ROMANSOHOLICZKI

BAD BOY POD CHOINKĘ - K. C. Hiddenstorm — 2021
LITERATURA OBYCZAJOWA, ROMANS


Wydawnictwo: SKARPA WARSZAWSKA
Data wydania:2021-09-29
Liczba stron:303

Granica między nienawiścią a namiętnością jeszcze nigdy nie była tak cienka.
Olive Beckett będzie musiała spędzić święta samotnie, z dala od rodziny. Przygnębiająca perspektywa, lecz kiedy jej sąsiad niespodziewanie przychodzi z propozycją pomocy, wcale nie jest lepiej. Może i facet jest przystojny – ba! obłędnie przystojny – ale Olive się go boi. Ponieważ ten mężczyzna jest też niebezpieczny…
Seth Thompson potrafi być przekonujący, jeśli bardzo czegoś chce. A tym, czego obecnie chce, jest jego urocza sąsiadka Olive. Po namowach dziewczyna zgadza się wyruszyć z nim w podróż. Wszystko idzie więc zgodnie z planem. Dodatkowym sprzymierzeńcem wydaje się pogarszająca się pogoda, która każe im poszukać noclegu, a z braku miejsc w hotelu – dzielić pokój.
Pożądanie szybko wkrada się między Thompsona i Beckett. To jednak dopiero początek. Prawdziwe problemy zaczynają się w momencie, gdy ktoś włamuje się do ich apartamentu…
Święta nigdy przedtem nie były tak… niegrzeczne.

ZAPRASZAMY!

widzę, że został dodany podpunkt do głosowania "Nie zamierzam czytać", w sumie dobra opcja, ja się ciągle zastanawiam czy czytać bo opinie od początku nie zachęcały, czuje że to będzie niewypał ale nie wydaje się długa więc jeszcze zobaczę

Ta opcja zawsze była

Czytam. I już nie mogę doczekać się kiedy skończę.

Fringilla napisał(a):Ta opcja zawsze była

to nigdy mi się nie rzuciło w oczy....

właśnie tego się obawiam Szczypto bo znajoma pisała to samo....

Szczypta_Kasi napisał(a):Czytam. I już nie mogę doczekać się kiedy skończę.

Rozwalił mnie ten post

Ja raczej nie planuję tego czytać. Ale tytuł mnie mega śmieszy. Kojarzy mi się z parodią najpopularniejszych motywów z fanfików potterowcych na Tik Toku - 'Trzymaj się z daleka od Draco. On jest BAD BOJEM!'

Jak ktoś ma ochote na konkretny sabat czarownic nad tytułem, to nie powiem: dołączę...

Tytuł niezbyt szczególnie zachęcający, opis niby zgodny, ale jakiś taki polukrowany. Treść całkiem składna i nawet nie taka banalna, przynajmniej na razie. Wyszło, póki co, lepiej niż się spodziewałam. Jedna rzecz mnie irytuje, a mianowicie gdzieś tak po połowie autorka coraz częściej zaczyna używać nazwisk zamiast imion – bez sensu.

O tak. W pewnym momencie zgłupiałam i zastanawiałam się kim jest ten jakiś Beckett.
I tak skończyłam.
Owszem czytałam gorsze rzeczy. Nie znaczy to że komukolwiek polecę tę książkę.
Sceny seksu na pięterku u rodziców albo w samochodzie na parkingu przed restauracją.
Historia jednak się nie trzyma składnie. No może do pewnego momentu wydaje się że coś z tego będzie, ale potem autorka chyba jednak zmieniła zdanie i postanowiła zrobić coś innego. No a co to była za tajemnicza przesyłka?
Do tego strasznie, ale to strasznie nie lubię gdy w książce padają przekleństwa w trzecioosobowej narracji. Jak najbardziej rozumiem gdy bohaterowie klną (czasem każdego emocje ponoszą), ale narrator? Niechby choć w cudzysłów były te przekleństwa wzięte sugerując że są opinią bohaterki, a nie tak obiektywnym stwierdzeniem.

Patrzę na twórczość autorki... ktoś coś jej jeszcze czytał?

Trafił mi się „Odwet. Zemsta mafii” - historia ma pewien potencjał, ale wyszło nie wiadomo co. Zresztą ponownie chybiony tytuł. Ta historia brzmi lepiej, jest bardziej składna.

Zaczęłam to czytać i już nie mogę doczekać się końca

to już trzecia osoba która tak pisze, daruje sobie

Daruj sobie, będziesz zdrowsza

Co Cię drażni?

Książka , sceny seksu jak z porno dla ubogich, facet nie daje się lubić, jak autorka nadaje mu ludzkie cechy, to kartkę dalej odwala taki numer że szok. laska jest głęboka jak kałuża. Akcja, ni to erotyk, ni romans z wątkiem kryminalnym. Dobrze ze to nie jest długie.

o raju no to nieźle podziękuje, świątecznie kompletny niewypał

Samych Świąt też tam jest jak na lekarstwo.
Chyba tylko kupowanie prezentów jest takim konkretnym świątecznym motywem,

Mam wrażenie, że Święta w romansach polskich są jak śniadania w amerykańskich serialach: niby Matka przygotowuje całą zastawę, ale wszyscy się jakoś dziwnie śpieszą i nikt nawet nie tyle nie siada do stołu, co najwyżej wypija kawę/sok

Widocznie najważniejsze, że zostało wspomniane, że jest.
Mając taką rodzinę jak ona, tak zawzięcie bym się pchała na święta

o ktoś nawet spróbował i nie doczytał

To byłby pierwszy tytuł z tak dużą rozpiętością

to sobie daruję