ROMANSOHOLICZKI

Właściwie nie oglądam tego typu programów . Czasem tylko jakieś krótkie urywki .

To zależy o jakie show chodzi.
Lubię oglądać "Szansę na sukces".
Podobała mi się pierwsza edycja "Idola".
Ostatnio oglądałam tylko urywki "X Factor" głównie ze wzgledu na Michała Szpaka i Czesława Mozila, który mimo iż ciężko go zrozumieć, to jest mega słodki.

A na serio - nie przepadam za tego typu programami, choć zdarza się, że wyłaniają one przyszłe gwiazdy. Jeśli jakiś uczestnik mnie zachwyci telentem to wtedy zaczynam oglądać. To i tak lepsze niż seriale polskiej produkcji.

hm..xD nie lubię "Szansy na sukces"..xD
a programy rozrywkowe typu Mam talent czy X-factor to oglądam..xD poza tym uwielbiam teksty Wojewódzkiego..xD

wiecie, co..xD wpadłam dzisiaj na to, że Piotr Lisiecki z Mam talent... chodzi do mojej byłej szkoły..xD i nawet śpiewał na różnych imprezach szkolnych..xD zwłaszcza na zakończeniu maturzystów..xD ja to mam refleks.xD

To jeszcze nic. Ja po przeszło 8 latach wpadłam na to, że popularny rzeszowski zespół - Dzieci Demokracji, zadebiutował na przeglądzie młodych talentów w moim liceum. Byłam na tej imprezie i nawet bawiłam się przy ich muzyce, a jak się stali popularni to nie pamiętałam o nich. Link do opisu zespołu:
http://legalez.nuta.pl/z.html?ID=4767

Jesteście świetne

Też nie lubię Szansy na sukces, chociaż nieraz oglądam, za to X-factor oglądałam od początku i bardzo się cieszę, że Gienek Loska zdobył główną nagrodę,

ja zwykle oglądam odcinki z castingów,różni ludzie są tam pokazani,mniej lub bardziej utalentowani(mnie cieszą raczej ci co to ich Bozia mizerniej obradował ),później raczej sobie odpuszczam

ewa.p napisał(a):ja zwykle oglądam odcinki z castingów,różni ludzie są tam pokazani,mniej lub bardziej utalentowani(mnie cieszą raczej ci co to ich Bozia mizerniej obradował ),później raczej sobie odpuszczam

Ja też, ja też! Castingi są najlepsiejsze

Tak castingi są czasem ciekawe . Niektórzy ludzie nie mają w ogóle talentu , a pchają się .

A ja nie lubię tych castingów oglądać - zawsze mi szkoda tych, co mają aspiracje ogromne, a śpiewać w ogóle nie umieją. Wstdzę się za nich.

najbardziej lubię oglądać już wtedy, gdy mam swoich ulubieńców i trzymam za nich kciuki

Ja tak samo.

Kawka napisał(a):Ostatnio oglądałam tylko urywki "X Factor" głównie ze wzgledu na Michała Szpaka i Czesława Mozila, który mimo iż ciężko go zrozumieć, to jest mega słodki.

Ja ma pierwszą płytę Czesława i lubię jego piosenki, ale jako człowiek w ogóle mi nie odpowiada... szczerze mówiąc to patrzeć na niego nie mogę, nie mówiąc już o słuchaniu tego, co mówi

Podoba mi się nowy program w 2-ce The Voice of Poland, bo to takie przesłuchanie w ciemno, gdzie trenerzy ( Ania Dąbrowska, Kayah, Andrzej Piaseczny i Nergal) nie widzą wykonawcy, tylko muszą polegać na swoim słuchu przy wyborze najlepszego wykonawcy.

Dobry pomysł, bo w innych programach zdarzało się, że do kolejnego etapu przechodzili ładni a niekoniecznie zdolni.

Też mi się ten program podoba, jury wydaje się sympatyczne. Hubert tylko trochę na prowadzącego mi nie pasuje.

Do Voice of Poland mogliby trafić prowadzący z Must be the Music i wtedy by było super

O tak. Zapendowska, Kora, Sztaba i Łozo - świetne jury.

Kory nie trawię

od jakiegoś czasu ja także

A można wiedzieć z jakiego powodu jej nie lubicie?

mnie chyba zraziła do siebie wiele lat temu kiedy z wielkim namaszczeniem opowiadała na łamach jednego z pierwszych wydań Playboya o swojej przygodzie z marihuaną. Oczekiwałam od niech chyba czegoś więcej. Takie rozmycie moich młodzieńczych wyobrażeń z marketingiem i sprzedażą. Sama Kora potem jakoś wycofywała się z tego, dorabiała ideologię, ale we mnie niesmak pozostał

ja jej od zawsze nie lubię...

Też podoba mi się nowy nowy program "The Voice of Poland". I cieszę się, że Fleszar nie przeszedł do odcinków na żywo, jakoś nie przepadam za nim.
Must Be The Music nie oglądam, X Factor mi się znudził (odnośnie Szpaka, na początku nawet mi się spodobał, teraz go nie trawię, zrobiła się z niego wielka damula i gwiazdka), Szansę na Sukces sporadycznie oglądam, gdy w niedzielne popołudnie nie mam co do roboty