Teraz jest 21 listopada 2024, o 23:37

Książka na Boże Narodzenie i zimowy sezon

Literatura romansowa wedle pory roku, nastroju i specjalnych okazji
Lektury na Halloween | Książka na jesienne popołudnie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 23 grudnia 2017, o 23:13

Bo to chyba zagadka miała być :hihi:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 grudnia 2017, o 13:57

basik napisał(a):Przeczytałam też Nie całkiem białe Boże narodzenie Knedler i też nie powaliło mnie na kolana :(


Teraz mnie zdołowałaś :krzyczy:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 grudnia 2017, o 13:51

nie zaliczyłam ani jednej bożonarodzeniowej książki...
ale z tego co piszecie widzę że nie straciłam jakoś wiele ;) chyba że jednak w czymś mam niewybaczalną zaległość to proszę mnie pogonić ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 31 grudnia 2017, o 14:15

Świąteczną kafejkę musisz przeczytać :hyhy:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 31 grudnia 2017, o 15:00

Jest taki blog, który co roku właśnie odżywa :) Może się każdy przyłączyć.

http://znalezionepodchoinka.blogspot.com/

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 31 grudnia 2017, o 18:03

przeczytałam jedną Victoria Alexander Komedia świąteczna i bardzo mi się podobała. Świąteczna, z humorem (ta rodzina!) z ciągła zmianą akcji.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 31 grudnia 2017, o 18:28

poluję na nią :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 grudnia 2017, o 18:45

a ja ją mam już chyba ze dwa albo trzy lata ;) w roku w którym wyszła dostałam ją pod choinkę ;)
i w końcu widzę pozytywną opinię, bo ciągle kto czytał to narzekał :P
Lucy napisał(a):Świąteczną kafejkę musisz przeczytać :hyhy:
dobra!
Zrobi się :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 31 grudnia 2017, o 20:42

mnie blurb nie zachęcił, bałam się głupot. a w sumie to typowe przymrużenie oka.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 31 grudnia 2017, o 20:51

lekkie łatwe i przyjemne? ;)
postaram się zaliczyć ją i tę polecaną przez Lucy, tak szybko żeby mi bożonarodzeniowy klimat nie uciekł całkiem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 stycznia 2018, o 16:28

Ciągle zapominam to wypożyczyć albo pojawia się co innego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 stycznia 2018, o 17:15

O książce Victorii Alexander było bardzo głośno na naszym forum i wtedy kupiłam wydanie neimieckie. Na razie leżakuje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2018, o 22:28

Janka napisał(a):Sue Moorcroft "Winterzauberküsse"

Długo czytałam pierwszą połowę książki, bo podobała mi się, ale jednak miejscami czułam dłużyzny.
Tematyka nie zawsze mi odpowiadała, bo było i o chorobach, i o alkoholu, a to nie są moje preferencje przy wyborze tematu lektury rozrywkowej. Ale w sumie było dobrze.
Mniej więcej w połowie książki został rozwiązany wielki problem bohaterki. A to mnie bardzo zdziwiło, no bo co niby miało być dalej?
Już się zdążyłam przestraszyć, że będzie nudno, a wtedy zaczęła się taka historia, że muszę zaraz sprawdzić, czy kapci nie zgubiłam.
Przez całą drugą połowę ryczałam na okrągło. Na każdej stronie książki!
Aż sama prawie w to nie wierzę, ale serio, dużo bardziej niż nawet podczas drugiej połowy "Areny" pani SEP.
O rany, co tam się działo! Jakie to były dla mnie emocje!
Jestem całkowicie zachwycona.
Może wolałabym, żeby mnie teraz mniej bolały oczy, ale poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Jestem przeszczęśliwa, że przeczytałam tę książkę.

Powtarzałam właśnie tę książkę. Początkowe dwie trzecie mi się ponownie dłużyły i czytałam je przez tydzień na raty, a dopiero końcowa jedna trzecia wciąga na zabój.
Wczoraj w nocy skończyłam. Czytałam do białego rana, bo wielkie emocje nie pozwalały mi na zrobienie przerwy. Spłakałam się tak strasznie, że zużyłam jakieś 60 chusteczek. Oczy mnie bolą cały dzień. Okropnie. Zaparzyłam sobie mocną herbatę i wystudziłam, muszę sobie zaraz zrobić okłady.
Emocje bohaterki i bohatera opisane są tak, że mnie normalnie przewleka na drugą stronę. Oni są tacy biedni oboje. A chodzi o to, że prawdziwe kłopoty bohaterki były już rozwiązane, a wtedy zaczęli się oskarżać, okazywać brak zaufania i niesprawiedliwie podejrzewać o różne złe czyny.
Muszę zapamiętać, żeby tej książki już nigdy w życiu nie powtarzać, bo moje oczy tego więcej nie zniosą. Pełen hardcore, gorzej niż "Arena".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 stycznia 2018, o 22:33

A mnie brak zaufania i tym podobne najczęściej irytuje albo budzi we mnie niesmak. Tylko raz coś takiego odebrałam inaczej, ale wtedy autorka solidnie napracowała się, aby doprowadzić do tego momentu, co wzbudziło mój zachwyt w pierwszej chwili.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2018, o 22:39

Ale tutaj było najpierw przez dwie trzecie książki pokazywane, co się dzieje w bohaterach, kim są, co już przeżyli i jakie mają poglądy. Dlatego ich zachowanie było jak najbardziej pozytywne i wynikało z tego co się wydarzyło. Nie mogli inaczej postąpić. Ich reakcje były adekwatne do oczekiwań. Każdy na ich miejscu mógłby zareagować podobnie.
Właśnie dlatego tak strasznie ryczałam, bo ich emocje były bardzo mocno opisane i wytłumaczone. Wręcz realistycznie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 stycznia 2018, o 01:06

Obrazek

Książka od której trudno mi się było oderwać. Niby świąteczna pozycja,ale nie jest to historia lekka ,łatwa i przyjemna.
Mamy cztery rozdziały ,a właściwie cztery odsłony życia pewnej rodziny i wszystko dzieje się w Wigilię.
Pierwsza rozgrywa się w latach siedemdziesiątych ,później osiemdziesiątych ,dziewięćdziesiątych i w czasie ,kiedy wchodzimy do UE.
Przy stole siedzą matka, jej dwie córki i drugi mąż .Na przestrzeni lat, obserwujemy nowych członków rodziny,czyli mężów córek ,a jest ich kilka.
Każda Wigilia jest taka sama. Zaczyna się od składania serdecznych życzeń i kończy śpiewaniem kolęd ,ale nim do tego dojdzie,to popełniają oni ten sam błąd co prawie wszyscy -polityka. Każdy ma na jej temat inne zdanie i kłótnie które się pojawiają, rozgrzewają do białości.Kobiety wiodą prym w odgryzaniu sobie i wypominaniu błędów. Mężczyźni są zazwyczaj sprowadzani do parteru :P
W ostatnią Wigilie zabraknie ojca który zmarł ,ale są dorosłe dzieci ,które kultywują tradycje rodziny i też kłócą się niesamowicie.

Powiem wam,że była to ciekawa obserwacja.Na przestrzeni lat zmieniały się poglądy niektórych osób, jedni dostawali po głowie i się podnosili,drudzy trwali w swym uporze i trudno im było zaakceptować zmiany.

Książka na pewno będzie dobrą pozycją dla osób,które pamiętają lata siedemdziesiąte,a i młodsze pokolenie może się sporo rzeczy dowiedzieć.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 stycznia 2018, o 18:38

Janka napisał(a):Ale tutaj było najpierw przez dwie trzecie książki pokazywane, co się dzieje w bohaterach, kim są, co już przeżyli i jakie mają poglądy. Dlatego ich zachowanie było jak najbardziej pozytywne i wynikało z tego co się wydarzyło. Nie mogli inaczej postąpić. Ich reakcje były adekwatne do oczekiwań. Każdy na ich miejscu mógłby zareagować podobnie.
Właśnie dlatego tak strasznie ryczałam, bo ich emocje były bardzo mocno opisane i wytłumaczone. Wręcz realistycznie.

To najważniejsze, lecz niezbyt często się zdarza.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2018, o 18:43

To prawda. Czasem reakcje bohaterów są po prostu od czapy.
Strzelam, że gdy się czyta historyka, fantastykę albo SF, to niewłaściwe lub źle uzasadnione reakcje bohaterów mniej rzucają się w oczy.
A jak się czyta coś współczesnego i na dodatek mocno osadzonego w realiach, to błędy autora bardziej bolą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 stycznia 2018, o 18:49

Uważam, że niezależnie od gatunku to jest ważne. Jedynie w absurdalnych historiach można przymknąć na to oko.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2018, o 18:56

Miałam na myśli, że czytelnik może sobie łatwiej usprawiedliwić dziwne/nieuzasadnione zachowanie bohaterów tym, że realia są inne. Może sobie pomyśleć, że może kiedyś to byłoby normalne lub że w przyszłości będzie.
A we współczesnych nie ma takiego usprawiedliwienia dla błędów autora.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 stycznia 2018, o 19:02

Myślę, że to indywidualnie zależy od czytelnika, jeśli już.
Akurat ja tego nie kupuję.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 stycznia 2018, o 19:04

Masz rację.
To może również zależeć od stopnia wiedzy czytelnika. Bo jeśli zna realia historyczne, to nie da się zrobić w konia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 stycznia 2018, o 19:10

Ja nie znam historii, ale pewne rzeczy i tak się rzucają w oczy, inne zaś nie wydają się aż tak istotne. I pewne rzeczy bywają uniwersalne, np. emocje.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 11 stycznia 2018, o 23:14

Obrazek

Cztery płatki śniegu

Kolejna powieść niby świąteczna, która niezbyt mi sie podobała, ale ma wysokie oceny w Biblionetce i na LC
Oceniam ją jako dobrą, ale tylko ze względu na wzruszające zakończenie i postać pani Michalskiej, która jest dobrym duchem tej powieści a jej historia opowiedziana co prawda dopiero pod sam koniec wzrusza i zmusza do refleksji.
A cała książka jest po prostu kolejną powieścią obyczajowo-świąteczną i stanowi zlepek kilku historii różnych ludzi, mieszkających w tej samej kamienicy.
W zamiarze autorki miała to być chyba forma komedii ale mnie w ogóle nie śmieszyła. Mnie ta powieść niestety niezbyt się podobała.
Nie lubię gdy bohaterowie przestawiani są w sposób karykaturalny, jako osoby po prostu głupie i niepoczytalne.
Bo jak inaczej można nazwać męża sknerę, który goni po sklepach i sprawdza ceny a gdy żona kupi coś trochę droższego zalewa się łzami i nic nie jest w stanie go utulić.
Kolejna bohaterka to młoda matka która nie umie opiekować się dzieckiem więc kupuje wszystkie poradniki na ten temat i wprowadza je w życie a dziecko leży i ryczy bo w książce napisano, że nie powinno się go nosić na rękach.
Czy wreszcie młoda mężatka która podejrzewa swojego męża o zdradę a jej przyjaciółka jeszcze bardziej ją w tym przekonaniu utwierdza i zamiast szczerej rozmowy z mężem rozpoczyna idiotyczne śledztwo, które mogło doprowadzić do rozpadu małżeństwa.
I tylko mądre rady pani Michalskiej zapobiegają katastrofie, otwierają oczy na popełniane błędy i zmieniają życie młodych kobiet.
Świąteczne klimaty owszem są w tej powieści, ale dominującą rolę odgrywają właśnie epizody z życia poszczególnych osób które miały być zabawne ale mnie nie bawiły, wprost przeciwnie wiele scen wywoływało moje zażenowanie.
Chyba jednak od powieści "świątecznych" oczekuje czegoś innego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 stycznia 2018, o 01:26

Dobrze,że ostrzegłaś.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sezon na książkę...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość