– Chce pani, żeby wszyscy panią lubili. I czasem tym sobie szkodzi. Wychodzi pani ze skóry, żeby pomóc ludziom, którzy kompletnie na to nie zasługują i zapewne nigdy się nie odwdzięczą. Śmieje się pani, nawet kiedy nie mówią nic śmiesznego, i zgadza się z nimi, choć nie mają racji. Poza tym dużo się pani uśmiecha. A to odstrasza ludzi.
Zamrugałam z zakłopotania, a żołądek skręcił mi się w reakcji na brutalne słowa prawdy, które właśnie usłyszałam. Cameron Grant uderzył w mój słaby punkt i miałam wrażenie, że krwawię. Nie powiedział właściwie nic odkrywczego, bo wszystko to już o sobie wiedziałam, ale czułam się niezręcznie z jego tyradą. Nie miałam zielonego pojęcia, że mi się w ogóle przygląda. Nie bez powodu był naszym głównym detektywem.
Potarłam obojczyk, zdenerwowana i urażona.
– Dlaczego uśmiech miałby odstraszać? – zapytałam.
Cameron spojrzał na mnie z miną mówiącą: „Poważnie? Na tym się skupiłaś?”.
– Uśmiech powinien być zarezerwowany na rzadkie, wyjątkowe okazje – wyjaśnił. – Nie należy ciągle mieć go na twarzy. Ludzie zastanawiają się przez to, co panią tak bez przerwy cieszy. Poza tym może się też pani wydawać nieco zdesperowana.
„Zdesperowana, świetnie” – pomyślałam. „Nie ma to jak dobry komplement”.
Lucy napisał(a):Gorące dochodzenie - L.H. Cosway
montgomerry napisał(a):Ciekawe ile z tych świątecznych książek, rzeczywiście będą prawdziwie świąteczne. Zbieram sobie na fb- obecnie jest ok. 90 łacznie z zapowiedziami.
•Sol• napisał(a):Mimo całej sympatii do Harper i Holdena, mimo tego jak urocza jest ich historia i jak miło mi z nimi było, obawiam się, że nie minie tydzień, a ja zapomnę, o czym czytałam to dokładnie tego typu książka. Ale to nie znaczy, że nie jest warta uwagi. Na wieczór pod kocykiem jest jak znalazł
Lucy napisał(a):Świąteczny układ. Opowiadania - Vi Keeland, Penelope Ward
Nie jestem fanką takich krótkich opowiadań, ale tu przepadłam.
Autorki tak wszystko zebrały do kupy, że jestem w szoku. Nie można powiedzieć, że coś dzieje się za szybko, opowiadania są spójne i bohaterowie dobrze zarysowani. Dobrze się bawiłam czytając książkę i życzyłabym sobie więcej tego typu opowiadań.
Lucy napisał(a):•Sol• napisał(a):Mimo całej sympatii do Harper i Holdena, mimo tego jak urocza jest ich historia i jak miło mi z nimi było, obawiam się, że nie minie tydzień, a ja zapomnę, o czym czytałam to dokładnie tego typu książka. Ale to nie znaczy, że nie jest warta uwagi. Na wieczór pod kocykiem jest jak znalazł
Wiadomo, że nie zostaną zapamiętane na dłużej, ale w okresie świątecznym na takie urocze opowieści mam najbardziej ochotę.
A tego pieska dostanę pod choinkę w sensie, że książkę, a nie psa.
Fringilla napisał(a):W ogóle nie pamiętam tej Heyer...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości