Masz może link to tej konkretnej dyskusji u CG?
No i... Och, mnóstwo rodziców... i to całkiem przyzwoitych, wierzących, że wiele się zmieniło od "tamtych czasów".
To jest dla mnie mocno skomplikowana sprawa - kto jest tu "dobrym rodzicem"
(Te patologiczne tendencje są patologiczne dziś, a jakiś czas temu nie były, i całkiem zgrabnie o tym opowiada najnowszy dokument o Brooke Shields i jej relacji z matką - to jest fajne uzupełnienie dla powyższej książki: inna generacja/e, ale perspektywa "z dziś')
Paradoksalnie na bieżąco presja, aby poprawiać warunki zatrudniania dzieci idzie zarazem od rodziców właśnie, a nie od branży jako takiej.
Publicznymi adwokatami zmiany stają się w większości byłe dzieciaki-aktorzy - system można pokazać jako patologiczny tylko na dłuższa metę będąc już poza nim lub liczą się z tym, że poza nią wylądują, nie tylko ze względu na wiek.
To branża odpowiada za tworzenie niszy dla rodziców o patologicznych tendencjach.
To jest też ciekawe w debatach przesuwanie odpowiedzialności megakorporacji na "niemoralne" jednostki, takie jak matka Jennette.
Samej książki nie czytałam, więc też zrozumiałabym, ze autorka skupia się mocno na obrazie stricte relacji z matką, natomiast pamiętam rozmowy z nią z tejże okazji premiery (trafiła w pandemię akurat) gdzie też wspominała o problemie iCarly nie tylko w kontekście Konkretnych Postaci, ale ogólnie zwichrowanego systemu.