A kakao?
Ostatnio jadłam lody z czekoladą - znaczy: w skladzie oprócz kakao była też czekolada (nie kawałki/kruszona, ale ta mieszanka, z której czekoladę się robi) i smak dla mnie zdecydowanie inny od lodów nazywanych czekoladowymi (a uznaję tylko Grycana i rzemieślnicze).
Hm, swoją drogą ja za czekoladę uważam jedynie w większości wyroby Lindta (chociaż nie mój typ), Roshena i niektóre polskie rzemieślnicze polskie.
To są smaki wciąż kojarzące się mi z czekoladą (fińską Pandą z dzieciństwa i naszym Wedlem).
Reszta to dla mnie czekolada syntetyczna... chyba faktycznie pachnąca jak czekoladowa parafina/soja w świeczkach
Znaczy: lokalnie w wielu krajach (tak jak w Ukrainie odkryłam Roshena) mają czekoladowe jak dla mnie czekolady, nie twierdzę, że nie, ale większość koncernówek należących do Nestle czy innego Lotte to już nie to.
***
Ok, po ponoszeniu mojego nabytku serio mam lekką schizofrenię węchową: raz truskawka, raz wiśnia.