Będąc na wyjeździe w Egipcie napisałam takiego pięknego posta, który niestety nie chciał się załadować, a mnie się akurat skończył czas w kawiarence:P
A teraz, mimo tego, ze skleroza nie boli, nie pamiętam do końca jest treści.
Powiem tak: w czasie tego wyjazdu uzupełniłam moje zaległości u S.E.P o "Arenę" i "Wymyślne zachcianki" i muszę przyznać, że zrewidowałam trochę swoje poglądy. Dostrzegłam pewne braki w tego typu scenach tylko w niektórych książkach tej autorki, np. nie podobały mi się one w "Urodzonym uwodzicielu" jak i w tej najnowszej, a ponieważ je czytałam niedawno, swoją opinię oparłam właśnie na nich.
Hmm.... nie bardzo potrafię powiedzieć w jaki sposób one mi nie pasują....Po prostu mam przeczucie, że coś jest nie tak i już
Faktem jest, że to tylko moje subiektywne odczucia:)