ok, a co z takim zabiegiem: stylizujemy wg wzorów zaczerpniętych z literatury polskiej danego okresu?
(no dobra - ew. stylizacji w powieściach historycznych sprzed minimum 60 lat, vide kraszewski, sienkiewicz i reszta ferajny
czyli nie chodzi o to aby "jak ma być inaczej to najlepiej po góralsku" tylko żeby ew. coś tak się skojarzyło czytelnikowi przykładowo z konopnicką, przekleństwem lektur młodoszkolnych
z drugiej strony mamy problem, ponieważ w kolejnych wydaniach pozycji z długim stażem następuje i tak "uwspółcześnienie" zapisu... czasami za daleko posunięte mym zdaniem... i kto tu cokolwiek załapie?