Nie, lepiej nie wiedzieć, co nas czeka. Bo jak się wie za dużo, to wyobraźnia zaczyna działać na przyspieszonych obrotach i z igły można zrobić widły. Wiem to z doświadczenia, bo po paru miesiącach przepracowanych na Chirurgii Szczękowej przy ekstrakcji dolnej ósemki o mało nie dostałam zawału na widok przygotowanych narzędzi. Wystarczyło, że chirurg sięgnął po skalpel, a moje tętno osiągnęło prędkość światła.
Lepiej więc pozostać przy błogiej nieświadomości.
A poza tym, kurcze blade, nie straszcie dziewczny. Mewo, naprawdę nie ma się czego bać!!!!