Teraz jest 23 listopada 2024, o 06:38

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 18 października 2013, o 11:12

Moje to na pewno było nt, ale nie mogę sobie przypomnieć co to było :mysli: Bo potem przeczytałam kilka w oryginale :wink:
Zaczęłam szukać, może trafię :P

Sol to współczuję, a to u łowców?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 11:27

raczej oficjalni tłumacze są obiektywni :P

taaak u Łowców. Pierwszy raz trafiłam na to, tom fajny, ciekawy i podobno znajomość konieczna, a idzie mi jak krew z nosa.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2013, o 11:41

wiedzmaSol napisał(a):kolejne rzeczy w nt zauważyłam które mnie niemożebnie irytują. Raz - rozumiem że tłumacz odwala kawał ciężkiej roboty. Zgadza się. Ale do jasnej ciasnej, beta jest potrzebna! Bo potem są kwiatki jak ona był, albo taki albo owaki poszłam. Sami czasem własnych błędów nie widzimy a to irytuje.

I trzeba przez chwilę się zastanowić kto i co - ostatnio to miałam, jak czytałam "Pierwsza kropla szkarłatu" Frost, chwilami wręcz można się pogubić.

wiedzmaSol napisał(a):Dwa - przypisy. Albo linki do google których na czytniku sobie mimo najszczerszych chęci nie otworzę, ale komentarze własne. Przepraszam, ale co mnie interere co tłumaczka myśli o zachowaniu bohaterów? Może i by mnie to grzało w dyskusji np w komentarzach (ok na pewno) ale w książce? Niekoniecznie. Tłumacz powinien być obiektywny, bo jak pierwszy komentarz w przypisie bawi, tak dwudziesty z kolei wkurza.

Akurat tego nie miałam jeszcze w nadmiarze, czyli póki co, bawi mnie to.

wiedzmaSol napisał(a):znów wylałam beczkę jadu. I znów idę się schować i złorzeczyć we własnej norze.

A przynajmniej Ci lżej po tym?

duzzza22 napisał(a):Słowotwórstwo u mnie można i na co dzień spotkać :rotfl: Ale moi znajomi mają podobnie więc to się nie rzuca w oczy, gorzej jak zmieniam grupkę osób i one się patrzą na mnie jak na dziwaka i muszę się tłumaczyć :embarrassed:


Sol, a wiesz, że mi się raz! ale to raz! podobały przypisy, w większości ich nawet nie czytam, bo są irytujące, ale wtedy czytałam jakiś erotyk i to była jak dla mnie kompletna klapa, ale przypisy uratowały wszystko, śmiałam się jak goopek :evillaugh:

Zaintrygowałaś mnie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 12:37

Kawo, zawsze mi lżej jak się poużalam.
Kiedyś tę Kroplę szkarłatu zaczęłam czytać i właśnie ze względu na te błędy zostawiłam. Trzeba mieć dużą ochotę i zacięcie żeby czytać z przyjemnością.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2013, o 12:53

wiedzmaSol napisał(a):Kawo, zawsze mi lżej jak się poużalam.

Czyli jest z tego jakoś korzyść :wink:

wiedzmaSol napisał(a):Kiedyś tę Kroplę szkarłatu zaczęłam czytać i właśnie ze względu na te błędy zostawiłam. Trzeba mieć dużą ochotę i zacięcie żeby czytać z przyjemnością.

Wytrwałam do końca, choć myślałam nad tym.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 12:55

z wygadania się zawsze jest taka korzyść ;)

A nie wiesz czy Mencheres jest tak samo zrobiony?
W społeczności gryzoni z tego co zauważyłam ludzie sobie pomagają - wzajemnie robią za bety. Więc nie wiem skąd wychodzą takie kwiatki...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2013, o 13:00

wiedzmaSol napisał(a):z wygadania się zawsze jest taka korzyść ;)

A nie wiesz czy Mencheres jest tak samo zrobiony?
W społeczności gryzoni z tego co zauważyłam ludzie sobie pomagają - wzajemnie robią za bety. Więc nie wiem skąd wychodzą takie kwiatki...

Nie mam pojęcia, gdy zobaczyłam, ile tam jest stron, czym prędzej wyłączyłam, ale kiedyś jeszcze zajrzę, pewnie przed szóstką.
Może tutaj ktoś zrobił to niedokładnie albo nierzetelnie...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 13:04

z mojego porównania wynika że zupełnie kto inny tłumaczył i betował. Bo jak się okazuje w Kropli beta palce maczała.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2013, o 13:08

wiedzmaSol napisał(a):z mojego porównania wynika że zupełnie kto inny tłumaczył i betował. Bo jak się okazuje w Kropli beta palce maczała.

Chyba jednak coś poszło nie tak, przynajmniej we sporych fragmentach.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 13:11

to było już pewnie kilka lat temu, więc nabierały dziewczyny doświadczenia. Albo za betowanie wziął się ktoś kto nie uważał na polskim.
Zresztą ja sama czasem dziwnie konstruuję zdania, jak się czytam to muszę pomyśleć co miałam na myśli. Może to tu jest rozwiązanie zagadki co poszło nie tak, w tym że taki styl?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 października 2013, o 13:16

Być może - brak doświadczenia daje się jednak we znaki w większości przypadków.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 października 2013, o 13:23

pewnie tak. Ale zobacz, ci oficjalni tłumacze też potrafią nieźle nawalić - patrz ostatnia Sparks. Nie mówię że nie da się czytać, no ale zmiany w nazewnictwie, jakieś dziwne kwiatki, eee...
No i takim sposobem zatrzymałam się na Łowcach. Ostatnio mając ciąg nt szło jak po maśle, Chess się przeczytała sama, kilka Łowców tak samo, a teraz nie mogę przebrnąć. I co śmieszniejsze, czytałam jakieś tłumaczenie tej samej dziewczyny i było ok. Coś jej się omsknęło.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 października 2013, o 22:57

też mnie to irytuje. eh. :zalamka:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 listopada 2013, o 23:53

SEP "Nikt mi się nie oprze", rozdział 1., str. 27: matka Teda "z twarzą w kształcie serduszka".
Czy pani tłumaczka Agnieszka Zajda oraz jakiś pracownik Ambera, który powinien przeczytać książkę przed wysłaniem do druku, widzą różnicę między wyrazami "serce" i "serduszko"? I między ich kształtem? Pewnie nie widzą, a dobrze by było, gdyby widzieli.
Twarzy w kształcie serduszka nie chciałaby mieć nawet Myszka Mickey, a co dopiero kobieta.

Ten błąd bardzo często widuję w harlequinach. To są małe książeczki, jeszcze niedojrzałe, a dzieciom trzeba wiele wybaczać.
Powieści Ambera nie dostaną tej ulgi.
Jeśli coś kosztuje 39,80 zł, to niech jakoś zasłuży na tę cenę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 13 listopada 2013, o 00:03

Ja pamiętam,że opis Francie w "Nie będę damą" był jakiś totalnie durny i w ogóle mi nie leżał :]
Tylko nie kojarzę czy tam serduszko było czy nie :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 listopada 2013, o 00:05

Mam ją po polsku, muszę kiedyś poszukać tego opisu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 13 listopada 2013, o 00:14

Znalazłam go.Na szczęście jest serce,a nie serduszko,ale i tak...

"W luksusowo umeblowanej sypialni wynajętego domu w Palm Beach na Florydzie piękna czterdziestoletnia Angielka o kasztanowych włosach i twarzy w kształcie serca opadła na brzoskwiniowe prześcieradła i mruknęła zadowoleniem"

Podoba Ci się to zdanie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 listopada 2013, o 00:37

Nie przeszkadza mi jakoś mocno ten opis.
Porównałam z wersją niemiecką. Tam jest 44-latką i opada na brzoskwiniowe poduszki, nie prześcieradła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 13 listopada 2013, o 00:44

Dla mnie jest w nim zbyt dużo przymiotników.Podczas pierwszego czytania wydało mi się kompletnie od czapy i do tej pory tkwiło w mojej pamięci :P
Myślałam,że Ty o tym samym mówisz,ale potem wydedukowałam,że to "moje" raczej musiało być w "Nie będę damą" :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 listopada 2013, o 01:01

Racja, jest dużo przymiotników. Zdanie jest trochę przekombinowane i lepiej by brzmiało pocięte na 3 krótsze.
Podejrzewam, że tak było w oryginale, bo niemiecka wersja jest tak samo zawiła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2013, o 00:40

Tkwię nadal w tej samej książce, SEP "Nikt mi się nie oprze", a moje przerażenie jakością tłumaczenia (lub redakcji, lub korekty) urosło jak nadmuchany balon. Jeszcze chwila i pęknę. Tak się przynajmniej w tej chwili czuję.
Pani tłumaczka Agnieszka Zajda stanowi dla mnie zagadkę. Książka zawiera wszystkie typowe błędy, które przypisałabym młodym osobom, z niepełnym wykształceniem podstawowym, nieczytającym książek. A mowa jest o pani, która zna doskonale któryś obcy język, dlatego raczej należałoby zakładać, że ma maturę. Dla mnie to niezrozumiałe zjawisko.

"Twarz w kształcie serduszka", która była już na początku, potem została jeszcze raz powtórzona, a następnie zaprezentowano nam pełen wachlarz okropnych błędów, które w książce w języku polskim nie mają prawa wystąpić.
Moją znajomość języka polskiego określam jako średnią. Robię błędy ortograficzne, gramatyczne, mam problemy z przecinkami i z prawidłową kolejnością wyrazów w zdaniu. To skoro ja widzę w tej książce tyle błędów, to ile ich znajdzie osoba, która się na tym zna?

Przykłady, które zauważyłam w aktualnie czytanym przeze mnie kawałku:
Strona 180: "za wyjątkiem". (Jest różnica między "z drzwiami" i "za drzwiami". Czy ten ktoś miał na myśli to drugie znaczenie? Jeśli tak, to też zrobił błąd, bo powinien napisać "po wyjątku".)
Strona 183: "spieszyć". (Jeśli ktoś miał na myśli, żeby kazać komuś zsiąść z konia, to powinien wybrać scenę, gdzie ktoś ma tego konia. Jeśli mu natomiast chodziło o pośpiech, to powinien użyć innego czasownika.)
Strona 215: "we czwartek". Dobra, wiem, że jest tak samiutko poprawne jak " w czwartek", bo niektórym osobom jest łatwiej wymówić z "e". Tylko że to jest książka, tu nie działa argumant o wymawianiu, tu jest słowo pisane. Dlatego wolałabym zobaczyć bez "e". "W środę" również bez "e", jedynie wtorek "we".

Jeśli przez przypadek czytają ten post pracownicy Ambera i nie rozumieją, o co mi chodzi, to zapraszam ich do spoilera na rozwiązanie zagadki:
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 listopada 2013, o 01:40

Ja jakoś nie zwróciłam na to uwagi :P
Mam tylko problem z niekonsekwencją.To znaczy w jednym miejscu Meg ma zwariowaną,krótką fryzurkę,jest też coś ze wciera we włosy żel,dalej robią się z tego loki.Może ja źle coś zrozumiałam,ale "zwariowana,krótka fryzurka" nie kojarzy mi się z lokami,tylko bardziej z fryzurą ze zdjęcia,które wrzuciłam w wątku SEP-owym :bezradny:
Było jeszcze kilka nieścisłości,ale puściłam je w niepamięć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2013, o 02:03

To z włosami też mi się rzuciło.
Właśnie mijałam moment z lokami. Myślę, że chodzi o rodzaj włosów, o których sama marzę od dzieciństwa, czyli takie, co żyją swoim życiem i robią co chcą. Małgorzata Foremniak ma czasem tak: krótkie, ale na końcach kręcone, przeszkadzają jej i musi je np. zakładać za ucho. One wyłażą zza ucha, ona znowu zakłada, one wyłażą, ona zakłada itd. Jak ktoś ma takie włosy, to ich nienawidzi i z nimi walczy, np. prostuje.
Monika z "Przyjaciół" też takie miała.
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 listopada 2013, o 07:11

Niby tak,ale one są tylko wywinięte na końcach :wink:
Moje wyobrażenie loków jest bardziej zakręcone.Takie raczej spiralki widzę.No,ale to tylko moje wyobrażenie :P

Nie pamiętałam,że pani Cox miała taką fryzurkę.Boska jest i faktycznie kojarzy mi się z Meg,ale nie z lokami :bezradny: Jednak pewnie masz rację,że musiało o coś takiego chodzić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2013, o 13:46

Ja sobie to tak wyobrażam, jak efekt po bardzo grubych wałkach. Przy głowie są tylko puszyste, a kręcą się dopiero od wysokości ucha. Przy krótkich włosach nie zdążą się porobić loki, a tylko takie wywijasy.
Sam wyraz "loki" może być nadinterpretacją tłumacza/redaktora.
No właśnie, pewnie to się okaże prawdą - zwłaszcza po tej pani tłumaczce już nie oczekuję cudów.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości