Teraz jest 6 października 2024, o 00:40

Tłumaczenia: perełki i porażki

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 16:57

nad tym samym się zastanawiałam zawsze jak widziałam tego<span style="font-style: italic"> lunatyka</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 sierpnia 2010, o 19:33

<span style="font-style: italic">Urękawiczona dłoń</span> Obrazek



A <span style="font-style: italic">lunatycy</span>... cóż można powiedzieć... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 01:38

A co powiecie na:



<span style="font-style: italic">Właśnie rozwiódł się z żoną, która go oszukiwała.</span>





<span style="font-style: italic">Podejrzewałam, że mnie oszukuje, postanowiłam go sprawdzić.</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 01:41

nie rozumiem Obrazek



ale ale: podejrzewam, że witamy się z nowym znaczeniem słowa lunatyk - coś widuję w użyciu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 01:57

No więc tutaj witamy się z nowym znaczeniem słowa oszukiwać... w sensie zdradzać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 02:00

ale oszukiwanie zamiast zdrady od dawna się pojawia, ba, przed wojną się pojawiało, na pewno w potocznym języku, w tym znaczeniu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 02:04

Być może, ale dla mnie to kiepskie przełożenie... "Cheating wife" na "żona, która go oszukiwała".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 02:05

to raczej: dziś niezręczne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 02:15

Tłumacz powinien iść z duchem czasu... Obrazek



Inna refleksja z tej samej książki: pojawia się tam słowo-hasło, które bohaterka i jej córka ustaliły, a brzmi ono "Eeyore" - złożyło się z twoją sygnaturką, Frin Obrazek W każdym razie słowo pojawia się wielokrotnie, nie jest tłumaczone, powtarzane jest za to stwierdzenie, że one to słowo "wymyśliły i nikt inny go nie znał". Biorąc pod uwagę niespotykane brzmienie słowa tak to wygląda, jakby bohaterka i jej córka rzeczywiście wymyśliły jakieś nowe słowo między sobą Obrazek Dodam jeszcze, że wcześniej dowiadujemy się o ich wspólnym czytaniu Kubusia Puchatku i ich miłości do tego dzieła...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 02:29

swoją drogą, rozumiem po latach potrzebę czyjąś nowego tłumaczenia winnie the pooh Obrazek

automatyczne zastąpienie kłapouchym by rozwiązało sprawę? Obrazek ech... skomplikowane Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 03:02

Problem w tym, ze jesli Klapouchego nie damy, to rozjezdza sie znacznie odbior czytelnika oryginalu i tlumaczenia. Ten pierwszy dostaje slowo znane duzej czesci dzieci i doroslych, a ktore dwie osoby obraly sobie za haslo, zas ten drugi - dziwne slowo, znane tylko dwom osobom i przez nie wymyslone. To nie taka mala roznica, zwlaszcza ze to czesc intrygi sensacyjnej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 03:30

a, czyli problem nie kończy się na "jak bardzo sekretne jest słowo sekretne" Obrazek

u nas po prostu kłapouchy ma szerszy zakres i znaczenie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 sierpnia 2010, o 11:42

ale ja protestuję przeciwko "nowym znaczeniom" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 11:49

A i jeszcze tłumacz w owej książce nie zadał sobie trudu sprawdzenia, czy wyszła w Polsce książka "Inkheart" i pozostawił tytuł oryginalny - a wyszła, trzy lata wcześniej...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 sierpnia 2010, o 11:52

to lepsze od własnego tłumaczenia tytułów, niezgodnego zgoła z obowiązującymi- jakie czasem widuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 11:54

Ale tłumacząc książkę w 2008 roku, to była absolutnie żadna filozofia sprawdzić czy takie dzieło na naszym rynku funkcjonuje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 sierpnia 2010, o 11:55

wcześniej też nie, Biblioteka Narodowa istniała i miała telefony Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 sierpnia 2010, o 12:00

No ba, ale im mniej czasu i wysiłku potrzeba, tym większa moja irytacja Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 sierpnia 2010, o 12:02

im nowsze czasy tym szybsze tempo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 17:21

im niższe wymagania.... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 9 sierpnia 2010, o 18:37

rozdęła chrapki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 18:38

konie konie widzę konie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 9 sierpnia 2010, o 18:40

raczej Baśkę Wołodyjowską

Avatar użytkownika
 
Posty: 28609
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 sierpnia 2010, o 18:46

ale włąśnie właśnie: sarmacka kultura w wydaniu sienkiewiczowym, ze scytyjską gdzies tam w dziewiętnastym wieku w tle - zorientowana na konia, znaczy - koń to uosobienie piękna ergo piękna kobieta jak koń. albo odwrotnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 sierpnia 2010, o 23:26

konie, konie ale może być bo to o Hero Jarvis Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość