Heather Graham "Portret zabójcy"
Ashley Montague chce zostać policjantką, uczy się więc w akademii. Gdy pewnego dnia staje się świadkiem dziwnego wypadku na autostradzie, wydaje jej się, że coś w nim nie gra. Gdy okazuje się, że ofiarą jest jej szkolny przyjaciel, Ashley postanawia zająć się tym osobiście. Tymczasem detektyw z wydziału zabójstw - Jake Dilessio prowadzi śledztwo w sprawie rytualnych morderstw sprzed pięciu lat. Nierozwiązana zagadka nie daje mu spokoju, bo właśnie wtedy w dziwnych okolicznościach zginęła jego partnerka. Jake podejrzewa, że śmierć policjantki ma związek z tymi morderstwami. Losy Ashley i Jake'a splatają się i powoli staje się jasne, że oba śledztwa mają ze sobą coś wspólnego.
Książkę bardzo szybko się czyta. Porwała mnie i praktycznie nie pozwoliła się oderwać aż do końca. Zazwyczaj nie czytuję tzw. romantycznych thrillerów ale miałam ochotę na nieco więcej akcji niż zwykle i nie zawiodłam się. Lubię twórczość autorki więc bez wahania sięgam po jej książki. Był to strzał w dziesiątkę. Fabułą porywa od pierwszej strony i wciąż coś ciekawego się dzieje w tej powieści. Wiele zwrotów akcji skutecznie uniemożliwiło mi odgadnięcie kto jest winnym i dlaczego. Cała intryga ma sens i nie jest ani przegięta, ani zbyt płytka.
Trochę szkoda, że wątek romantyczny został zepchnięty na bok. Brakło mi rozwoju uczucia, większej chemii między bohaterami, pokazania ich emocjonalności i wewnętrznego dialogu, rozterek, czy choćby dobrych scen erotycznych. Nie wiem jakie były założenia autorki. Może to ja błędnie uznałam, że będzie tam więcej romansu niż było. Mira to seria wydawnicza Harlequina, a to chyba do czegoś zobowiązuje. Paradoksalnie to właśnie wątek miłosny jest najsłabszą stroną tej książki i występuje w ilościach homeopatycznych.
Jeśli jednak potraktować tę historię jako kryminał, to sprawdza się bardzo dobrze. Tempo akcji jest szybkie, fabuła wciągająca, autorka umieściła dużo różnych wątków, sprawnie je ze sobą przeplatając i powodując, że cała intryga nie była dla mnie taka prosta do rozwiązania. A to duży plus. Dlatego, mimo rozczarowania słabym wątkiem romansowym, daję tej powieści 9/10. Dobrze się bawiłam próbując odkryć kto zabijał.