Strona 1 z 51

Mam muzyczny nastrój na...

PostNapisane: 1 stycznia 1970, o 02:00
przez Kelnereczka
Muzyka a nastrój
czyli co akurat nam w duszy gra.


***
Dziewczyny szukam piosenki- dokładnie takiej, która będzie leciała na płytce weselnej podczas kiedy będą leciały moje zdjęcia zanim jeszcze poznałam mojego mężczyznę. Porada pilnie mi potrzebna. Może coś zaproponujecie.

PostNapisane: 1 stycznia 1970, o 02:00
przez pinksss
seweryn krajewski jest dobre na takie okazje
Wieeeelkaaa miłość ...

Mam muzyczny nastrój na...

PostNapisane: 26 października 2007, o 00:00
przez Gość
Jestem pewna, że większość z was (cóż, ja także) wybiera muzykę zależnie od humoru lub jego braku. I tak - czego słuchacie gdy przepełnia was energia, co polecacie na deprechę, a co na poprawę nastroju?

PostNapisane: 26 października 2007, o 10:22
przez Smoczyca
Właściwie w moim przypadku rodzaj muzyki nie zależy od humoru. Zawsze słucham tego samego. Różnią się tylko zespoły. Na przykład jak jestem podkurzona to idzie Rammstein i Samael, gdy jestem bardziej w nastroju nostalgicznym, Nightwish i WT, jak jestem wesoła, to lubię coś skocznego. Wtedy często schodzę na rocka, bo jakoś tak wydaje mi się bardziej rytmiczny i skoczny od metalu. Nie wiem, czy to dobrze ujęłam.

PostNapisane: 26 października 2007, o 12:57
przez jola
podzielam gust Dragon - im bardziej wkurzona jestem tym ostrzejszej muzy słucham - czyli jak włanczam Napalm Death to znaczy że jestem totalnie wk....a

PostNapisane: 26 października 2007, o 15:17
przez Gość
Ja też im bardziej nerwowo tym ostrzej i głośniej, i najczęściej jest to wtedy Rammstein. W nastroju nostalgicznym słucham zazwyczaj którejś z części Buddha Bar, Lazy Hours albo Pinacolady. A jak jestem w dobrym nastroju to coś skocznego i żywego i też głośno;)

PostNapisane: 26 października 2007, o 16:56
przez Smoczyca
Głośno obowiązkowo w każdej kategorii Obrazek

PostNapisane: 26 października 2007, o 17:24
przez Mała
Zasada jeden: jak mam doła to się dobijam.

Zasada dwa: jak mam humor to różnie bywa. byle zabawne.

Zasada trzy: jak nerwy mnie ponoszą to najczęściej leci płyta Bzzz O.N.A, albo coś ostrzejszego.

A jak jest harmonia i spokój to leci styl Damiena Rice 'a.

PostNapisane: 26 października 2007, o 18:04
przez Gość
Gdy:

*jestem wściekła słucham Megadeth, Slayera czy Sepultury (pamiętając, że im głośniej tym lepiej), złość od razu przechodzi.

*jest mi smutno włączam folder pt. ', gdzie znajduje się lista utworów oddających mój nastrój.

*jest dobrze, leci wszystko. ; )

PostNapisane: 26 października 2007, o 19:09
przez Gość
Hymm... To zależy od humoru Obrazek Jak jestem smutna to słucham smutnych piosenek a jak zła to coś mocniejszego :x Obrazek Chyba każdy tak ma..

PostNapisane: 26 października 2007, o 21:17
przez pinksss
oo ja to muszę mieć bardzo dobry nastrój zeby posłuchać smętów Obrazek

PostNapisane: 26 października 2007, o 23:14
przez tusia101
ze mną jest tak samo! Obrazek

PostNapisane: 26 października 2007, o 23:29
przez Asieńka
Na doła smęty;

Na złość cokolwiek, byle nie smęty i byle głośno;

Na dobry humor cokolwiek co lubięObrazek

PostNapisane: 27 października 2007, o 12:17
przez Smoczyca
Wobec tego wszystkie jesteśmy zgodne Obrazek

PostNapisane: 27 października 2007, o 12:33
przez kaska
na dola, na chandrę, na zlosc - telefon do psiapsiolki i wypad na piwko;) (ale to chyba offtopic)

PostNapisane: 27 października 2007, o 21:00
przez Smoczyca
Zasadiczo. Cieszę się, że nie musiałam tego mówić Obrazek

PostNapisane: 27 października 2007, o 21:07
przez Fringilla
hm, im większy dół tym bardziej z daleka od smętnych rzeczy Obrazek

PostNapisane: 27 października 2007, o 22:53
przez pinksss
na porządne sprzątanie koniecznie koncert metalliki z orkiestrą san francisco Obrazek

PostNapisane: 27 października 2007, o 23:53
przez Fringilla
sprzątanie: tracy chapman, patty griffin, kate bush, tori amos, annie lennox - czysta klasyka Obrazek

porządkowanie księgozbioru: loreena mckennitt Obrazek

PostNapisane: 28 października 2007, o 02:11
przez Kamila W.
Normalnie wyjelas mi to z ust ale dodalabym do tego ze jak jestem wkurzona to tez lubie sluchac Metalliki i Ramstein i Evanescence - Bring Me To Life.



A jak mam dobry humor to slucham wszystkiego nawet - Schlager musik co w normalnych warunkach ciezko mi przychodzi bo to cos w wydaniu Disco Polo tyle ze gorsze Obrazek

PostNapisane: 28 października 2007, o 11:58
przez pinksss
ja jeszcze lubię do prac remontowych Goombay Dance Band- dla niezorientowanych jest to pierwsza wersja Boney M. Obrazek

PostNapisane: 28 października 2007, o 15:08
przez Kat
hmmmm ja jak jestem wkrzona, to musze posluchac czegos mocniejszego i koniecznie glosno.



jak jestem smutna, to lubie czasem puscic smetne ballady - lezka poleci i od razu lepiej sie robi Obrazek



ale ogolnie to slucham wszystkiego co mi w rece wlezie <z piosenek ktore lubie oczywiscie> choc bywa tak, ze czasem wnerwiaja mnie wolne piosenki i wrzucam szybsze, co by nadmiar energii i zdenerowania zminimalizowac Obrazek

PostNapisane: 31 października 2007, o 13:55
przez Kasia
O kurcze, dziewczyny, ale nasze gusta są różne. Wy słuchacie rocka i metalu, a ja tego nie trawię, zwłaszcza metalu. Jeśli chodzi o rocka to oczywiście są wyjątki.

U mnie na każdą porę roku i każdy nastrój to samo, to znaczy nagrania instrumentalne, oparte na folklorze celtyckim i nie tylko. Coś musi mnie po prostu ruszać za serducho, czyli: Secret Garden, Vangelis, Mike Oldfild, muzyka filmowa, ale nie jak leci tylko np. Upiór w Operze, Ostatni Mohikanin, Karmazynowy Przypływ...

a jak mam ochotę sobie pośpiewać i potańczyć razem z odkurzaczem, albo z mopem to polskie przeboje, np: Bajm, Czerwone Gitary, Budka Suflera, Krzysztof Krawczyk. To tylko przykłady, bo są chociażby pojedyncze piosenki wykonawców, którzy nie koniecznie mi się podobają, ale jakaś tam jedna, czy dwie piosenki mnie ruszają. Przykład? Tomasz Żółtko "Kochaj i Dotykaj", Doda "Dwie Bajki", Z. Wodecki "Zacznij od Bacha"...

Generalnie stworzyłam sobie płytkę z tym, co mi się podoba i na przykład w aucie leci na okrągło.

PostNapisane: 31 października 2007, o 21:11
przez Jane
Co do muzyki, to... Mam bardzo eklektyczny gust i potrafię wymieszać praktycznie wszystko ( choć makabrycznie ciężkie dźwięki mnie nie biorą). Praktycznie "biegam" od Limp Bizkit poprzez różne typy r 'b, pop itp. do klasyki... Obecnie mam czas wyciszenia i swojego rodzaju romantyczności, co skutkuje moim zasłuchaniem w Cinderelli Sweetbox, Power of love i My only love... Obrazek A jeśli dorzucę do tego jeszcze Kiss the girl... to już wiecie, że mam zakręcony czas Obrazek

PostNapisane: 1 listopada 2007, o 23:48
przez Asieńka
Ostatnio narkotyzuję się kilkoma piosenkami grupy Scorpions... Zwłaszcza wieczorem, jako że są to raczej nostalgiczne kawałki:)