dobra!Lucy napisał(a):Świąteczną kafejkę musisz przeczytać
Janka napisał(a):Sue Moorcroft "Winterzauberküsse"
Długo czytałam pierwszą połowę książki, bo podobała mi się, ale jednak miejscami czułam dłużyzny.
Tematyka nie zawsze mi odpowiadała, bo było i o chorobach, i o alkoholu, a to nie są moje preferencje przy wyborze tematu lektury rozrywkowej. Ale w sumie było dobrze.
Mniej więcej w połowie książki został rozwiązany wielki problem bohaterki. A to mnie bardzo zdziwiło, no bo co niby miało być dalej?
Już się zdążyłam przestraszyć, że będzie nudno, a wtedy zaczęła się taka historia, że muszę zaraz sprawdzić, czy kapci nie zgubiłam.
Przez całą drugą połowę ryczałam na okrągło. Na każdej stronie książki!
Aż sama prawie w to nie wierzę, ale serio, dużo bardziej niż nawet podczas drugiej połowy "Areny" pani SEP.
O rany, co tam się działo! Jakie to były dla mnie emocje!
Jestem całkowicie zachwycona.
Może wolałabym, żeby mnie teraz mniej bolały oczy, ale poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Jestem przeszczęśliwa, że przeczytałam tę książkę.
Janka napisał(a):Ale tutaj było najpierw przez dwie trzecie książki pokazywane, co się dzieje w bohaterach, kim są, co już przeżyli i jakie mają poglądy. Dlatego ich zachowanie było jak najbardziej pozytywne i wynikało z tego co się wydarzyło. Nie mogli inaczej postąpić. Ich reakcje były adekwatne do oczekiwań. Każdy na ich miejscu mógłby zareagować podobnie.
Właśnie dlatego tak strasznie ryczałam, bo ich emocje były bardzo mocno opisane i wytłumaczone. Wręcz realistycznie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość