ROMANSOHOLICZKI

Dzikie pragnienie— JAY CROWNOVER — 2019
Retreat 2016
LITERATURA OBYCZAJOWA, ROMANS


Pierwsze wydanie polskie
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2019.07.10
Tłumacz: Karolina Bochenek

Ognista miłość na Dzikim Zachodzie
Załamana po burzliwym rozstaniu Leo daje się namówić przyjaciółce na szaloną wycieczkę za miasto. Pobyt na ranczu blisko natury jest tym, czego teraz potrzebuje.
Nikt jej jednak nie ostrzegł, że będzie miała do czynienia nie tylko z żywiołami ziemi, ale także z niemożliwym do zniesienia, lecz zachwycająco silnym i seksownym przewodnikiem. Wyprawa w nieznane przeradza się w walkę o życie i… serce.
Zazwyczaj Leo jest specjalistką od uciekania przed własnymi uczuciami, ale w obliczu prawdziwego zagrożenia okazuje się, że wcale nie jest dziewczyną, która łatwo się poddaje.

zacieram rączki ale to już w lipcu

Dobra, trza to kupić

Już zdobyłam, ale kiedy się zabiorę...

Już zaczęłam , jestem w połowie. Fajnie się czyta, wg mnie perfect na lato.
I nie jest to typowa jej powieść, zresztą wyjaśnia to w przedmowie, bardziej komediowa, fajna, lekka i orginalna w niektórych momentach

Kto dał strate czasu, przyznać się

Nie ja, wcisnęłam dobra. Ma swoje niedostatki, ale to romans, do poczytania na wakacje. Oczekiwałam miłej zabawy i taką dostałam

Ja jeszcze nie zaczęłam. Kończę polecankę i może niedługo zacznę.

Wiem, że to czytałam, ale kompletnie nie pamiętam, o czym było.

A opis nic ci nie mówi?

Kompletnie nic.

To musisz jeszcze raz przeczytać ....

Nie, kompletnie nie jestem zainteresowana, może drugą część...

Historię poznajemy od strony bohaterki, co jest rzadko spotykane bo autorka woli pokazać wszystko z punktu widzenia obydwóch stron - co przyznam, zdecydowanie bardziej wolę.

Dobrze się bawiłam ale bez rewelacji - idealnie pasuje do tej historii. Lubię Crownover, mam do niej sentyment ale niektóre jej książki wydają się przedłużane na siłę. Opisy seksu w pewnym momencie czytałam co trzecie słowo, chociaż przyznam że były gorące tylko te ciągłe wałkowanie jak ją spala to uczucie itp., już mi się śmiać chciało momentami, ileż można sama akcja była całkiem ciekawa, oczywiście pomijając niedociągnięcia no i Cy nie owijał w bawełnę, uwielbiam takich
Jestem ciekawa kolejnej historii ale jeśli mam być szczera to nie podeszłabym do niej teraz ze zbyt wielkim entuzjazmem bo jeśli dobrze rozumiem będzie o

w dodatku mam za dużo w głowie innych książek więc będzie musiała jeszcze poczekać.
Czy żałuje, że przeczytałam? Zdecydowanie nie, tym bardziej że już od dawna chciałam się za to zabrać. Czy polecam? Tak, ale jako coś lekkiego i że tak powiem odmóżdżającego, nieskomplikowanego

Moja ocena to 3/5

Kejti dokładnie tak będzie , ale tak jak napisałaś jest seria odmóżdżająca i nieskomplikowana i szybko się czyta i będzie 4 część o tym co szukał brata Waren , nie mam pamięci do imion

Mnie zdumiewają cuda medyczne

Ja też jestem już po, jest to książka lekka i na lato. Zdecydowanie na plus opisy rancza, wątek sensacyjny trochę niedopracowany, fajna jest przemiana bohaterów i czuć chemię między nimi od samego początku.

tylko te ciągłe wałkowanie jak ją spala to uczucie itp., już mi się śmiać chciało momentami, ileż można

dokładnie, plus w kilku miejscach miałam wrażenie, że już to czytałam, takie kopiuj wklej

Mnie zdumiewają cuda medyczne

3/5 to dobra ocena

gosiurka napisał(a):Kejti dokładnie tak będzie , ale tak jak napisałaś jest seria odmóżdżająca i nieskomplikowana i szybko się czyta i będzie 4 część o tym co szukał brata Waren , nie mam pamięci do imion

Mnie zdumiewają cuda medyczne

Spoiler:

jej ręka, i Waren po postrzale, utrata krwi, na koniu ledwie się trzyma, ale po kilu tabletkach przeciwbólowych gania po lesie

to samo pomyślałam

dziewczyny

Przeczytałam i była to bardzo fajna książka, na początku kobita wydawała mi się płytka jak kałuża,ale potem się poprawiła. Oprócz cudów medycznych nie grało mi jeszcze to ile oni robili hałasu, a i tak ich nikt nie znalazł. Ciekawi mnie co będzie dalej, wiec sobie poczytam kolejne części, dla samych okładek warto to mieć.
A właśnie, nie wiem co Leo tak się czepiała nieprawdziwych kowbojów, jeśli by wyglądali jak na okładkach to ja bym ich szarpała jak Reksio szynkę.

Gosiurko Grady, tak miał na imię.

Dzięki. Fakt książka nie najwyższych lotów, ale fajnie się czytało. Nieślubna podróż, była lepiej dopracowana, ale tak czy siak nie uważam czasu za zmarnowanego który poświęciłam na czytanie.

Ja też nie, podobała mi się odwrócenie sytuacji z ta małą dziewczynka.

Tak, nie poprzestaniu, bo jest taka i owaka tylko empatia , jeden z lepszych motywów pobocznych. W trzeciej też jest motyw nastolatka, trochę bardziej rozbudowany, ale on ma większe problemy. Autorka lubi takie dodatki i dobrze.

Poczytam kolejne części, ciekawi mnie Suton i Em

Zaczęłam, ale... jakoś mnie nie porwało. Miałam ochotę na kowboja, ranczo i w ogóle, ale no coś nie pykło.

Okładka fajna byłaby jakieś 10 lat temu, teraz te klaty to się zewsząd wylewają
Marudna się zrobiłam i wybredna romansowo

Nocny Anioł napisał(a):Poczytam kolejne części, ciekawi mnie Suton i Em

Jest wyjaśnione co się tam stało, rzeczywiście jest trauma , ale bardzo spłycona przez autorkę, tzn bardzo spokojnie i delikatnie ujęta.
Druga część jest spokojniejsza, ale akcja też jest.

Spodziewam się traumy po wydarzeniach z pierwszej części, ale spodziewam się też walki a to łubie, lubię jak ludzie walczą o siebie.