The Sex on the Beach Book Club - Jennifer Apodaca (Janka)
Napisane:
4 stycznia 2016, o 20:05
przez Janka
Jennifer Apodaca "Ladykiller", czyli "The Sex on the Beach Book Club"Za co ta książka ma tak wysokie oceny, to nie wiem zupełnie.
Czyta się dobrze i lekko, w trakcie czytania sprawia przyjemność, nawet bardzo, ale i tak ocena ogólna może być tylko jedna: zero punktów.
Książka jest po prostu źle napisana.
Jest to kryminał z romansem, typu 2 w 1. Pani Apodaca wcześniej pisała serię chicklitowo-sensacyjno-kryminalną, a tą książką po raz pierwszy spróbowała swych sił w klasycznym kryminale i w klasycznym romansie. Pierwszy raz wydała powieść z narratorem w trzeciej osobie i pierwszy raz wgłębiła się w sceny seksu. (Dosłownie się wgłębiła, aż po kres.)
Jest w niej o wiele za dużo niektórych elementów.
Za dużo opisów seksu. Zupełnie jakby pani pisarka nie mogła się zdecydować, czy pisze kryminał, czy erotyk.
Za dużo powtórzeń idiomów (pewne wyrażenie, o kąsaniu wszystkich wokół siebie, padło na pewno więcej niż trzydzieści razy).
Za dużo zastanawiania się nad tym, że w związku trzeba sobie zaufać. Czy on jej zaufa, czy ona jemu zaufa, czy da radę zaufać, czy chcą zaufać, czy teraz zaufała, czy na pewno zaufała, czy teraz zaufał, czy domyślił się, że zaufała, a co jeśli jednak źle go zrozumiała i nie zaufał itd., itp. - Kilkaset razy? (Żałuję, że nie policzyłam, ile razy pada takie zdania w książce.)
Ponieważ to kryminał, to jest rzucony trop, żeby czytelnik łatwiej mógł zgadnąć, kto jest mordercą. Tylko że ten trop jest podany w złym miejscu. Trudno go przeoczyć, a mówi za dużo. Powinien być dużo wcześniej, żeby czytelnik zdążył o tym zapomnieć, gdy będzie wspominane drugi raz. A trzeci raz, skoro musiał być, to powinien być też w innym miejscu. Chodziło o miejscowość, z której pochodziło podejrzanie wielu podejrzanych. W książce wspomniana jest w kontekście trzech osób, a wszystkie trzy razy były na kupie. W efekcie po przeczytaniu dwóch trzecich książki, wiedziałam dokładnie, co jest grane.
A tak mówiąc na marginesie, powód do morderstw i knowania był zupełnie bezsensowny. Nie wystarczy być socjopatą i psychopatą, żeby wymyślić taką intrygę. Trzeba być jeszcze dodatkowo debilem. Przestępca to według mnie absolutna porażka. Jego logika postępowania nie trzymała się ani trochę kupy.
Główni bohaterowie niby tacy mądrzy, rozważni i skuteczni, ale ich decyzje pozostawiają wiele do życzenia. Nie zauważyli głupiej i całkowicie oczywistej pułapki. Zamiast sekundę się zastanowić, wpadli prosto w łapy mordercy.
Jak mój F. ogląda jakiś film sensacyjny, w którym kobieta robi coś ryzykownego, to zawsze się denerwuje i mówi np. "dlaczego ta baba tam poszła?". Ja go wtedy zawsze jeszcze bardziej wkurzam, odpowiadając, że jej na pewno kazał reżyser.
Tylko że w tej książce nawet nie można zwalić winy na reżysera, bo napisała ją kobieta. Kobieta, która posiadanym rozumem już się wykazała w innych książkach.
Więc co to było? Może pozwoliła książkę napisać swoim dzieciom i wydała jako własną? Albo mężowi?
I żeby nie było, że skupiam się tylko na tym co niefajne:
Piesek był słodki.
Okładka też jest przyjemna:
cdn.
Pracuję teraz nad pełnym streszczeniem wątku krymianlnego. Ostrożnie, bo będę bardzo spoilerować.
Napisane:
4 stycznia 2016, o 22:17
przez Janka
Uwaga, stąd już tylko spoileruję:
Losy bohaterów są tak samo pokręcone jak cały wątek kryminalny:
Główna bohaterka, Holly Hillbay, jest córką policjanta i tancerki. Jej dwaj starsi bracia są również policjantami. Holly wdała się w tatę, czego jej mama nie umiała wybaczyć. Po wielu próbach zmuszenia Holly do tańca, pewnego dnia, gdy Holly zaliczyła wpadkę na scenie w czasie wystepu, mama po prostu odeszła od rodziny. Bez słowa. Założyła nową, urodziła dwie doskonałe córeczki, zachowujące się jak dziewczynki i lubiące taniec, i więcej nie odezwała się do dzieci z małżeństwa z policjantem. Holly miała zaledwie 7 lat, gdy została porzucona przez mamę.
Gdy dorosła, sama podjęła pracę policjantki. Jej narzeczony, Bradley Knoll, studiował prawo, a Holly utrzymywała go i finansowała jego studia. Gdy Holly zaszła w ciążę pozamaciczną, w wyniku której straciła narządy rozrodcze, została porzucona przez narzeczonego. Też nagle i natychmiast, jak tylko wylądowała w szpitalu. Nie zaczekał nawet chwili, żeby doszła do siebie po nieszczęściu. Tak jak wcześniej mama.
Ponieważ narzeczony dostał po ryju od jednego z braci Holly, to żeby uchronić brata przed sprawą w sądzie i utratą pracy, Holly zrezygnowała z finansowych roszczeń w stosunku do eks-narzeczonego.
Została całkiem na lodzie. Odeszła wtedy z pracy w policji i otworzyła biuro detektywistyczne. Od momentu porzucenia przez dupka postanowiła nigdy więcej nie wiązać sie z nikim na stałe. Seks - tak, miłość - nie.
Gdy zaczyna się książka, Holly ma 27 lat (albo coś koło tego), jest super zgrabna i rzucająca się mężczyznom w oczy, ma piękne włosy, ale ich nie lubi i podpina do góry, nie maluje się ani nie zachowuje dziewczyńsko. Ale ma zawsze na sobie niesamowicie erotyczną bieliznę.
Główny bohater, Wes Brockman, naprawdę nazywa sie inaczej. Jako Nicholas Mandeville, syn dziennikarza, wystartował wspaniałą karierę zawodnika baseballu. Jego tata zajmował się kompromitowaniem policjantów biorących łapówki. Pewnego dnia, próbując ratować tatę przed zamachem, sam został postrzelony w ramię, co zakończyło jego karierę sportową. Nick z wykształcenia był adwokatem. Po śmierci taty rozpoczął jeszcze wspanialszą karierę agenta sportowców w Los Angeles. Swoich podopiecznych wysyłał do dobrych trenerów, odnosili wspaniałe sukcesy, a Nick stał się bardzo bogaty. Gdy się okazało, że narażeni są u swoich trenerów na bardzo niekontrolowany doping, grożący ich życiu, zdecydował się zeznawać przeciwko jednemu z trenerów. Było to po śmierci jego zawodnika, Conrada Nadera, gdy miał wyrzuty sumienia, bo nie zareagował wcześniej na prośbę żony zawodnika, Lacey, o pomoc. Trener, Bart Gaines, został zamordowany w więzieniu, ale na wolności pozostawił po sobie żonę, którą warto sobie zapamiętać, bo przyda się później. W czasie procesu ktoś wynajął dwóch zbirów do pobicia młodszej siostry Nicka, Michelle. Odeszła też wtedy od niego żona i poszukała sobie nowego bogatego męża w Nowym Jorku. Ponieważ w doping zawodników, z powodu zakładów sportowych, zamieszana była mafia, to Nick założył, że zmasakrowaną buźkę siostry zawdzięcza mafii i postanowił zmienić personalia. Siostrę, która była mistrzynią surfingu, umieścił w Australii, a wcześniej wyposażył ją w pieniądze ze swojego zlikwidowanego ubezpieczenia na życie. Natomiast sam wypłynął na desce w morze i więcej nie wrócił. Oficjalnie został uznany za zmarłego. Jako Wes rozpoczął nowe życie, również nad oceanem w Kaliforni, ale tym razem zdecydował się na mniejsze miasto i padło na to, w którym mieszkała Holly i jej rodzina.
Kupił wspaniały dom z prywatną plażą oraz księgarnię. W swojej księgarni prowadził dyskusyjny klub książki. W momencie, gdy zaczyna sie akcja, Wes ma 32 lata, jest super przystojny i piękny jak Bogowie. Oraz bardzo seksowny.
Wątek kryminalny:
Holly dostaje od Phila Shakera zlecenie znalezienia dowodów zdrady. On chce wziąć rozwód, ale żałuje żonie pieniędzy obiecanych w umowie przedślubnej, więc chce mieć na nią haka. Tanya, jego żona, uczestniczy w spotkaniach klubu książki i podobno zdradza męża z właścicielem księgarni. Tak naprawdę on sam miał kochankę, a Tanya do tej pory była wierna. Akurat w momencie rozpoczęcia książki Tanya postanowiła to zmienić. Ale nie z Wesem, jak się szybko okazało, a z innym członkiem klubu. (Z członkiem z członkiem.)
Holly poszła do księgarni na spotkanie klubu, gdzie o książce, oprócz Wesa, duskutowało 18 osób, z których cztery zachowywały się podejrzanie w stosunku do jednego z uczestników, Cullena, a Cullen Vails siedział z Tanyą i z nią potem wyszedł. Holly oczywiście poszła za nimi i zebrała dowody zdrady, która odbyła się na jachcie Cullena. Następnie poszła za Tanyą do jej domu i odpilnowała jeszcze przez pewien czas, że Tanya już nigdzie się nie wybiera. Dzięki temu zapewniła Tanyi alibi, bo Cullen został dokładnie w tym czasie zamordowany. Co ciekawe, morderstwa dokonano w księgarni Wesa, a z jachtu Cullena w tym samym czasie ktoś ukradł jego laptop.
Cullen wymyślił sobie, że zrobi karierę dziennikarza szokującego opinię publiczną. W tym celu podrywał masowo kobiety i opisywał sposób ich podrywania i seks z nimi, generalizując je jako typy zachowań. Tanya nie była pierwszą jego podrywką w klubie. Bridget O’Hara (Tanyi instruktorka jogi i kochanka jej męża), Nora Jacobson, Maggie Partlow i Helene Essex już miały z nim wcześniej do czynienia i dlatego w klubie można było wyczuć, że są w stosunku do niego źle nastawione. Bridget miała prawdziwe alibi, a pozostałe 3 panie zeznały, że spędziły wieczór w domu Nory.
Holly i Wes razem odkryli mordersto i bardzo szybko rozpoczęli współpracę na wielu poziomach. Chcieli zacząć od seksu, ale początkowo ciągle im ktoś przeszkadzał, więc zaczęli od wspólnego rozpracowywania mordercy i opowiadania sobie o swojej przeszłości.
Skąd wiedzieli, że za morderstwo nie jest odpowiedzialny ktoś spoza kręgu ich znajomych, tego nikt nam nie wyjaśnia. Przyjęli, że to panie z klubu są winne i koniec. Jedna mordowała, druga kradła laptop, trzecia zapewniała alibi. Przy tak małej liczbie podejrzanych każdy sędzia zgodziłby się na ich aresztowanie, ale tak się nie stało, panie mogły chodzić wolno i dalej kombinować.
Skąd Holly wiedziała, że można ufać Tanyi, też nie wiadomo, ale bardzo szybko zatrudniła ją w swojej agencji detektywistycznej jako pomocnicę i nie miała co do jej uczciwości żadnych wątpliwości.
Dalej się dzieje bardzo wiele. Np. na dwie pracownice Wesa, które pojechały na mały urlopik, był zamach. Ktoś świadomie zepchnął ich auto z drogi. Do końca nie wiemy kto to zrobił, ani dlaczego, bo jedyną informację, jaką one miały, było to, że udostępniły kiedyś Norze klucz od księgarni.
Dzieją się cuda niewidy. Śledztwo prowadzone jest jednotorowo i bardzo nieskutecznie. Zbieranie dowodów jest nieprofesjonalne. Np. zdjęcie z prawa jazdy Ashley Gaines, żony trenera z przeszłości Wesa/Nicka przedstawia dużo starszą kobietę, niż powinno. Nikomu nie przychodzi do głowy, żeby w takim razie pogrzebać w tym więcej i sprawdzić dokładniej fakty.
Dawny narzeczony Holly, Brad, wie, że ona niechlubnymi informacjami o nim może zaszkodzić jego przyszłej karierze politycznej, więc wpada na pomysł, żeby zrujnować jej opinię w mieście, a przy okazji zrujnować ją samą. W tym celu robi różne podłe rzeczy, zastrasza Holly i jej rodzinę itd., itp. On też zajmuje się opieką prawną czterech pań z klubu książki, które chcą Holly zrobić sprawę o nękanie, co wypłynęło w momencie, gdy jeszcze nie rozpoczęła dobrze śledztwa i z dwiema z tych pań nie zamieniła nawet jednego słowa.
To nie wszystko, w książce było jeszcze dużo więcej takich kwiatków, ale pominę resztę milczeniem i przejdę od razu do sedna.
Morderczynią okazała się żona nieżyjącego trenera, ale jej celem nawet nie była zemsta. To ona odpowiedzialna była wcześniej za pobicie Michelle, Wes niepotrzebnie się przez te wszystkie lata ukrywał, bo mafia miała go w nosie. Ona też wcześniej załatwiła mu pracę agenta, bo była pewna, że będzie dostatecznie skorumpowany, by nie zgłaszać nikomu przekrętów. Ashley Gaines po śmierci męża przeniosła się do Riverside. W tym samym mieście mieszkał też jeden ze zbirów, który pobił Michelle. Z tego miasta pochodziła też prawdziwa Helene Essex, z którą się zamieniły na nazwiska i życiorysy. Z Riverside przeniosła się do miasta Holly i Wesa, czyli do Golety.
Jako Helene Essex nie tylko zabiła Cullena, swojego kuzyna, bo szantażował ją, kradnąc jej manuskrypt książki gotowy do wydania, ale też namówiła inne panie z klubu do pomocy, by w ostatecznym momencie zwalić na nie winę za zaplanowaną wcześniej śmierć Wesa.
A cały cyrk był tylko dlatego, że napisała o Wesie książkę biograficzną, w której go demaskowała jako Nicka. Tą książką miała zdobyć wielką sławę i majątek. Naprawdę? Książką o pierwszym lepszym ukrywającym się człowieku, bez żadnego znaczenia dla społeczeństwa? Serio? Ile planowała sprzedać egzemplarzy? Chyba sama by je musiała kupować, żeby wejść choć na sam dół list bestsellerów.
A zabić go musiała, bo napisała w książce, że on zginie. No i żeby nie przerabiać ostatniego rozdziału, nie miała innego wyjścia. - Wiadomo. Każdy z nas tak by postąpił.
Na końcu Ashley/Helene ściąga Michelle z Australii i buduje dla głównych bohaterów dwie pułapki. Zaprasza ich w dwa miejsca o dwóch różnych porach. Tę drugą, u Brada w biurze w celu odebrania pendrive Maggie (na którym skopiowała zawartość laptopa Cullena łącznie z książką Helene, przed wrzuceniem go do morza), uznają za pułapkę, ale na pierwsze spotkanie lecą, aż prawie butów nie pogubią. Wes, Holly i Michelle, bez ochrony policji, trafiają do księgarni Wesa. Niby na spotkanie z Norą, ale Nora siedzi tam związana, a Helene czeka na nich z bronią.
Najgłupszą rzeczą, która była w książce, było zabranie Michelle ze sobą na to spotkanie. Mogła zostać w domu Wesa lub w mieszkaniu Holly, pod opieką jej taty i dwóch braci policjantów oraz George’a, dawnego agenta rządowego, który opiekował się Wesem od chwili jego przeprowadzki do Golety, ale wszyscy uznali, że przy Wesie na ulicy i potem w księgarni będzie bezpieczniejsza. Nie chce mi się nawet tego komentować. Może zaszkodziło im za dużo seksu?
Dalej była dramtyczna akcja, strzelanie itd. Koniec książki.
No nie, nie całkiem koniec. Jeszcze musiało być zakończenie wątków miłosnych. Wes też stworzył pułapkę na Holly. Najpierw wyjechał na trzy tygodnie pozałatwiać zaległe sprawy, a Holly w tym czasie dochodziła do zdrowia po ranie postrzałowej. A potem wrócił i zaprosił ją do siebie na taras przy plaży, włączył muzykę i zmusił do wspólnego tańca, co ją cudownie uzdrowiło z bólu porzucenia przez mamę.
Tak! W tej książce są tylko cuda.
Napisane:
10 stycznia 2016, o 23:22
przez Janka
Ja bym dobrowolnie na takich bohaterów nigdy nie poleciała. Niestety nie wiedziałam od początku, że takie historie im się przytrafiły, to wyszło dopiero w trakcie.
1. matka porzuca nagle rodzinę bez słowa pożegnania
2. narzeczony porzuca dziewczynę 3 minuty po stracie wspólnego dziecka, a potem jeszcze komentuje, że całe szczęście, że go nie mają
3. na oczach bohatera zabity jest tata, a on raniony tak bardzo, że musi pożegnać się ze sportem uprawianym zawodowo
4. cudze malwersacje i oszustwa zmuszają bohatera do zmiany tożsamości i miejsca pobytu
5. spotkała się para, w której ona pochodzi z rodziny policyjnej i strasznie nienawidzi mężczyzn, a on strasznie nienawidzi policjantów i jest mężczyzną
Tak się zastanawiam, jak wysokie jest prawdopodobieństwo, że komuś wydarzy się którykolwiek z tych przypadków. Myślę że jest prawie zerowe, bo to wszystko są niesamowicie wyjątkowe zdarzenia.
Jak wysokie jest w takim razie prawdopodobieństwo, że spotka się para, której przytrafiły się wszystkie pięć punktów? Nie licząc nawet tego, co zacznie im się wspólnie wydarzać od momentu poznania się! - To jest tak strasznie nieprawdopodobne, że według mnie książka powinna zaczynać się zdaniem, że jej akcja nie dzieje się w naszym Układzie Słonecznym.
Niestety tego zdania mi w niej zabrakło. Bo poza tym właściwie nie byłoby się do czego przyczepić.