Strona 1 z 12
Języki obce
Napisane:
17 września 2012, o 02:37
przez kejti
Tak sie zastanawiałam czy jest tutaj taki temat, wiem że przy przedstawianiu się podajemy informacje o sobie ale tam ciężko się dokopać. Przeszukałam forum i nic, tak więc piszę
Chciałabym aby każdy napisał jakie zna języki. Ten temat wyszedł ode mnie ponieważ chciałam się dowiedzieć czy ktoś zna norweski
Tak więc znam:
angielski (chociaż ostatnio czuje braki i postanowiłam oglądać filmy z napisami angielskimi, przyznam że większość rozumiem).
hiszpański (myśle, że dogadałabym się) :p
portugalski (znam troche słów i myśle że jakby trzeba było i jakby mówili wolniej to coś tam bym ogarnęła)
Jeżeli macie ochote to możecie napisac poziomy A1 itd.
Dziękuje
Napisane:
17 września 2012, o 08:14
przez tajemna
ruski w stopniu dobrym, śląski w stopniu zaawansowanym i angielski w marzeniach
Napisane:
18 września 2012, o 16:48
przez ewa.p
ruski ,choc trochę zardzewiałam pod tym względem
Napisane:
18 września 2012, o 16:52
przez LiaMort
niemiecki i angielski. ;P
Napisane:
18 września 2012, o 17:59
przez Lilia ❀
niemiecki i angielski, trochę rozumiem hiszpański i włoski
Napisane:
18 września 2012, o 18:03
przez •Sol•
angielski i trochę francuski. Niemiecki w stopniu mocno szczątkowym, chyba nawet nie powinnam o nim wspominać, ale uczyłam się go dwa i pół roku w końcu...
Napisane:
18 września 2012, o 18:08
przez Lilia ❀
całą podstawówkę i liceum miałam niemiecki, zdawałam z niego maturę, a teraz praktycznie go nie używam, za to angielski (samouk) mam na porządku dziennym
Napisane:
18 września 2012, o 18:39
przez •Sol•
u mnie przez podstawówkę gimnazjum i liceum angielski był, w gimnazjum niemiecki a w liceum francuski. Matura z angielskiego, ale rozważałam też zdawanie z francuskiego, teraz niestety ten drugi mocno mi wyparował.
Angielski się jeszcze jako tako trzyma, bo zdarza mi się filmy w języku lengłycz oglądać.
Lilia, Twoje zdolności językowe podziwiam i Ci ich zazdraszczam
Napisane:
18 września 2012, o 19:23
przez bandit
A ja się dogadam z każdym... warunek jest jeden, ten ktoś musi umieć po Polsku
Napisane:
18 września 2012, o 19:47
przez •Sol•
Bandit zawsze można na migi próbować
Napisane:
2 listopada 2012, o 14:45
przez Kasia
Oooo... no właśnie..., a tak a propos to ja znam język migowy, ale tylko w Polskiej wersji
, poza tym trochę niemiecki i trochę angielski (samouk).
Napisane:
4 listopada 2012, o 01:17
przez gosiurka
Ja również znam język migowy w polskiej wersji
, ale z tego co widzę na filmach i co mówili nauczyciele można się dogadać z obcokrajowcami tylko z pewnymi znakami trzeba uważać jak np. puszka, piwo u nas a za granicą można za ten znaczek w ząbki dostać.
Oprócz migowego znam bardzo słabo angielski , ale chcę się przyłożyć, motywacja oczywiście, doczytać po angielsku tomy które wydawnictwa
"zapomniały" wydać
Napisane:
4 listopada 2012, o 02:01
przez Agrest
To pewnie zalezy od genezy danego jezyka migowego, polski i amerykanski migowy oba pochodza od francuskiego migowego, wiec stad moga byc podobienstwa. Ale juz brytyjski migowy ma inna historie i np z amerykanskim niewiele ma wspolnego.
Napisane:
4 listopada 2012, o 04:15
przez Fringilla
a co zabawne, to polski ma niemieckie korzenie, a tylko "alfabet" francuski (i to ten "stary", chyba jak brytyjski...)
ogólnie rzecz biorąc: przechlapane...
trudno się jest nauczyć migowego języka?
Napisane:
4 listopada 2012, o 10:50
przez gosiurka
I tak , i nie .
Jest to język znaków dość szybko można się ich nauczyć + alfabet gramatyka zdania podobna do angielskiej to jest na tak ,a nie bo każdy miga inaczej to jak każdy ma inny styl mowy(to jak różnica między mówieniem ,a czytaniem- mi osobiście sprawiło sporo trudności
), po drugie zauważyłam ,że jak są grupy z jakiegoś rejonu mają swoje skróty czy swoje migi, część można się domyśleć, a część po prostu zapytać
Od jakiegoś czasu rozwija się język migany, tzn migowy to brzmi tak -idę do dom, a w miganym są te wymagane końcówki czyli pokazujesz znaczek dom+ literkę u. Jest to o tyle dobre ,że młodzi którzy uczą się języka miganego mogą czytać polski tekst (bo polski to dla nich obcy język w piśmie przez te końcówki) Super że powstały szkoły uczące głuche dzieci ja poznałam ludzi których nie kształcono bo po co i jak
Napisane:
4 listopada 2012, o 14:28
przez Jadzia
To o czym mówisz, z tymi wszystkim końcówkami, "się" i innymi szczególikami to jest taki jakby "oficjalny" polski język migowy. Bo naturalny to właśnie np. jak chcesz zapytać: Chcesz kawę czy herbatę - to wymigasz: kawa herbata i taki gest pokazujący wybór. A używając tego oficjalnego języka (czyli tak jak trzeba, żeby zdać np. egzamin państwowy) trzeba każde słówko po kolei Czy chcesz kawę czy herbatę. Bezsensowne jest to nieco, bo na co dzień żadna osoba niesłysząca nie używa takiego języka.
gosiurka, najgorsze, że ciągle się zdarzają straszne moim zdaniem sytuacje. Miałam kontakt w te wakacje z takim projektem skierowanym do osób niesłyszących i mi opowiadała dziewczyna, że jedna z osób była w takiej sytuacji, że języka migowego zaczęła się uczyć dopiero jak poszła do szkoły. I w domu go nie używała, bo nikt, ani żadne z rodzeństwa, ani z rodziców, nie nauczył się migowego. Jedyny tak naprawdę kontakt z ludźmi miała w szkole. Niewyobrażalne...
Napisane:
4 listopada 2012, o 23:09
przez gosiurka
Po prostu brak słów. Znam rodzinę gdzie matka jest głucha i jest izolowana przez własne dzieci słyszące , jak nawet idę na kawę to po co , jak długo (bo on musi być w domu ,bo mama nie potrafi drzwi otworzyć by mnie wypuścić
)traktują ich jak kaleków umysłowych
a to są ludzie jak obcokrajowcy mają swój język ,swój humor i do cna uczciwi od razu w twarz ci powiedzą co myślą czy ci się podoba czy nie
i mają serce na dłoni, mimo niesprawiedliwego traktowania.
Napisane:
4 listopada 2012, o 23:13
przez Fringilla
stara zasada - ułomność fizyczna równa się ułomność umysłowa
ech...
koncepcyjnie lepiej rozumiem język migany... hm, a w ogóle to kto powinien tworzyć jeżyk dla osób nie(do)słyszących? bo to wygląda trochę jak na siłę tworzenie kanału komunikacyjnego przez większość słyszącą... a przecież język gestów bywa bardziej uniwersalny i w sumie podobno starszy kulturowo nawet... czyi nie powinien być wtórny do mówionego.
Napisane:
4 listopada 2012, o 23:52
przez Agrest
Ale to migany jest wtórny.
Napisane:
5 listopada 2012, o 00:03
przez Fringilla
i to jest w sumie dziwne
Napisane:
5 listopada 2012, o 00:07
przez Jadzia
Dlaczego dziwne? Przecież to właśnie osoby niesłyszące bardziej miały w interesie znaleźć jakiś sposób porozumiewania się niż inni coś im narzucać, nie? Więc migowy - naturalny - jest efektem chęci kontaktu w jak najprostszy sposób, ja tak myślę w każdym razie.
Napisane:
5 listopada 2012, o 12:57
przez gosiurka
Dokładnie wiele znaków jest prostych, że każdy może skojarzyć o co chodzi, inne od liter alfabetu, jest to język obrazowy
popatrzcie
http://www.youtube.com/watch?v=hii4-wVA ... detailpage
Napisane:
5 listopada 2012, o 14:19
przez Lilia ❀
Napisane:
11 listopada 2012, o 18:39
przez Kasia
Jeśli chodzi o traktowanie głuchoniemych to różnie bywa. Znam sporo takich osób. Jedni są traktowani zupełnie normalnie, ich rodziny przeważnie także migają, a znajomi chociaż próbują, inni mają w rodzinach samych głąbów, ale na to trudno coś poradzić dopóki nie zmieni się sposób ludzkiego myślenie i stereotypy. Jeśli chodzi o naukę to mnie poszło łatwo i egzaminy państwowe też zdałam z palcem w nosie, ale egzaminy jedno, a rzeczywistość drugie. To tak jak z prawem jazdy. Weryfikujesz swoje umiejętności dopiero gdy sam wsiądziesz za kierownicę i albo się rozwalisz, albo będziesz jeździć. Z migowym jest podobnie. Są różne sposoby migania, na które wpływa wiele czynników, nie tylko indywidualne cechy, ale czasem różne szkoły no i jeszcze bywa, że niedbalstwo.
Napisane:
12 listopada 2012, o 03:10
przez Fringilla
Jadzia napisał(a):Dlaczego dziwne? Przecież to właśnie osoby niesłyszące bardziej miały w interesie znaleźć jakiś sposób porozumiewania się niż inni coś im narzucać, nie? Więc migowy - naturalny - jest efektem chęci kontaktu w jak najprostszy sposób, ja tak myślę w każdym razie.
jeszcze raz: chodzi o ideę miganego jako tworzonego przez grupę osób słyszących - forma komunikacji za pomocą gestów jako pierwotna nawet dla gatunku posługującego się językiem mówionym, choćby ze względu na zróżnicowanie językowe i niemożność porozumienia - "dźwięki" języka w odseparowanych grupach na przestrzeni czasu ewoluują o wiele szybciej. a więc język gestów tworzony przez społeczność jak najbardziej słyszącą w sumie powinien być naturalny i rozwijać się równolegle w celach komunikacyjnych... syndrom "ludu wybranego".
a tak migany jest tworzony wtórnie do mówionego.
hm, język jak język - sposób komunikowania każdemu może sprawiać kłopoty, bez względu na formę
to jak zarzut, że ktoś "nie potrafi się dobrze nauczyć języka obcego" - w większości przypadków zauważamy korelację między nietrzymaniem się reguł w języku ojczystym... a wszystko polega na chęci zrozumienia przez innych ("jest Polakiem czyli mówi po polsku, co z tego, że nie bardzo wiem o co mu chodzi") zabawne