Desdemona napisał(a):zazdraszczam Aniołku....
...ja niestety tak nie mam....ale teraz już idzie lepiej w tej materii...bo nie mam ochoty na podjadanie....wpadłam w rytm wieczornej jazdy na rowerku....a od jutra bieżnia....wczoraj tylko pofolgowałam sobie...wpadła mamcia na kolację to poszalałyśmy z kanapkami z pastami i do tego martini....jeden raz w tygodniu pozwalam sobie na mały grzeszek....i dalej mnie nie kusi....jak dobrze pójdzie to wcisnę się w moje rurki bez problemu...za jakieś dwa tygodnie....
Powrót do Kącik Porad Wszelakich
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość