

"Grzeszna święta" i "PS I życzę Ci dużo miłości".
Czytałam te opowiadania na zmianę. Najpierw skończyłam Grzeszne... i przeszłam do drugiego zbioru. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to różnica w jakości tych historii. Te stworzone przez autorki obyczajówek są bardziej przemyślane, dopracowane, te panie mają też o wiele lepszy warsztat. W przypadku opowiadań z "Grzesznych Świąt" nie ma tematu przewodniego, autorki miały więc większą swobodę. Część opowieści rozgrywa się oczywiście w USA, część w Polsce, same historie są przeróżne. Niektóre są zabawne (Świst), inne zawierają elementy sensacyjne (Litkowiec), nie wszystkie kończą się dobrze. Atmosfery świąt w jest nich mało. Inaczej jest w przypadku "PS I życzę Ci dużo miłości", gdzie naprawdę czuć świąteczny nastrój. Te opowiadania mają też wspólny element - fabuła każdego z nich krąży wokół listu miłosnego lub kartki świątecznej.
Ja dostałam oba zbiory od wydawnictwa do recenzji, gdybym miała kupić jeden z nich to wybrałabym PS... nowelki są może smutniejsze i bardziej wzruszające, ale praktycznie wszystkie bardzo mi się podobały. W Grzesznych świętach jest kilka fajniejszych opowiadań (Świst, Szafrańska, Wolf, Haner
