Biblioteki

przez **Księżycowa Kawa** » 5 maja 2016, o 15:29

Niekiedy zdarza się, że osoba odpowiedzialna za zakup książek, nie wie, co robi, tzn. robi zakupy na chybił trafił albo zgodnie z własnymi upodobaniami, na dodatek dysponując ograniczonymi środkami finansowymi. Tak to wygląda mniej więcej u mnie…

Strona WWW · przez **Duzzz** » 5 maja 2016, o 15:56

Czasami tu biblioteki są sobie też winne, bo kupują od handlarzy, którzy przyjeżdżają do danej biblioteki i kupują to co mają. Często po zawyżonych cenach. Biblioteki często nie zdają sobie sprawy, że mogą swoje rabaty w danych dyskontach negocjować, jeśli kupują w większych hurtowniach Platon, Azymut etc., takie rabaty mogą ustalać z nimi indywidualnie.

przez **Lucy** » 5 maja 2016, o 16:51

duzzza22 napisał(a):Hmm, z drugiej strony może źle ona jest dofinansowana? Mają budynek i tyle.

Nie jest jakiś piękny. :ermm:

http://biblioteka.r-sl.pl/biblioteka/im ... ilia13.jpg Nad są mieszkania ,a obok różne sklepy.

http://biblioteka.r-sl.pl/biblioteka/im ... filia1.jpg -to jest moja ulubiona. Super babki z którymi można pogadać. Zostawią ci książki ,doradzą i co najważniejsze robią mądre zakupy.Jest dużo nowości (romansów,obyczajówek ,czy kryminałów).

przez **Księżycowa Kawa** » 5 maja 2016, o 17:58

duzzza22 napisał(a):Czasami tu biblioteki są sobie też winne, bo kupują od handlarzy, którzy przyjeżdżają do danej biblioteki i kupują to co mają. Często po zawyżonych cenach. Biblioteki często nie zdają sobie sprawy, że mogą swoje rabaty w danych dyskontach negocjować, jeśli kupują w większych hurtowniach Platon, Azymut etc., takie rabaty mogą ustalać z nimi indywidualnie.

To jeden z problemów – babie odpowiedzialnej za to usiłowano tłumaczyć, nawet mają dostęp do hurtowni Platon, tyle że to niczego nie zmienia. Pamiętam też sytuację, gdy jeszcze nie rządziła się, zżymała się na swoja poprzedniczkę, że ta kupuje wedle własnego gustu, a nie to, na co jest zainteresowanie. A teraz jest powtórka z rozrywki. Ale zrobili wyjątek dla Greya :evillaugh:

przez **cedar** » 6 maja 2016, o 00:17

duzzza22 napisał(a):Czasami tu biblioteki są sobie też winne, bo kupują od handlarzy, którzy przyjeżdżają do danej biblioteki i kupują to co mają. Często po zawyżonych cenach. Biblioteki często nie zdają sobie sprawy, że mogą swoje rabaty w danych dyskontach negocjować, jeśli kupują w większych hurtowniach Platon, Azymut etc., takie rabaty mogą ustalać z nimi indywidualnie.

Tak tylko powiem, że w księgarniach też się mogą dogadać i uzyskać większy rabat, o ile np. kierownik księgarni ma możliwość udzielenia wyższego rabatu. Spytać nie zawadzi. No i (może to kwestia większego miasta, trudno mi powiedzieć) jak bibliotekarz ogarnięty, to też pogada z księgarzem, co się teraz sprzedaje. Plus przychodzi z listą, o co pytają czytelnicy. Wszystko do dogadania, mam wrażenie. Ale mówię - nie wiem, jak to wygląda w mniejszych miastach. No i nie każda biblioteka tak robi.

przez **joakar4** » 6 maja 2016, o 07:11

To u mnie nie jest tak źle. Bibliotekarka na facebooku informuje, że robi zamówienie i prosi czytelników o propozycje. Potem wszystko zamawia. A to mała, wiejska biblioteka.

przez **ewa.p** » 6 maja 2016, o 17:27

moja najmłodsza panna właśnie dostała imienne zaproszenie do biblioteki na spotkanie z jakąś autorka książek dla dzieci plus odebranie nagrody na czytelnictwo w ubiegłym roku.Trwał konkurs Książkożerca roku i najlepsi czytelnicy właaśnie maja być nagrodzeni...

przez **Księżycowa Kawa** » 6 maja 2016, o 18:24

Wygląda na to, że wystarczy chcieć, wtedy zawsze coś można osiągnąć.

przez **montgomerry** » 6 maja 2016, o 19:24

ja książkę z V klasy szkoły podstawowej "za przodownictwo w czytelnictwie" (bo to jeszcze władza ludowa była) mam do dziś

przez **klarek** » 6 maja 2016, o 19:47

ewo, gratulacje dla Małej i oczywiście dla ciebie

przez **ewa.p** » 7 maja 2016, o 15:30

dzięki Aralku,dzieci wystarczy nauczyć kochać książki,reszta już od nich zależy...A że ja od czytania jestem uzależniona to nie byłabym sobą,gdybym sie takim nałogiem nie podzieliła z najbliższymi

przez **klarek** » 7 maja 2016, o 16:21

ewo, różnie to bywa. Pamiętasz jak płakałam, że moja Mała nic nie czyta? Jedyna w domu taka była, a teraz bywaj miesiące, że mnie dogania

Super sprawa, bo i zasób słownictwa i argumentacja inna

Strona WWW · przez **Duzzz** » 8 maja 2016, o 23:07

Ewo, gratulacje dla Małej :-D

joakar4 napisał(a):To u mnie nie jest tak źle. Bibliotekarka na facebooku informuje, że robi zamówienie i prosi czytelników o propozycje. Potem wszystko zamawia. A to mała, wiejska biblioteka.

U mnie jest podobnie.

Również na miejscu, mailowo czy telefonicznie można o coś poprosić.

Czasami jak coś na forum wypatrzę czy na blogu biblioteki jak pojawią się nowości i widzę, że jest w biblio dostępne to dzwonię do nich i odkładają mi, jak wracam z pracy zachodzę i odbieram :wink:

W tym roku mają mniejszy budżet więc wiele nowości nie będzie, ale w ubiegłym roku co miesiąc coś było, około 50-60 książek przybywało w jednym miesiącu :wink:

W tym oczywiście audiobooki, książki dla dzieci, dla młodzieży i dla dorosłych :wink:

Warto też zauważyć, że biblioteki mogą starać się o różne dofinansowania jak np. z Orange. Dwa lata temu była chyba jakaś akcja o ile mnie pamięć nie myli.

Zajrzyjcie do bibliotek w tym tygodniu, może coś organizują w związku z ...
Obrazek

http://www.sbp.pl/konkursy/tydzien_bibliotek

przez **cedar** » 9 maja 2016, o 18:25

joakar4 napisał(a):To u mnie nie jest tak źle. Bibliotekarka na facebooku informuje, że robi zamówienie i prosi czytelników o propozycje. Potem wszystko zamawia. A to mała, wiejska biblioteka.

Super rozwiązanie. I proszę - mała biblioteka, a poradzi sobie. Chcieć to móc.

przez **ewa.p** » 13 maja 2016, o 18:04

poszłam dzis do mojej najbliższej biblioteki i pozytywnie zostałam zaskoczona.Zgarnęłam kilka nowo zakupionych książek,w tym Remigiusza Mroza i ostatnią Kleypas(jeszcze nie wprowadzoną do systemu,bibliotekarka na szybko podbiła pieczątk ęi wypisała tymczasowa kartę i pożyczyła mi ją po znajomości)...Byłam tez w tej drugiej bibliotece(blisko zakładu pracy) i też przywlokłam stamtąd pare fajnych tytułów...Wreszcie będę miała wybór...

przez **Księżycowa Kawa** » 13 maja 2016, o 23:28

Zaszłam dzisiaj do biblioteki i nagle okazało się, że zamknięte, bo mają swoje święto. Po co latałam po mieście z książkami, aby wrócić z tymi samymi? Poza tym gdyby nie to, mogłabym załatwić co innego.
Zaszłam do drugiej biblioteki, gdzie okazało się nagle, że znowu zmienili godziny urzędowania i teraz będzie o godzinę krócej – ponownie bez ostrzeżenia :roll:

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 08:16

Ale się wściekłam na bibliotekarkę w mojej wsi. :wryyy:

Przed urlopem spytałam czy nie przyjmie książek do biblioteki. Dowiedziałam się, że weźmie z miłą chęcią. No to umówiłyśmy się, że zrobię listę, wyślę jej na fejsa i jeśli będzie chciała to przyniosę. Nie chciało mi się robić listy, cyknęłam fotki stosików. Tytuł, okładki były doskonale widoczne. Wyszło prawie 30 książek. Następnego dnia mi odpisała, że bierze wszystkie, bo większości nie ma, a jak będą się dublowały to odda do innej filii. Jak już przytargałam książki to zachowywała się jakby robiła mi łaskę, każdą zaczęła oglądać i okazało się, że jednak kilka już ma. I co ona ma teraz z nimi zrobić. Po co jej po dwa egzemplarze książek. :shock:

W końcu łaskawie wzięła te książki, a już miałam ochotę zabrać wszystkie z powrotem do domu. Czułam się jakbym jej jakiś buble wciskała. Wczoraj tam wstąpiłam to się dowiedziałam, że tylko 15 bierze do biblioteki. To pewnie drugą połowę wyrzuciła albo oddała koleżankom. :zalamka:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 12:33

O matko, co za baba. Nie może ich właśnie na filie oddać? Albo przeznaczyć na jakieś nagrody książkowe jeśli one są dość nowe.
Współczuję :przytul:

Dobroć serca Ci wyszła bokiem :przytul:

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 12:41

Łaskawie mi wkleiła podziękowania na fejsie, ale obiecałam sobie, że prędzej spalę następne książki niż tam zaniosę. :disgust:

Szczególnie, że drugą partię do oddania kupiłam kiedyś na allegro i nie są w idealnym stanie. Tamte wyglądały jak nowe.
https://www.facebook.com/BibliotekaJano ... =3&theater

Strona WWW · przez **Duzzz** » 1 września 2016, o 13:07

A może do jakiegoś antykwariatu oddać? Skoro ma takie podejście to Ci się wcale nie dziwię. :glaszcze:

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 13:10

Jeszcze pomyślę co z nimi zrobić, na razie się nie pali. Na allegro na pewno nie opłaca się ich wystawiać, wysyłka będzie droższa niż same książki.

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:22

nowe chwytliwe tytuły dałaś a tu takie fochy :shock:

Joakar, współczuję. Baba niech się udławi

przez **joakar4** » 1 września 2016, o 14:24

Podejrzewam, że ona nie wiedziała nic o tych książkach. Romanse to dla niej zło konieczne.

przez **•Sol•** » 1 września 2016, o 14:25

ale weź, takich ksiązek nie raz ludzie szukają.
Romanse oczywiście jak zwykle pogardzane...

przez **montgomerry** » 1 września 2016, o 15:21

u mnie w osiedlowej zawsze przyjmują nawet, gdy już mają egzemplarz

Biblioteki

Kto przegląda forum