Strona 10 z 183

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 01:28
przez Jadzia
Ale cóż poradzisz? Nic nie poradzisz...

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 02:09
przez Smoczyca
Nie, Nora, to chyba Nora. Po co jej byłby wtedy drugi pesudonim? Poza tym kiedyś słyszałam coś o tym, jak to się stało, że w ogóle zaczeła pisać. Więc to się nie ima zmyślonego życiorysu właściwie.

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 05:11
przez lewkonia
Ja tez czytalam kilka ksiazki tego samego autora i odnioslam wrazenie ze to nie jego styl! Ja rozumeim ze oni tez sie rozwijaja i takie tam ale zeby az w takie skrajnosci czasami popadac?

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 11:22
przez pinksss
to by była bardzo miła myśl Obrazek

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 13:37
przez Smoczyca
No ja nie wiem. A styl czasami potrafi się zmienić radykalnie. To zależy od stopnia rozwoju (level, hehehe), humoru, sytuacji pisarza. Dwie księżki jednego pisarza mogą się diematralnie różnić od siebie. No i nie wspominam tu jużo gniotach, które też się zdarzają nawet najlepszym.

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 14:41
przez Jadzia
Hmmm.... tak się zastanawiam, czy to nie jest bardzo bardzo obszerny off top?? Obrazek

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 15:15
przez Lilia ❀
Jadziu chyba masz rację Obrazek

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 16:08
przez Smoczyca
No, chyba tak. Ale super się gada.

PostNapisane: 4 stycznia 2008, o 21:10
przez Lilia ❀
przecież możecie dokończyć w pogaduchach Obrazek

???

PostNapisane: 12 stycznia 2008, o 22:49
przez pinksss
opatruję to pytajnikiem





czy coś takiego warto przeczytać???

czy u nas można by się pokusić na mniej amerykanizmu???

proszę!

Obrazek



<span style="font-style: italic">Jeszcze raz” jest opowieścią o narodzinach dojrzałej i młodzieńczej miłości, to historia romantycznych perypetii matki i córki. Anna to żywiołowa, bardzo atrakcyjna, czterdziestotrzyletnia tłumaczka. Samodzielnie wychowuje córkę, dziewiętnastoletnią Kasię. Co musi się stać, by Anna pomyślała: „Uwierzyłam w miłość, uwierzyłam w czułość, w spełnienie marzeń… Ja, kobieta po czterdziestce… Czy jestem aż tak naiwna?” Michał to bardzo przystojny, zamożny prawnik, zmęczony codziennymi kompromisami.

Oczarowany Anną dokłada wszelkich starań, by wspólne wakacje w Zakopanem stały się punktem zwrotnym w jej i jego życiu…

Kasia, śliczna, świeżo upieczona studentka psychologii jest zafascynowana zdrowym stylem życia. Biega, uprawia jogę, jest wegetarianką. Na imprezach bywa sporadycznie.

Jednak podczas jednej z nich poznaje chłopaka, który tak łatwo nie będzie chciał zniknąć z jej życia…

Paweł jest typowym luzakiem – imprezowiczem. Kocha życie, ładne dziewczyny, drogie samochody i dobrą zabawę.

Czy spędzenie dwóch tygodni nad pięknym, słonecznym Bałtykiem spowoduje, że oboje stwierdzą, iż spotkali swoją drugą połówkę jabłka?</span>

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 00:18
przez Lilia ❀
to na jej podstawie powstał ten film?

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 00:18
przez pinksss
najwyraźniej Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 00:55
przez Fringilla
to wygląda na podwójne uderzenie, czyli razem z filmem rzucamy na rynek scenariusz w formie ciągłej.

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:08
przez pinksss
Kawalera de Lagardere Paula Fevala polecam, możną kupić nowe wydanie Obrazek



no i o ty chciałam- nie wiem ile wy miałyście w tych starych ale ja miałam koło 400 stron w Najpiękniejszych romansach z lat 90-tych i nowe wydanie ma dokładnie 430.



Kawaler ach, zaraz sobie zanurkuję na półkę Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:10
przez Gość
Zgodnie z obietnica:



Akcja dzieje się na początku XVIIIw. we Francji (głównie) Kawaler Lagardere jest znanym hulaka, mistrzem szpady. Wdaje sie w intryge w wyniku której staje się opiekunem córki zamordowanego księcia de Nevers; musi sie z nią przez lata ukrywać równocześnie szukając morderców przyjaciela by krwawo go pomścić. Po latach trafia z powrotem do Paryża by dokonać - pod przebraniem - zemsty na głównym sprawcy śmierci Księcia de Nevers - Filipie Gonzadze. Dużo pojedynków na szpady, intrygi, miłość.... Przyjemna lektura na zimowe wieczory.



Dodam że Francuzi mają sentyment do tej ksiązki i są przynajmniej 3 jej adaptacje filmowe. Ja widziałam dwie - z Jeanem Marais z lat 60 tych i z Danielem Auteuil całkiem współczesną.

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:12
przez Fringilla
ha, już kojarzę adaptację z auteuilem Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:13
przez pinksss
właśnie nie widziałam niczego oprócz Marais na czym ubolewam i muszę szybko naprawić Obrazek

należy jeszcze dodać że księżniczka dorósłszy nie chce słyszeć o żadnym zalotniku a opiekuna nie traktuje bynajmniej jak ojca ... Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:24
przez Gość
W filmie z Auteuilem jest to nieco zmienione. Cos ci Francuzi pruderyjni sie zrobili Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:25
przez pinksss
i w dodatku tytuły są inne za każdym razem. ostatnia ekranizacja: interesujący typ w głównej roli nie?







ale i tak książka najlepsza co tu dużo mówić Obrazek



Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:30
przez Gość
to raczej nasi bardzo płodni tłumacze co rusz nadają tym filmom inne tytuły, w oryginale jest to zawsze Garbus Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:35
przez pinksss
należy dodać jeszcze że kawaler był tym bardziej bohaterski że poświęcił całe życie na opiekę nad dzieckiem cudzym, faceta co to ani brat ani swat Obrazek

oczywiście los mu to pięknie wynagrodził Obrazek

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:36
przez Fringilla
hej, to w czym zaszła cenzura?

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:37
przez Berenika
Też bardzo lubię <span style="font-style: italic">Kawalera de Lagardere</span>. Mam wersję z 1978 roku - 428 stron. Ze wstępu Popławskiej:

<span style="font-style: italic">Ponieważ oryginalny utwór Fevala liczy sobie tysiąc stron druku, z czego w obecnym opracowaniu usunięto partie nie wiążące się bezpośrednio z główną akcją powieści, tłumaczka pozwoliła sobie zmienić tytuł utworu, aby bardziej jeszcze wyeksponować postać fascynującego bohatera, którego nazwisko do dziś dnia pozostało symbolem rycerskości i odwagi.</span>



Doskonały przykład literatury z gatunku płaszcza i szpady - pojedynki, ucieczki, przebieranki, po prostu rewelacja.



Jeżeli chodzi o wersje filmowe, to widziałam trzy



1. <span style="font-style: italic">Garbus</span> z J. Marais i Bourvilem z 1960

2. <span style="font-style: italic">Na ostrzu szpady</span> z Auteuilem

3. <span style="font-style: italic">Lagardere</span> z Brunonem Wolkowitchem z 2003 (niedawno był w telewizji, leciał w niedzielę na jedynce, wprowadzono tu zmiany w zakończeniu, ale oglądało się nieźle)

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:37
przez Gość
Z 2 wyjątkami - ten którego zdjęcie zamieściłaś (zrobiłam szybki research) to Bruno Wolkowitch - nota bene z polskimi korzeniami grał w serialu Lagardere i wcześniej tez był jakich serial francuski pod tym samym tytułem, reszta - tak jak pisałam Garbus

PostNapisane: 13 stycznia 2008, o 01:40
przez Berenika
Bo on wiedział, co to honor Obrazek