają w ogóle niczego poniżej pasa.
- Czy konie mają błony dziewicze? - chciała wiedzieć Mary Alice.
- Nie konie mężczyźni - wyjaśniła babka.
- To naprawdę miłe, że zamierzacie się pobrać - powiedziała Valerie. A potem wybuchnęła płaczem. Nie było to łkanie. Valerie ryczała na całego, zachłystując się powietrzem i wyrzucając z siebie rozpacz. Dwie małe damy też zaczęły płakać, rozdziawiając się przy tym szeroko, jak potrafią
tylko dzieci. Po chwili płakała te moja matka, smarkając w chusteczkę. A Bob zaczął wyć. Auuuu! Auuuu!
- Nigdy więcej nie wyjdę za mąż - oświadczyła wstrząsana płaczem Valerie. - Małżeństwo to robota diabła. Mężczyźni to antychryści. Zostanę lesbijką.
- Jak to się robi? - spytała babka. - Zawsze chciałam wiedzieć. Trzeba zakładać sobie sztuczny penis? Widziałam raz program w telewizji, gdzie kobiety nosiły coś takiego, to było zrobione z czarnej skóry i miało kształt wielkiego...
- Zabijcie mnie - powiedziała matka. - Po prostu mnie zabijcie. Chcę umrzeć.
Moja siostra i Bob zaczęli ryczeć i wyć od nowa. Mary Alice rżała z całych sił. Angie zakryła sobie uszy, żeby nie słyszeć, i zaczęła śpiewać: la, la, la, la. Ojciec opróżnił do czysta swój talerz i rozejrzał się. Gdzie moja kawa? Gdzie moje ciasto?
- Jesteś mi winna za to duży rewanż - usłyszałam szept Morellego. - To noc szalonego seksu.
- Zaczyna mnie łapać migrena - oświadczyła babka. - Nie mogę znieść tego rejwachu. Niech ktoś coś zrobi. Włączcie telewizor. Podajcie whisky. Zróbcie coś!


JANET EVANOVICH ''SEVEN UP''
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 28 kwietnia 2012, o 23:24

:rotfl: :evillaugh: :evillaugh:
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 1404
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Magadha » 28 kwietnia 2012, o 23:40

Nie na moje nerwy :wstyd:
Obrazek
Myślę i czuję. Jestem weganką.

Każdy z nas jest jak antena radiowa. Człowiek może dostroić się do odbioru audycji z nieba, ale może też odbierać przekaz prosto z piekła. Tak przejawia się wolna wola każdego człowieka. [Bruno Groninig]
Nie mam czasu czytać forum Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 kwietnia 2012, o 23:57

Wiecie już co robić nie ? jak kogoś nie lubicie ,a macie psa ... :hahaha:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 kwietnia 2012, o 23:59

rozwiązanie bomba :P
fragmenty fajne, tylko podejrzewam że efekt w odbiorze jest lepszy jak się zna postacie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 kwietnia 2012, o 00:33

Te wymienione to akurat jej rodzina .Ale dobrze jest czytać od pierwszej części .
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość