Teraz jest 21 listopada 2024, o 21:55

Nasz znienawidzony motyw romansowy

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 10 października 2019, o 18:28

Ja też dość często się nacinam. Ale żyję dla tych książek-rodzynków, które niespodziewanie mnie czymś zachwycą ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 10 października 2019, o 21:46

Dokładnie.

Dlatego, gdy mam ochotę na konkret /nastrój bez niespodzianek (no i mogę olać na chwilę warsztat), raczej sięgam po fanfiki, bo i otagowanie dobre (lepsze niż w kłamliwych blurpach okładkowych ;) i autorzy mają - paradoksalnie - lepsze rozeznanie w potrzebach romansowych oraz regułach gatunkowych/rodzajowych :lol:

PS żeby nie było, to w nawiązaniu do mojej niechęci do romansu 2-światowo-wojennego: o, proszę, filmowo, ale zawsze to jest coś, co koncepcyjnie prawie mnie przekonuje do romansowości opowieści (i jeszcze robi to BBC) i "polskie wątki" (gra Zosia Wichłacz, weteranka już w tej tematyce - Miasto 44) są.
Tylko zwiastun na razie, więc z dużą ostrożnością, ale dam szansę.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 10 października 2019, o 22:47

Ja też lubię fanfici, zresztą z tych samych powodów. To chyba trochę wstyd się przyznać, ale zawsze najbardziej podobają mi się te, które mają jak najmniej wspólnego z kanonem. A takie mniej wstydliwe jest to, że zawsze szukam par, których w kanonie było malutko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 10 października 2019, o 22:50

A jakie fandomy??? :lol:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 10 października 2019, o 23:09

Głównie HP, GOT (szczególnie Tyrion i Sansa- ja tam wierzę w nich jako parę). A inne to zależy od nastroju. Wiecie, że na fanfiction.net jest jakieś milion opowiadań dotyczących "Dumy i uprzedzenia"? Kiedyś namiętnie je czytywałam. Ale jest jeden warunek: bezwzględnie musi być HEA. Lubię te same motywy, które lubię w książkach: jakieś traumy, powolne dochodzenie do siebie (fanfici robią to zdecydowanie lepiej niż romanse), jakieś toksyczne relacje, ale czasami nachodzi mnie na coś łagodnego i romantycznego w starym stylu- wtedy Jane Austen jest najlepsza. Generalnie co ja wam będę pisać, jak wy już doskonale wiecie, jakie ja lubię wątki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 10 października 2019, o 23:13

Mamy w Romans + wątek o fanfikach :-D
Ja czytam tylko te z HP. Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się swoimi ulubionymi tytułami :smile:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 10 października 2019, o 23:15

Mamy? To idziemy tam :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 10 października 2019, o 23:22


 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 10 października 2019, o 23:24

Już tam nawet coś napisałam :). Na razie nieśmiało i bez konkretów, ale kto wie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2019, o 15:54

Nie znoszę, nienawidzę, jak jedno z bohaterów umiera. No nie. Nie po to czytam romans, żeby mi któreś spierlodiło przed HEA wyciągając kopyta.

Druga rzecz. Ona starsza od niego. Ostatnio ten motyw popsuł mi Romans po brytyjsku Keeland&Ward.
Motywu gwałtu tez nie, ni huhu.

Syndrom sztokholmski to dla mnie ponad siły.

Mafijnych też nie lubię.

Dręczenie przejdzie czasem, jak dobrze napisane, ale jak źle i bohaterka jest wieczną jego ofiarą a na koniec wielka miłość - no borze zielony, jak to? Od kiedy?

Bohaterek będących ostrym alter ego autorki. Czyli generalnie Mary Sue to nie jest to.

A do tego nie lubię panów w typie 'ja Tarzan, ty Jane' zamknij dziób i rób co ci każę. A ja mam wysypkę.

To mi tak na już przychodzi do głowy :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 października 2019, o 16:17

Nie lubię jeszcze bohaterek-ofiar żyjących w wiecznym poczuciu winy, które dają sobą głupio pomiatać się.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 24 października 2019, o 19:06

Właśnie sobie przypomniałam, że nie lubię bohaterów tak wyjątkowych, że aż w tej swojej wyjątkowości zwyczajnych.
Bo spójrzmy na takie romanse historyczne: główna bohaterka MUSI mieć pasję, która w jej czasach jest uznawana za typowo męską: szachy, czytanie książek (byle nie romansów), matematyka, medycyna i co tam jeszcze. I generalnie nie ma w tym nic złego, aż do momentu, gdy okazuje się, że nagle dziewięćdziesiąt dziewięć procent głównych bohaterek romansów historycznych jest oryginalnych w ten sam sposób: nie mają typowo kobiecych zainteresować, a często wręcz lekko gardzą tego typu tematami. Zresztą w innych typach romansów też to występuje: bohaterki, jedna przez drugą, starają się być jak najbardziej "alternatywne".
Z bohaterami to samo: wszyscy na jedno kopyto. Każdy mroczny, niebezpieczny, z jakąś traumą, oczywiście byłby najgorszym kandydatem na faceta dla bohaterki i oczywiście bohaterka musi się zakochać właśnie w nim. To już normalni, sympatyczni faceci wymarli?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 listopada 2019, o 19:50

Wiele zależy od tego, jakie autorki wybierasz.


Nie lubię, gdy dziecko odgrywa rolę rodzica i co gorsza, poczuwa się do tego stopnia do odpowiedzialności za niego, że rezygnuje z własnego życia.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 listopada 2019, o 20:54

Ale jeśli motywem jest wychodzenie z takiej toksycznej relacji, to czemu nie? :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 11 listopada 2019, o 21:38

Tyle że za dużo tego mi ostatnio się trafiło, a całe to wychodzenie było bardzo męczące.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 listopada 2019, o 00:22

Na takie rzeczy trzeba być w dobrej kondycji :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 16 listopada 2019, o 22:59

Ja też zazwyczaj nie lubię, gdy przy bohaterach romansów aktywnie pałętają się dzieci. Chociaż w "Zimowej opowieści" Laurens tych dzieci trochę było, nawet coś tam rzeczywiście kombinowały w kierunku swatania głównej pary, ale jakoś mnie ta historia urzekła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1500
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 19 listopada 2019, o 11:19

Ostatnio na to trafilam, wiec mi sie przypomnialo - serdecznie nienawidze, kiedy glowna bohaterka ma wystrzalowa, piekna, kochana przez wszystkich przyjaciolke-ideal, ktora wielbi jak jakies bostwo, a i tak wychodzi, ze ta przyjaciolka ma wdziek buldozera i subtelnosc cegly rzuconej w okno. Np. wiedzac doskonale, ze bohaterka jest niesmiala albo introwertyczna, pcha ja w sytuacje, w ktorych czuje sie zle (np. kaze jej podrywac facetow w barach tekstami typu "pokaz kielbaske, koles!" - teraz wymyslam, ale wiecie o co chodzi).
Ten typ. Grrrrrr!!!
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 19 listopada 2019, o 11:50

A tak, to jest dziwne. Niby wiadomo, że przyjaciółka chce dobrze, ale też mnie dziwi ten motyw, że ktoś podpuszcza główną bohaterkę w ten sposób, albo cichaczem ustawia jej randkę w ciemno z głównym bohaterem, albo robi cokolwiek innego, ale właśnie w ten deseń.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 listopada 2019, o 15:47

Możecie się śmiać ale ja to kiedyś przeżyłam naprawdę. Jedyna różnica, że moja super przebojowa przyjaciółka jest znacznie bardziej subtelna i kulturalna. Też mnie próbowała swatać i też nic z tego nie wyszło. :P Nie zniszczyło to naszej przyjaźni. Dalej się bardzo lubimy. Nie mam jej za złe, choć było to trochę niezręczne chwilami. :P Jakby nie było, też się kiedyś kuzynce przyczyniłam do małżeństwa, więc kamieniem nie rzucę.

W książkach to mi nie przeszkadza. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 1500
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 19 listopada 2019, o 20:52

Wiesz ja nie mam nic przeciwko przyjaciółkom jako takim, które pomagają Amorowi, ale niechże to robią taktownie, a nie jak nie piłą, to młotkiem. :P
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 20 listopada 2019, o 01:10

"Nie kijem go (no, w tym przypadku "ją") to pałką", a co.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 listopada 2019, o 09:13

Mnie ostatnio irytują mocno wścibscy przyjaciele głównych bohaterów, którzy koniecznie muszą poznać każdy szczegół z ich życia. Niedawno czytałam książkę, w której bohaterka była dość nieśmiała, a jej najlepsza przyjaciółka co chwilę wypytywała ją o bohatera i ich seks -jak dużego ma, czy może kilka razy, czy kobieta doszła i ile razy? Rozmowy odbywały się oczywiście przy świadkach, bo jakże inaczej. :zalamka: Coraz częściej trafiam na takie kwiatki. :facepalm:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1500
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 20 listopada 2019, o 10:11

O rany, jak ja cie rozumiem! Tez tego nienawidze.
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 listopada 2019, o 11:19

Hm, dla mnie zależy, jak to jest rozegrane, bo motyw "bohater/ka głośno komunikuje, że to mega nie ok, a zbyt niefajnie wścibscy przyjaciele dostają kopa" czasem doceniam ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości