-[...], teraz jednak potrzebuję wody, inaczej umrę z pragnienia. Wrzuciłabym coś na ząb, zanim spróbujemy wrócić.
- Wodę mogę ci dostarczyć, zawsze mam trochę w... - Eli przetoczył się, sięgnął do stolika i nagle wylądował na podłodze. - Co jest
- Wszystko w porządku? - Abra przesunęła się na brzeg łóżka i spojrzała na niego. - Dlaczego jesteś na podłodze?
- Nie wiem - odparł.
- A gdzie lampa? Gdzie stolik nocny?
- Nie wiem. Trafiliśmy do alternatywnego wszechświata? - Rozmasował biodro i wstał, czekając, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. - Coś jest nie tak. Drzwi od tarasu powinny być tam. a są tu, za to... Czekaj.
Ostrożnie krążył po pogrążonym w mroku pokoju i zaklnął, gdy uderzył stopą o krzesło. Ominął je, po czym zaczął po omacku szukać lampy. Po chwili sypialnię zalało światło.
- Dlaczego ja tu jestem? - spytała Abra.
- Bo łóżko jest tam, a było tu - wyjaśnił. - Teraz jest i na dodatek obróciło się bokiem.
- Przesunęliśmy łóżko?
- Było tu - powtórzył i wrócił do niej. Teraz jest tu.
[...]
- Sporo tłumionej energii seksualnej - zauważyła Abra.
- Zdarzyło ci się to kiedyś?
- Nie, to pierwszy raz.
Lucy napisał(a):''Czarci krąg"-Iwona Banach
jedna scena
http://images75.fotosik.pl/726/59d1bfe4b1edf9b1gen.jpg
http://images75.fotosik.pl/726/6b964425485c03f2gen.jpg
http://images76.fotosik.pl/727/bf60138b7a7f71d9gen.jpg
http://images77.fotosik.pl/726/ab2392f199b91189gen.jpg
Daisy wspięła się wyżej, przez co golf uniósł się, odsłaniając brzuch i czerwoną
bieliznę.
- Cholera! - Zeskoczyła na ziemię.
- Co znowu?
- Brzuch mi widać, jak podnoszę ręce.
- To co?
- To, że po całym kamuflażu! Muszę zdjąć stanik.
- Po co?
- Golf ślizga się po satynie.
- Będzie ci się majtało.
- Przeżyję. - Pomerdała przy zapięciu, wyciągnęła przez rękaw satynowokoronkowy
staniczek i podała go Juno.
- Co ty widzisz w tej burdelowej bieliźnie?
- Zazdrosna jesteś. - Wiedziała, że Juno ma kompleks z powodu miseczek
rozmiaru B.
Gdy znów się wspięła, piersi poczynały sobie całkiem po luzacku. Na szczę-
ście w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby zauważyć ich dzikie harce. Daisy z
dumą prezentowała feministyczną postawę, została jednak zbyt hojnie obdarowana
przez naturę, by popierać akcję palenia biustonoszy.
- No, jazda! - Podciągnęła się, przełożyła nogę i usiadła okrakiem na ...
“You keep your sword in excellent condition, Major Winter.”
“I do my best.” His voice sounded rather choked.
Amelia glanced up to find him staring at her hand as she stroked down the blade, then up again. What was wrong with him? From the way he stared, you’d think the sword was—Surely he was not…. He did not imagine that she…. Blast him!
Deciding to test the possibility, she caressed the sword again with a lingering touch. “It is truly magnificent,” she gushed.
He went rigid, a muscle working in his jaw. “Thank you.”
“I’ve never seen such a fine piece of work.” Delighted by the results of her experiment, she clasped the ornate hilt, then fondled it. “Will you let me do a rubbing of it?”
His gaze shot to hers. “A rubbing?” he said hoarsely. “Of my…sword?”
“Yes. I’d take care not to use too much pressure.” She smiled sweetly, though his smoldering gaze made it difficult for her to breathe. “But I doubt I could harm it, as hard as it is.”
“You have no idea.” He suddenly sat down
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość