•Sol• napisał(a):wchodzenie do tej samej wody co masa ludzi, niekoniecznie domytych. Widzę kto na nasz basen przychodzi i mimo że wiem, że jest czyszczony, odkażany itd to w głowie mam swoje wyobrażenie... Upierdliwe to nie powiem, że nie
super•Sol• napisał(a):odstawiając mięso, po pół roku widzę różnicę. Schudłam o rozmiar
Do tego mniej cukru i bardzo dużo wody. Nie żałuję sobie, nie ograniczam się jakoś, zjem i ciasto i cukierka, ale nie opycham się.
Do tego w zeszłym tygodniu, wraz z dwoma koleżankami zrobiłyśmy sobie wyzwanie. Ćwiczymy, z każdym miesiącem o kilka minut dłużej.
Da się
•Sol• napisał(a):Ewo, to super. Akurat to miałam szczęście opanować jeszcze jako dziecko, bo teraz... Byłoby ciężko.
Frin, jeszcze aż tak nie, choć do jeziora za nic nie wejdę.
szuwarek napisał(a):nie bede sie tu rozpisywała ale baseny są w odpowiedni sposób dezynfekowane i zabezpieczane. Prowadzony jest stały monitoring jakości wody i oprócz chloru prawie wszędzie są zamontowane lampy UV w celu bakteriobójczym.
ewa.p napisał(a):ja do fitnesu dołożylam nauke pływania,szkoda że tylko raz na tydzień,ale zawsze coś...Tyle,że po wyjściu z basenu mam wrażenie że ważę tonę...
Rolkę do masowania też sobie kupiłam,na razie rolluje się dość krótko,bo ręce mi nie wytrzymują ale mam nadzieję,że uda mi się je wzmocnić
•Sol• napisał(a):wchodzenie do tej samej wody co masa ludzi, niekoniecznie domytych. Widzę kto na nasz basen przychodzi i mimo że wiem, że jest czyszczony, odkażany itd to w głowie mam swoje wyobrażenie... Upierdliwe to nie powiem, że nie
•Sol• napisał(a):Frin, jeszcze aż tak nie, choć do jeziora za nic nie wejdę.
ewa.p napisał(a):(...)Dzisiaj miałam dopiero druga lekcję,więc u mnie dopiero podstawy,unoszenie sie na wodzie na brzuchu ,na plecach,w sumie jeszcze bez takieg prawdziwego pływania,ale przynajmniej czuje że coś działam w tym kierunku...
Fringilla napisał(a):ewa.p napisał(a):(...)Dzisiaj miałam dopiero druga lekcję,więc u mnie dopiero podstawy,unoszenie sie na wodzie na brzuchu ,na plecach,w sumie jeszcze bez takieg prawdziwego pływania,ale przynajmniej czuje że coś działam w tym kierunku...
Hm, dobrze pamietam, że gdzie na południu byłaś na wakacjach, ewo?
Bo dla takich ofiar podtopień jak my to najlepsza mocno solona woda wypychająca, w której serio trudno pójść tak po prostu na dno
Ja się nauczyłam nad Adriatykiem z płetwami, też przełamując traumy różne
kahahaha napisał(a):ja mam problem jednak z mobilizacją nie mogę wstać wcześniej, a po południu padam po wszystkich obowiązkach i tylko na czytanie mam siłę
Powrót do Kącik Porad Wszelakich
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości