Zerknęłam dziś do kalendarza i nagle zdałam sobie sprawę, że do świąt został tylko miesiąc i tydzień.
A ja nie zaczęłam jeszcze szukać prezentów, a osób do obdarowania mam aż 20.
Ale w myślach mam już ułożony wstępny plan:
- w przyszłym tygodniu zrobię pierogi i zamróżę,
- ugotuję też czerwony barszcz i zawekuję,
- podduszę jabłka do szarlotki i też włożę je do słoików,
- kupię wędzony boczek do bigosu.
Zastanawiam się też czy nie ugotować wcześniej zupy grzybowej i nie zawekować jej, bo i tak przed Wigilią będę miała huk roboty.