Desdemona napisał(a):mam fazę na pomidory...dziś sobie zrobię obiadko-kolację ...i pomysł znalazłam na blogu Ann -muffiny brokułowe z sosem pomidorowym...lekkie i sycące...i tankuje litry herbaty czerwonej....
joakar4 napisał(a):Pani u której mieszkałam na studiach też miała dietę od lekarza i wszystkie zupy robiła na kostkach rosołowych (niby ze sklepu ze zdrową żywnością, ale wyglądało jak Vegeta).
Agrest napisał(a):joakar4 napisał(a):Pani u której mieszkałam na studiach też miała dietę od lekarza i wszystkie zupy robiła na kostkach rosołowych (niby ze sklepu ze zdrową żywnością, ale wyglądało jak Vegeta).
Ale na diecie Tajemnej nawet nic o uważaniu na skład nie napisali, tylko wprost knorr lub winiary... A mnie nawet nie chodzi o ich wpływ na wagę (choć jeśli mają, to tym bardziej), tylko ogólnie, żadne odżywcze cudo to to nie jest, no i kojarzą mi się dość tłusto? Tzn wiem, że są w powszechnym użyciu, tylko ta odlekarskość wskazania mnie zdziwiła
Tajemna napisał(a):Co do kostek rosołowych to jest to chyba mniejsze zło, niż np. gotowanie na czymś tłustym, wygodniejsze pewnie i rozpuszczone w dużej ilości wody, więc myślę, że nie robi wielkiej szkody.
Zephire napisał(a):Ja osobiście kostek rosołowych nie lubię... Uważam, że to jedna chemia jest podobnie, jak te całe bulionetki i podobne wynalazki. Wolę zrobić rosołek na skrzydełkach (chudszy), ale z dodatkiem lubczyku, bazylii i świeżej pietruszki... Dlatego też ja rosołek jadam tylko latem
A jak rosołek za blady wychodzi, to odrobinka kurkumy załatwia sprawę. I poprawia smak.
Sorka napisał(a):Dzisiaj w w gazecie wyborczej jest dobry artykuł o odchudzaniu.
aralk napisał(a):joakar4 napisał(a):dla mnie ona śmierdzi mułem i za chol.. nie tknę
i to jak bardzo
Powrót do Kącik Porad Wszelakich
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości