Teraz jest 16 września 2024, o 21:04

...i recenzje spoza forum

INFORMACJAJak dodać recenzję?POMOC
Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2010, o 16:25

chyba karmiona filozofią łatwo spłodzić, ciężej urodzić, trudno odchować, jakoś rozdzielnie traktuję Obrazek

patrzę też na zjawisko niani idealnej (to ta za naprawdę cięzkie pieniądze Obrazek i wierzę, ze są osoby maksymalnie predestynowane do zajmowania się dziećmi 24/7... i maksymalnie nieprzystosowane z założenia, zaczynając od karmienia <span style="font-style: italic">naturalnego</span>, ale patrząc wokół to chyba większość by chciała, aby każdy inny był trochę bardziej beznadziejny, aby lepiej się czuć...

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 sierpnia 2010, o 16:30

Ale czy wiążesz fakt osób maksymalnie predystynowanych do zajmowania się dziećmi z rodzicielstwem jako takim? Do dla mnie to dwie rozdzielne sprawy. Taki Korczak na przykład...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 sierpnia 2010, o 16:31

no pewnie, że tak ... bo niemęczeńskie macierzyństwo daje cholernego kopa samorealizacji ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2010, o 18:00

nianiowanie, nie guwernerowanie Obrazek nie, nie korczakowską szkołę miałam na myśli, tylko faktyczny talent do zajmowania się na najwcześniejszym etapie, nie z teoretyczną podbudową "a w przyszłości to..." Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 7 sierpnia 2010, o 18:04

Mnie bardziej chodziło o to, że niektórym się wydaje, jakby z porodem wszczepiono im automatyczny podręcznik do wychowywania, a osoby nieposiadające progenitury są w ogóle z kosmosu i <span style="font-style: italic">co one mogą wiedzieć o dzieciach</span>...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2010, o 18:37

a co wiedzą? Obrazek znaczy: na pewno dużo jako nigdysiejsze dzieci, a także obserwatorzy dnia codziennego, kuzyni/inni krewni... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2010, o 19:19

A ja powiem, że choć młodszam nawet od Agatona, to o dzieciach mogę co nieco powiedzieć, jako że i sama nim byłam, i mam młodszego brata, przy którym już mogłam pomagać i pamiętam jak był taki tyci tyci i teraz moja mam się dzieckiem zajmuje (moja mama to w ogóle, kurcze, jak superniania jest Obrazek z kojota zrobiła złote dziecko Obrazek ). I wydaje mi się, że tak jak co do wszystkiego, to co do dzieci też powinno się powiedzieć "nigdy nie mów nigdy", bo nie wiadomo, co się przydarzy, jak się ułoży życie, zmienią potrzeby itd. itp. Ja sama w moim wieku sobie myślę, że chciałabym kiedyś mieć dzieci, ale nie jestem pewna, czy będzie mi to dane, z różnych powodów, a inni mogą powiedzieć, że dzieci by mieć nie chcieli, bo coś tam, albo po prostu, że nie chcą. Tylko nie warto się zarzekać i na widok każdego wózka mówić, że to nie dla tej osoby, bo z siebie można potem zrobić kretyna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 sierpnia 2010, o 23:04

to sobie wyobraź jakie mądrości serwują "poharatanym" Obrazek skoro zdrowego to wykańcza Obrazek



i przepraszam, co wy z tym 24/7- przecież dla normalnej kobiety (która popracowawszy z tej pracy miała jakąś satysfakcję) to niemożliwe .. kaftan ...

Obrazek

ojca nima w tym układzie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2010, o 23:10

wspomóc radę każdy chętnie, a co, nic nie kosztuje wspomagającego Obrazek



24/7 w znaczeniu: są osoby, które to po prostu lubią. zawodowo wręcz.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 sierpnia 2010, o 23:13

ojej, zawodowo to niektórzy lubią jeździć po świecie miesiącami rodziny nie widując Obrazek to praca Obrazek taka jak każda inna i tak samo dobrze się powinno wykonywać jak wykreślanie mostów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2010, o 23:17

ale talent, zdolności, predyspozycje wpływają na jakość, nie wystarczy "przyuczenie do zawodu" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 sierpnia 2010, o 23:34

ale to w każdym zawodzie <span style="font-style: italic">międzyludzkim</span> jakby Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 00:12

czy rodzicielstwo wobec tego (czyli to, co się dzieje po urodzeniu Obrazek nazawałabyś zawodem? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 10:59

nie, cholernym <span style="font-style: italic">zwem</span> natury... inaczej kobiety którym tego odmówiono nie szwendałyby się po psychologach i psychiatrach ...

chyba, że spotkałaś kogoś kto się leczy bo nie mógł zostać ... dajmy na to archeologiem albo krawcem Obrazek







i tak, wykastrowałabym całkiem sporo osób ... między innymi moje obie babki- pal sześć zmiany w czasoprzestrzeni Obrazek







ps. a facet oczywiście ma lepiej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 16:11

ehm, no, się zdarzają różne niespełnienia w życiu, intensywnie leczone (pamiętając, że podstawa to dostęp do "leczenia") jednak większe przyzwolenie na głośne mówienie o niespełnionych matkach (ojców też dużo całkiem ale jakoś tak ciszej jakby... Obrazek

niż prawnikach (a weź, sobie zmień/wybierz inny zawód) Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 17:00

Frin, ale to ostatnie łatwiejsza do wykonania rada niż <span style="font-style: italic">weź sobie pieska ze schroniska</span> Obrazek



widzę jednakowoż, że syty głodnego nie zrozumie Obrazek

i lepiej żeby nie zrozumiał bo to potworne jest, podstępne i ogłupiające ...

a jeszcze o upokarzającym zapomniałam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 8 sierpnia 2010, o 17:06

Czytam sobie te wypowiedzi i czytam, i przy okazji słów Asiuni o kobietach po pięćdziesiątce bez własnego życia przypomnieli mi się znajomi rodziców mych, którzy z zazdrością spoglądają na mych mamę i tatę najcudniejszych, bo im się wszystkich dzieci z domu pozbyć udało Obrazek, a u nich to syn jeszcze siedzi, i ani myśli się wyprowadzić, bo mu u mamusi i tatusia dobrze.



A w kwestii posiadanie potomstwa to tak jak Jadzia, z tym że u mnie zegar tyka młodsza się nie robię i już najwyższa pora Obrazek, ale całe szczęście rodzina czuwa Obrazek Oglądały <span style="font-style: italic">Rewers</span>, scena z Ksiegowym Obrazek





A w książce <span style="font-style: italic">rozmnażaniu</span> mówię zdecydowane TAK.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 17:09

ale ja właśnie o nieprzekładalności <span style="font-style: italic">rodzicielstwa</span> na cokolwiek innego, wszelkie analogie idą w kosmos Obrazek a jednak z uporem maniackim światły świat próbuje mtody stosować z innych przestrzeni Obrazek



ale wiesz co... to upokorzenie... potworne i takie tam to uniwersalne dla wszelkich depresji na pierwszy rzut oka i na dzień dzisiejszy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 8 sierpnia 2010, o 17:12

Co kto lubi, co kto potrzebuje. A na świat się nie oglądać i równo wszystko olewać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 17:15

świat odrzucisz, a świat w tobie jeszcze kurcze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 17:17

ale tamtych psychicznych przynajmniej się unika a tym się w życie pakuje z buciorami i dobrymi radami Obrazek



<span style="font-style: italic">babie się dziecka zachciało i jej odbija- no zmaciczenie mózgu! Obrazek

a mogłaby se kupić za to nowy samochód Obrazek

no w czym problem- przecież możesz podróżować!

</span>



i tak samo się ją traktuje jak tę co wcale nie chce Obrazek

jak jakieś dziwadło Obrazek



tu Quinn w epilogu do Franceski dała fajny glimpse Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 17:19

wracamy do punktu wyjścia: fajnie jest innym ustawiać życie, się zapomina, jakie własne popaprane jest najczęściej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 17:21

ze smutnym jednak wnioskiem, że ze strony własnej płci pomoc mizerna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28580
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 sierpnia 2010, o 17:24

ale w sumie jakiej pomocy oczekujesz? nie, inaczej, jakiej się spodziewasz?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2010, o 17:27

szczerze, żeby się <span style="font-style: italic">pardon my french</span> odpierdoliły Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O dziale Nasze Recenzje...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość